Ewa Nowak, Lawenda
w chodakach, Warszawa „Prószyński i S-ka” 2018
„Lawenda w chodakach” w moim domu zagościła ponownie.
Po raz pierwszy trafiła do mnie sześć lat temu, kiedy to jeszcze nawet nie
myślałam o blogowaniu i współpracy z wydawcami. Książka była wówczas czymś w
rodzaju odskoczni od pisania drugiej pracy magisterskiej i rewelacyjnie się
wówczas sprawdziła. Byłam ciekawa jak po tych paru latach intensywnego czytania
powieści, pisaniu kolejnych tekstów naukowych i prowadzenia bloga będę ją
odbierała. Zwykle bywa tak, że „wyrastam” z książek. Skłamałabym, gdybym
napisała, że z tej nie wyrosłam. Wyrosłam, ponieważ poruszane w niej problemy
nie są już moimi problemami, ale na pewno nie wyrosłam z przesłania, dlatego
uważam, że to (podobnie jak inne pisarki) świetna książka dla młodzieży i
bardzo przyjemna lektura dla dorosłych chcących przenieść się w swoje młodzieńcze
lata pełne spontaniczności, braku rodzinnych zobowiązań wynikających z opieki
nad dziećmi. „Lawenda w chodakach” pozwoli nam na wyruszenie w taką podróż w
domowym zaciszu.
Wielką zaletą powieści Ewy Nowak jest to, że jaj
bohaterów można spotkać także w innych powieściach, ale każda jest tak
skonstruowana, że wcale nie trzeba znać poprzednich, aby odnaleźć się w
konkretnej książce, dlatego można śmiało sięgać po którąkolwiek lekturę z
określonej serii i na pewno się nie pogubicie, nie będziecie zastanawiali się
do czego pisarka się odwołuje. Wszystko jasne, proste, przejrzyste.
„Lawenda w chodakach” to przede wszystkim opowieść o
dwóch parach: Magdzie i Kubie oraz Damroce i Wiktorze wyruszających w podróż po
Europie. Mając niewielkie środki, dużo pomysłów i zapału zwiedzają wspaniałe
miejsca, a przy okazji nie zabraknie poruszania tu problemów niepełnosprawności,
biedy, ograniczeń, patriotyzmu, przemocy w rodzinie. Historie młodych bohaterów
pokazują nam, że ograniczenia siedzą w naszej głowie. Jeśli je z wyrzucimy to może
świat nie stanie przed nami otworem, ale my otworzymy się na świat i możliwości
jakie nam daje. Najlepszym przykładem jest tu wrażliwa Damroka uciekająca przed
problemem alkoholizmu ojca w jedzenie. Pięknie zestawiona z nią jest Magda
będąca jej całkowitym przeciwieństwem.
Ewa Nowak w „Lawendzie w chodakach” porusza bardzo
ważny feministyczny problem: dawanie innym możliwości decydowania za siebie
oraz szanowania ich. Jedna z drugoplanowych postaci do szowinistyczny
nastolatek traktujący swoją dziewczynę jak przedmiot niemający uczuć ani woli i
żyjący po to, aby się go słuchać i zaspokajać jego potrzeby. Dzięki pojawieniu
się tej postaci młodzi czytelnicy mogą na taka przemoc spojrzeć z dystansu i
wiele się nauczyć. Plusem jest to, że ten wątek nie trwa długo, dzięki czemu nieprzesłania
pozytywnych wzorców.
Podróże, spontaniczność, młodzieńcze marzenia i
przemycanie problemów społecznych przy okazji pokazania przygód bohaterów
sprawiają, że lektura jest bardzo wartościowa. Zaletą książki jest okraszanie
poważnych tematów szczyptą humoru oraz ciekawostkami, niezwykłym klimatem
odwiedzanych miejsc.
Całość dopełnia szata graficzna. Piękna, solidna,
kartonowa, matowa okładka, bardzo dobrze zszyte strony sprawiają, że lektura
jest nie tylko trwała, ale i bardzo dobrze się prezentuje.
Jako nastolatka chętnie sięgałam po książki z serii Miętowej. Później przestałam śledzić nowości wydawnicze, ale "Lawenda w chodakach", "Krzywe 10" czy "Wszystko tylko nie mięta" dość dobrze utkwiły w mojej pamięci :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to wartościowe książki dla młodzieży.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)