Czasami myślimy, że wiedza nam pomoże, a później musimy zmierzyć się z konsekwencjami odkryć, nadać życiu nowy cel i sens. Poznawanie przeszłości może być ciekawe, ale też i pewnego rodzaju niebezpieczeństwo, bo możemy odkryć prawdziwą twarz swoich bliskich i wejść w świat ich tajemnic, których wolelibyśmy jednak nie znać. Bez ciężaru cudzych doświadczeń bylibyśmy szczęśliwsi. Ale czy da się przed tym uchronić? Na to pytanie możemy sobie odpowiedzieć sięgając po książkę Patrycji Żurek „Naszyjnik z jarzębiny”.
Główna bohaterka, Berenika, jest niezwykłą kobietą i to nie tylko ze względu na talenty oraz zajęcia, ale też z powodu niezwykłych mocy. Młoda kobieta należy do tych, którzy widzą aury ludzi, posiada rozległą wiedzę o ziołach, tworzy lecznicze nalewki, opiekuje się chorymi i przychodzącymi na świat. Pewnego dnia w jej domu zjawia się Julian. Wysłany przez matkę młodzieniec ma odebrać od zielarki leczniczą nalewkę. Spodziewał się osoby w starszym wieku, a ona wizyty klientki. Oboje są w pewien sposób zafascynowani swoim pierwszym spotkaniem, oboje stopniowo poznają się, coraz częściej przypadkowo spotykają, dzięki czemu możemy poznać zarówno jego, jak i ją. Dowiadujemy się jak wiele ich łączy, z jaką fascynacją patrzą na zajęcia drugiej osoby, przyglądamy się rozkwitającej relacji i jednoczesnemu mierzeniu się z przeszłością i teraźniejszością. Oboje mają dość nietypowe zajęcia. Julian jest patomorfolog, a Berenika to zielarka, doula i opiekuna osób starszych. Jest aktywna, żywiołowa i posiada rozległą wiedzę o ziołach, mocy różnorodnych roślin. Wie, że te umiejętności łączą ją w pewien sposób z przodkiniami. Jedyną osobą, z którą nie czuje więzi, a z którą w końcu musi się pożegnać to jej matka, która pozostawiła po sobie wiele pamiątek i niewiele zapisków. W czasie porządków okazuje się, że głęboko w szafie schowane są opasłe zeszyty zapełnione szokującymi notatkami, które wyjaśnią wiele spraw z jej przeszłości. Razem z nowym znajomym powoli wchodzi w świat niełatwych relacji z matką, odkrywania, dlaczego tak one wyglądały. Berenika ma okazję zrozumieć, co stało za pracoholizmem słynnej lekarki, co łączyło ją z jej ojcem, który był zwykłym kolejarzem. Poza odkrywaniem swoich prawdziwych korzeni musi też znaleźć niezwykły przedmiot: tytułowy naszyjnik z jarzębiny, z którym wiąże się niezwykła historia oraz tajemnica. Czy uda się jej odnaleźć tę niezwykłą biżuterię? Dlaczego babcia schowała go przed jej matką? Co przyniesie odnalezienie tego rodzinnego skarbu? Czy Berenika i Julian będą mieli szansę na nowe życie bez konieczności mierzenia się z ciężarem wynikającym z poznania trudnej przeszłości?
Patrycja Żurek snuje opowieść pełną magii, niezwykłości, ale jest też sporo wiedzy o przeszłości, zbrodniach, wojennych doświadczeniach, strasznych obozach. Jej bohaterka to postać, wokół której jest auta niezwykłości, ciepła, ale też i ciekawości drugiego człowieka, otwartości na niego. Jest to postać potrafiąca słuchać innych, a może raczej wsłuchiwać się w nich, bo mająca dar dostrzegania tego, co dla innych jest nieuchwytne. Do tego jest to postać śmiało czerpiąca z kontaktu z naturą, korzystająca z jej dóbr, mająca w sobie niesamowite pokłady pozytywnych emocji, co nie znaczy, że zawsze będzie pięknie, kolorowo i lukrowo. Wręcz przeciwnie: życie nieźle potrząśnie bohaterami. O Berenice można powiedzieć, że to taka współczesna wiedźma, która pomaga przyjść na świat, opiekuje się w chorobie i przygotowuje do odejścia. Na każdą dolegliwość ma swój sposób.
"Naszyjnik z jarzębiny" Patrycji Żurek to opowieść o dążeniu do szczęścia, różnych drogach prowadzących do niego. Historia snuta przez pisarkę jest pełna niespodzianek jak życie. Bohaterzy muszą zmierzyć się z wieloma wyzwaniami: odciąć pępowinę, definitywnie pożegnać się z własną przeszłością oraz wiedzą o przodkach. Autorka porusza tu ważny problem wpływu na własne życie, odpowiedzialności za czyny oraz podjęte decyzje.
„Naszyjnik z jarzębiny” to lekka i bardzo klimatyczna opowieść która przeniesie nas w świat jesiennych zapachów: herbaty z pomarańczą, miodem, konfiturami, zupy dyniowe, zebrane kasztany, nalewki gromadzone w spiżarni obok różnorodnych specyfików z owoców, warzyw i ziół. Jej dom wydaje się pachnieć darami natury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz