Andrzej Turczyński, Homo Pictor, Homo Viator, Szczecin„Fundacja Literatury im. Henryka
Berezy”,Kolekcja
eleWatora 2013
„Homo Pictor, Homo
Viator” – człowiek malujący, człowiek podróżujący – tytuł jest esencją życia
malarza, o którym pisze Andrzej Turczyński. Życia toczonego wokół sztuki i
podróży, odkrywania swoich nowych możliwości i sięgania po tradycję. Czy można
zmierzyć się z ogromem malarstwa, którego autor posiada bardzo duże
doświadczenia? Większość wielkich twórców podróżowała, podglądała i
przetwarzała. Pisanie o sztuce wydaje nam się dość łatwe. Na co należy zwrócić
uwagę przy analizie obrazów? Kolory, kompozycję, przekaz. Andrzej Turczyński
udowadnia nam, że nie jest to zajęcie proste. Szukanie inspiracji, odkrywanie
znaczeń, szperanie w życiorysie malarza, jego przygodach ze sztuką oraz
własnemu spojrzeniu na własne tworzenie. Esej o malarstwie Mariana Kratochwila
graniczy tu z biografią malarza, skojarzeniami autora, odkrywanie bogactwa
odwołań sprawiają, że poznamy nie tylko dzieła Kratochwila, ale i historie
wielu wybitnych malarzy czy pisarzy. Szczególnie cieszyło nie odkrywanie
nawiązań do Hiszpanii i jej artystów. Nie zabraknie tu wspomnienia El Grace,
Goi, Cervantesa, Picasa, Ortegi y Gasseta.
Andrzej Turczyński
prezentuje nam postać malarza pochodzącego z polskich Kresów i rzucanego przez
los po całej Europie, a przez to tworzącego niezwykłe dzieła. Opowiadanie o
dziełach przeplatane jest przemyśleniami filozoficznymi i historycznymi.
Znajdziemy tam studiom Człowieka Kresowego oraz terenów dawnej Polski.
Turczyński wcielił
się tu w rolę krytyka szukającego pozytywów, podkreślającego niezwykłość dzieł
Kratochwila. Jednak nie znajdziemy tu niczego o warsztacie malarskim, nie
dowiemy się niczego o dziełach poza tym, że mają swoje korzenie w bujnych
doświadczeniach malarza. Jedyne co pozostanie czytelnikowi zachęconemu do
zapoznania się z dziełami twórcy pochodzącego z Kresów to samodzielnie szukać
obrazów w muzeach. Reprodukcji tu nie ma, ponieważ – jak przekonuje Turczyński –
one nie oddają nigdy istoty dzieł. Trzeba stanąć przed obrazem, aby do
doświadczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz