Ewa Kozyra-Pawlak, Mały
atlas motyli, il. Ewa i Paweł Pawlakowie, Hania Cisło, Warszawa „Nasza Księgarnia”
2018
Ewa i Paweł Pawlakowie należą do tych autorów i
ilustratorów, których książki wpadają w pamięć ze względu na przekazywane
treści oraz szatę graficzną. Pierwsze, co rzuca się w oczy to ilustracje. Są to
niezwykłe prace powstałe przez posklejanie różnorodnych materiałów. Mimo tego
sporo w nich życia, ruchu, czego najlepszym dowodem są „Szopięta”, których
psoty możemy zobaczyć na każdej stronie książki. W „Liczy pieski” czy „Ja, Bobik”
mogliśmy podglądać domowe zwierzęta i ich niezwykłe czynności. Antropomorfizowani
bohaterzy zabierali nas do swojego świata i zachęcali do zdobywania nowych
umiejętności, patrzenia na świat z nieco inne perspektywy. Natomiast „Ignatek
szuka przyjaciela” bardzo umiejętnie poruszał problem odmienności i potrzeby
bliskości, ważności, przyjaźni. Zwykle każda z publikacji była dziełem jednego
z artystów. Dziś do moich rąk trafiła książka będąca ich wspólnym dziełem.
Można się nawet skusić na stwierdzenie, że znajdziemy tam prace Ewy i Pawła
Pawlaków oraz kilkuletniej Hani.
Motyle kuszą swoimi kolorami, delikatnością, pewnego
rodzaju ulotnością i czymś, przez co mamy wrażenie, że bliższe są one jakiejś
magicznej krainie niż naszemu zwykłemu otoczeniu. Bogactwo form oraz kolorów. To
wrażenie podsyca zwykle otoczenie, w którym możemy te owady spotkać. Zwykle są
to pięknie kwitnące łąki, pełne kwiatów ogrody. Skuszone zapachami i nektarem
motyle nawiedzają nasze otoczenie, znajdują sobie miejsce do rozrodu, który
ogrodników przyprawia o ból głowy. Kiedy jednak gąsienice, a później larwy
osiągają dojrzałość i wyłania się piękny, barwny motyl lubimy przyglądać się
jego pięknu. Te niezwykłe kształty i kolory sprawiały motylom wiele kłopotów,
kiedy w pogoń za nimi ruszali amatorzy kolekcji pięknych owadów. Wiele z nich
skończyła na szpilce. Również te nasze krajowe i w porównaniu do tropikalnych
wyglądające niepozornie stawały się ofiarami kolekcjonerskich zapędów. Dzięki
Pawlakom i my mamy w domu taka kolekcję, ale bez krzywdzenia owadów i ze sporą
ilością informacji pozwalającym nam lepiej poznać owady, otoczenie, w którym
żyją, dowiedzieć się, gdzie można ich wypatrywać, kiedy najczęściej można
spotkać, jak ich ubarwienie zmienia się w ciągu roku, w jaki sposób są w stanie
przetrwać zimę i czym się żywią. I w przypadku tego ostatniego będzie spore
zaskoczenie dla wszystkich przekonanych, że motyle żywią się tylko nektarem.
Dowiemy się, że nie gardzą zepsutymi owocami, sokami owocowymi, gnijącym
mięsem, odchodami i ubraniami.
„Mały atlas motyli” Ewy i Pawła Pawlaków to przewodnik
po naszych regionalnych motylach. Dowiemy się, gdzie i kiedy w Polsce można
podziwiać określone gatunki. Każda strona zawiera piękne, niemal magiczne
ilustracje bardzo skutecznie przyciągające dziecięcy wzrok. Sąsiadujące ze sobą
strony poświęcone są jednemu gatunkowi. Dzięki autorom młodzi czytelnicy
poznają rusałkę pawika, osadnika egerię, rusałkę admirała, latolistka cutrynka,
zmrocznika przytulniaka, plamca agreściaka, przestrojnika trawnika, kraśnika
sześcioplamka, niepylaka apollo, rusałkę ceik, pazia królowej, bielinka,
modraszki, piórolotki, zorzynka rzeżuchowca, mieniaka tęczowca, dostojkę latonię,
rusałkę kratkowca, czerwończyka, przylepka nakropka. Niewielka ilość tekstu na
każdej stronie zawiera najważniejsze informacje. Do tego ilustracje będą
doskonała inspiracją do własnego tworzenia motyli. W czasie przyglądania się
pracom artystów odkryjemy, że te piękne owady są zrobione z materiałów, liści, piór,
papieru, drucików, nitek, farb i kredek. Taki szeroki zakres materiałów pozwala
na wykorzystanie książki jako inspiracji do stworzenia pracy zabierającej nas w
ogród zrobiony z dostępnych w domu materiałów. Dzieci odkryją, że coś, co może
być uznane za odpad może być wykorzystane twórczo. Dzięki temu publikacja jest
nie tylko cenna pod względem zawartych w niej treści merytorycznych, ale
również inspiracji, rozwijanie twórczego podejścia.
Całość dopełniają grube, solidne, kartonowe strony
sprawiające, że lektura jest trwała i wbrew pozorom nie taka ciężka, dzięki
czemu doskonale sprawdzi się jako atlas w czasie wypraw na łono natury. Wielkim
plusem jest to, że treści zawarte w książce zostały przejrzane przez dr inż.
Kamilę Twardowską, dzięki czemu mamy pewność, że zawiera ona prawdziwe
informacje na temat poszczególnych gatunków motyli. Moja córka jest zachwycona
zarówno prostym tekstem z praktycznymi radami, sporą ilością ciekawostek,
humorystycznym spojrzeniem, jak i szatą graficzną. Zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz