Układaniem piramidek i wież z klocków lub
kubków Wasze maleństwo się znudziło? Czas na „odkurzenie” zabawy, czyli
robienie tego samego, ale z innymi materiałami, których wykorzystanie będzie równie
dobrze ćwiczyło motorykę małą oraz koncentrację, co wcześniejsze zabawy, ale
będzie zdecydowanie tańsze i bardziej atrakcyjne. Do zabawy potrzebny jest stos
starych płyt CD i dwa pojemniki na płyty oraz jedno pudełko na nie. Jeśli tego
nie mamy możemy wykorzystać stojak na papier toaletowy lub na ręcznik kuchenny.
Zadanie dziecka polega na przełożeniu płyt z jednego pojemnika do drugiego.
Nudne i monotonne? Nie dla dziecka, które ćwiczy chwytanie opuszkami palców. My
bawimy się w ten sposób od skończenia przez Olę dwóch lat.
Ćwiczenie z pojemniczkiem na jedną płytę
wprowadziłyśmy, jako element urozmaicający i wprowadzający element rozszerzania
uwagi: ja mam swoje opakowanie i stos płyt oraz pojemnik zbiorowy i Ola swoje.
Daję hasło start i zabawa polega na włożeniu do pojedynczego pojemnika,
zamknięciu go, otwarciu, wyjęciu i włożeniu do zbiorowego pojemnika. Dziecko
może to robić samo, ale możemy też bawić się we wyścigi (jak ma rodzeństwo to
angażujemy drugie dziecko). Kto pierwszy upora się ze stosem ten wygrywa.
Ćwiczenie polecam po skończeniu trzeciego roku życia, kiedy koncentracja jest
już rozwinięta.
Płyty CD wykorzystujemy też do odrysowywania
kształtów. Przesuwamy na papierze płytę mniej lub bardziej, a następnie
kolorujemy wzory, które otrzymaliśmy. Każdy innym kolorem. Przy okazji uczymy
się nazw kolorów i staramy się niewyjechać poza stworzoną linię. Pierwsze
własnoręcznie zrobiona kolorowanka musi być bardzo prosta np. koło w kole,
czyli odrysowanie w środkowych i zewnętrznych krawędzi. To dobra zabawa dla
dzieci powyżej roku (takich, które już zaczynają trzymać w rękach kredki).
Płyty CD są też dobrym materiałem do
rzucania. Potrzebujemy troszkę przestrzeni na świeżym powietrzu i rzucamy nimi
jak ringami. W ten sposób możemy rozwijać motorykę dużą u przedszkolaków.
Można je wykorzystać jako lustra. Każdy
maluch kocha się przeglądać w przedmiotach, w których mogą zobaczyć swoją
buzię. Naklejamy płyty w różnych kolorach (czasami powierzchnia do nagrywania
jest srebrna, niebieskawa, różowana) na wysokości głowy naszej pociechy i
pozwalamy się w tych odbiciach przeglądać. Do takiej zabawy można wykorzystać
też garnki ze stali. Ważne, aby powierzchnie pozwalała na przeglądanie się i
wzbudzała zainteresowanie artykulację głosek, robienie różnorodnych min
(ćwiczenie mięśni twarzy).
Maluchom znudzonym malowaniem po papierze
można wręczyć pisaki i stos płyt oraz chusteczkę higieniczną lub szmatkę. Dziecko
może rysować po płytach i od razu ścierać swoje dzieła robiąc miejsce kolejnym.
Zwykłe pisaki bardzo dobrze schodzą z nich, więc będzie to zabawa, do której można
powracać. Powierzchnia i materiał daje sporo możliwości inwencji maluchów.
Trzeba Pamiętać, żeby płyty miały twardą podkładkę np. przykleić taśmą
bezbarwną do deski. Zabawą interesują się przedszkolaki i dzieci w wieki
szkolnym. Szlaczki na takim materiale przestają być nudne. My zyskujemy
zainteresowanie dzieci ćwiczeniem pisania, a one świetną zabawę.
Bardzo wymagającym ćwiczeniem jest turlanie.
Do tego potrzebujemy minimum dwie płyty i gładką powierzchnię. Musimy rzucić
płytę tak, by turlała się jak najdłużej (tak jak my ćwiczyliśmy to w
dzieciństwie z kołem od roweru). Z tą zabawą zaczynają sobie radzić trzylatki.
Jeśli z płytą nam nie wychodzi to można na początek wykorzystać rolkę taśmy
klejącej czy papieru toaletowego.
Podczas zabawy trzeba pamiętać, że płyty mogą
się połamać (jak wszelkiego rodzaju zabawki), więc należy zachować czujność i
od razu zabierać uszkodzone płyty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz