Etykiety

wtorek, 2 grudnia 2014

Czesław Sikorski "Złoto Bombaju"



http://zaczytani.pl/ksiazka/zloto_bombaju,druk
Czesław Sikorski, Złoto Bombaju, Gdynia „Novae Res” 2014
Jedno „tak” może czasami wywrócić całe życie człowieka do góry nogami. Tak jest i w przypadku Eryka, flegmatycznego nauczyciela, który zarabia zbyt mało, by razem z żoną mógł zapewnić rodzinie odpowiednie życie. Wytarte ubrania, najtańsze jedzenie i oszczędzanie są codziennością, której doświadczał wówczas prawie każdy. Czasami znajdą się ludzie zaradni, potrafiący dorobić do państwowej pensji i podchodzący do świadczenia swoich usług jak do źródła zarobku. Eryk, jak na porządnego przeciętniaka przystało jest człowiekiem nieśmiałym, bojącym się wychylać oraz przekonany o konieczności pełnienia własnej misji, a jednocześnie marzący o przygodach, o jakich czyta w książkach przygodowych. Do tego bujający w obłokach mężczyzna jest obiektem ciągłych kpin rodziny. To sprawia, że przy pierwszej okazji zarobienia większych pieniędzy i przeżycia niezwykłej podróży przyprawionej dreszczem występku.
Już na początku dowiadujemy się o konsekwencjach udziału przemyty złota, które miało sprawić, że troski finansowe zostaną zapomniane. Zdenerwowany Eryk jest przekonany, że emocje go zdradziły. Czy aby na pewno? A może świadomie został rzucony na żer celnikom, aby inni mogli spokojnie dorobić się i wieść dostatnie życie.
Zwykle w tego typu książkach spotykamy się ze szczęśliwym zakończeniem. Tu od momentu przekazania informacji o aresztowaniu autor prowadzi nas za rękę przez życie Eryka i wskazuje motywy podjęcia ryzyka, którego konsekwencje staną się bardzo dotkliwe dla rodziny.
Czesław Sikorski napisał książkę, która poza przyjemną rozrywką porusza kwestie sensu przekraczania prawa i możliwych konsekwencji. O ile w filmach i literaturze bohaterowie z wszystkich przygód wychodzą cało w życiu bywa inaczej. „Złoto Bombaju” polecam osobom, które chętnie sięgają literaturę, która z swoistym sentymentem wymieszanym z poczuciem ulgi lubią poczytać o życiu w Polsce Ludowej, w której paradoks gonił paradoks, a na drogach nie było korków, ponieważ nie miał ich kto robić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz