Etykiety

poniedziałek, 23 marca 2015

Agnieszka Niewińska "Raport o Gender w Polsce"

Agnieszka Niewińska, Raport o Gender w Polsce, Warszawa „fronda” 2015
Gender to potwór atakujący mózgi słabych – do takich wniosków można dojść po lekturze książki Agnieszki Niewińskiej, której wydaje się, że obnaża słabości nauki czy ideologii gender. Próbuje wyjść od źródłosłowu, poszukać odpowiedzi na naukowe podejście, a zaczyna od bolączek naszych czasów: braku osób chętnych do studiowania. Jej spostrzeżenia są tu jednak zawężone do wąskiego spojrzenia: na studia dotyczące płci. Okazuje się, że nie mają one chętnych. Zabrało szerszego spojrzenia: jak owe studia wypadają na tle innych? Autorka nie zadała sobie pytania dlaczego obecnie na studia dzienne istnieje kilka naborów i dostaje się na nie każdy, kto wyrazi chęć studiowania. Ze studiami zaocznymi (niefinansowanymi przez państwo) jest tak samo. Bycie studentem obecnie jest tak łatwe jak zrobienie zakupów: płacimy i mamy. Z perspektywy, jaka obrała autorka można wyśmiać zarówno studiowanie fizyki (rekord to aż 5 naborów, a kierunek i tak nie ruszył, bo za mało było chętnych) jak i kulturoznawstwa czy filozofii. Nawet informatykę studiuje każdy, kto zapłaci. Brak znajomości realiów akademickich, trudności wszelkich dziedzin nauki w pozyskaniu studentów w Polsce zostaje tu pominięty, bo przecież nie o tym książka, która ma być raportem. Z podobnym spojrzeniem mamy do czynienia w opisie imprez, edukacji i prawa.
„Raport o Gender w Polsce” napisano z perspektywy przeciwnika, który za cel wyznaczył sobie wyśmianie, dlatego brak tu szerszej analizy, brak metodologii, a przede wszystkim brak obiektywizmu, bo przecież dziennikarz do tego nie jest zobowiązany.
Gender w spojrzeniu Agnieszki Niewińskiej to głupia ideologia tworząca sztuczne teorie, że każdy z nas może decydować o swojej płciowości, swoich upodobaniach seksualnych, wzorcach rodzinnych. Inne spojrzenie na relacje społeczne niż te tradycyjne, odmienne patrzenie na problemy narodowych mitów, które nasiąknęły tabu staje się powodem do drwin. Patrzenie a świat z perspektywy pozbywania się ciężaru patriarchalnej kultury jest dla autorki niezrozumiałe. Uświadamianie dzieci, że mogą przeciwstawić się przemocy seksualnej dorosłych w jej spojrzeniu jest molestowaniem i gwałtem, wychowanie w przekonaniu, że odmienna seksualność nie jest stanem chorobowym jest zachęcaniem promowaniem homoseksualizmu.
Książka spodoba się przeciwnikom ruchów feministycznych, ortodoksyjnym wyznawcom wszelkich religii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz