Etykiety

poniedziałek, 23 marca 2015

Graham Masterton "Tengu"

Graham Masterton, Tengu, tł. Barbara Cendrowska, wyd. IV, Poznań „Rebis” 2015
Zwykły spokojny dzień. Luksus, wygoda, relaks przed pracą, cieszenie się chwilami, ale pod kontrolą, bo przecież trzeba dbać o swój wygląd, trzeba planować życie. Z takim nastawieniem do świata swój ostatni poranek zaczyna znana aktorka ckliwych filmów. Razem z narratorem odliczmy minuty, spodziewamy się strzelaniny, wybuchu bomby, sztyletowania, a wcześniej gwałtu. Nic z tych rzeczy. Zostajemy zaskoczeni czymś tak niewyobrażalnym, że bez opamiętania mkniemy przez resztę książki, aby dowiedzieć jak mogło do tego dojść, skąd to coś. Przy okazji poznajemy wielu bohaterów w dziwny sposób wzajemnie od siebie zależnych działających poza prawem, niezwykłe sytuacje, uczestniczymy w pościgach policyjnych, prowadzonym śledztwie, mierzymy się z demonami przeszłości.
Jeśli wokół zwykłych ludzi dzieje się coś niezwykłego to na pewno maczają w tym palce muzułmanie lub Rosjanie. Każdemu z nas wydaje się, że Japonia dawno pogodziła się z porażką podczas II wojny światowej. W tej książce nie. To właśnie poczucie klęski i wstyd sprawiają, że Japończycy tak jak podczas walk są w stanie poświęcić swoje życie, ciało, przyszłość, aby odegrać się za podstępnie wygraną wojnę. Przecież oni walczyli do ostatniej kropli krwi i na pewno wygraliby, gdyby nie bomba atomowa. Takie myślenie skłania ich do podobnych sprytnych wybiegów. Tworzą Tengu, który niesie spustoszenie. Czym „to” jest? Przekonajcie się sami.
Powieść czyta się bardzo szybko. Polecam miłośnikom książek sensacyjnych, kryminałów oraz horrorów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz