Agnieszka Jelonek-Lisowska, Babidło, Szczecin "Fundacja Literatury imienia Henryka Berezy" 2015
"Babidło" pokazuje czytelnikowi świat uwikłania się w społeczne role kobiety. Rozdarcie między marzeniami, pragnieniami, próbami ich spełnienia a obowiązkami, w które mniej lub bardziej wpychają je ich partnerzy. Subtelna krytyka, dobór słów pozwalający zepchnąć kobiety i ograniczyć do roli matek i żon sprawiają, że stają się one więźniami rodzinnego świata. Bywają jednak chwile, kiedy zaczynają walczyć o siebie, swoją odrębność, śmiało stawiają kroki w nowej pracy i angażują w projekty. Ich działania spotykają się z oporem partnerów zadających pytanie "Nie możesz jeszcze poczekać?", a kiedy próba pracy wypada pozytywnie, kiedy kobieta oczekuje gratulacji i wsparcia słyszy: "Zostaniesz już teraz w domu, prawda?".
"Babidło" pokazuje czytelnikowi świat uwikłania się w społeczne role kobiety. Rozdarcie między marzeniami, pragnieniami, próbami ich spełnienia a obowiązkami, w które mniej lub bardziej wpychają je ich partnerzy. Subtelna krytyka, dobór słów pozwalający zepchnąć kobiety i ograniczyć do roli matek i żon sprawiają, że stają się one więźniami rodzinnego świata. Bywają jednak chwile, kiedy zaczynają walczyć o siebie, swoją odrębność, śmiało stawiają kroki w nowej pracy i angażują w projekty. Ich działania spotykają się z oporem partnerów zadających pytanie "Nie możesz jeszcze poczekać?", a kiedy próba pracy wypada pozytywnie, kiedy kobieta oczekuje gratulacji i wsparcia słyszy: "Zostaniesz już teraz w domu, prawda?".
W
"Babidle" zobaczymy świat z kobiecej perspektywy przygniecenia
codziennością, nadzieją na zmiany. Całość robi wrażenie bardzo lekkiej i
jednocześnie niesamowicie realnej prozy. Język graniczy z poetyckością i
ociera się o drapieżność, brutalność. Kreślona codzienność nie jest
łatwa. Na drodze do szczęścia stoją bieda, szarość, konwenanse, które
można porzucić tylko w tropikach. Choroby dzieci zamykają kobiety w
szpitalach i domach, skutecznie odciągają od pracy, w której te
więźniarki domowych układów mogą odkryć, że one wcale nie muszą robić
wszystkiego same, że ich mężowie też mają ręce i nogi zdolne do
prasowania koszul, jak kolega z pracy, że - niezdarnie, bo niezdarnie -
mogą przygotować posiłek dla całej rodziny, zająć się dziećmi, że
podział domowych obowiązków pozwoli im na wytchnienie i samospełnienie.
Agnieszka
Jelonek-Lisowska zabiera czytelników w świat kobiecych załamań,
natrętnych myśli i lęków o najbliższych. Bohaterka "Babidła" to kobieta
nadwrażliwa, czująca świat całą sobą, chcąca uwolnić się od swoich
lęków, przytłaczającej roli, marząca o pięknej miłości, podróżach,
karierze, których zostaje pozbawiona po wtłoczeniu w rolę matki
ograniczającą miłość fizyczną do cichego i pospiesznego zbliżenia w
ciemności i ciszy nocnej. W lekturze tej znajdziemy wszystkie tematy
poruszane przez feministki pokazujące jak bardzo my - kobiety godzimy
się na codzienną dyskryminację przez całkowitą realizację tylko roli
matki i żony oraz porzucenie własnej kariery. "Babidło" wydaje się
krzyczeć: "Równouprawnienie zaczyna się w domu". Bohaterka niepotrafiąca
wyobrazić sobie męża wykonującego prace domowe staje się więźniem
swoich przekonań, które przy minimalnych zmianach krzyczą do niej: "Ja
bym zrobiła to lepiej" i zmuszają do wyręczania. Dopiero świadomość, że
można inaczej pozwala wyzwolić bohaterkę z tej pułapki pedantyczności.
Książkę polecam osobą lubiącym prozę pokazującą kobiecy świat z jego szarzyznami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz