Etykiety

czwartek, 16 stycznia 2014

sentencje w epoce 2.0

Wszystkim zapewne mniej lub bardziej znane jest kartezjańskie powiedzenie: „Myślę, więc jestem" (Cogito, ergo sum), będące modyfikacją augustiańskiego „Wątpię, więc jestem" (Dubito, ergo sum).
Od tamtych czasów świat uległ niesamowitej przemianie. Postęp technologiczny, szybkie tempo życia, presja na „robienie kariery", wszędobylskie atakujące nas informacje, reklamy.
Wystarczy wyjść na ulicę, a na naszym widnokręgu ukaże się wiele chwytliwych haseł, które mają nas do czegoś lub kogoś przekonać. Kreowany wizerunek młodych ludzi podążających za konsumpcją (bo dzięki temu szczęśliwsi) ma nas przekonać do racji.
Już nie zastanawiamy się nad swoim istnieniem, bo wśród piętrzących się informacji brak czasu na refleksję. To też było powodem modyfikacji tak niegdyś odkrywczych zdań. Dziś młody człowiek bardziej skłonny jest powiedzieć: „Płacę, więc jestem", „Posiadam, więc jestem", „Zarabiam, więc jestem".
Niestety te zdania odzwierciedlają nie tylko naszą mentalność, ale i rzeczywistość. Nie kupujesz? Nie jesteś klientem? Nie masz pieniędzy? Więc Cię nie ma. Nie zarabiasz? Nie płacisz podatku? Nie masz NIPu? Więc Cię nie ma.
W dzisiejszych czasach stawia się na bycie przez pryzmat posiadanych dóbr. Przed "nieposiadającymi" odwracamy wzrok czy myślimy o nich jako istotach gorszej od nas kategorii. Czy to posiadanie tak bardzo wszystkich uszczęśliwia? Nie jestem pewna.  Wiem, że "nieposiadanie" jest ciężkie, ale czy człowiek do szczęścia potrzebuje milionów na koncie czy bardziej uśmiechu i życzliwości drugiego człowieka?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz