Marzec był miesiącem świetnych książek dla Oli. Wśród nowych
książek znalazła sporo takich, do których chętnie wraca. Faworytkami są
opowieści o Maszy i Niedźwiedziu. Kto choć raz widział bajkę o tej pomysłowej i
żywotnej dziewczynce ten nie mógł się nie zakochać. „Wielka kolekcja bajek o
przygodach Maszy i Niedźwiedzia” oraz kolorowanka z zadaniami z opowieścią „Na
ryby” zachęcają córkę do ponownego sięgania po książki.
Bardzo chętnie sięgamy też po „Inwazję bazgrołów. Blok rysunkowy”.
Dopiero ciągłe użytkowanie sprawia, że widzimy więcej plusów niż po kilku
zarysowanych stronach. Wielość postaci, wrażenie wielkiego chaosu i ruchu, a do
tego twarde kartki, po których można rysować również długopisami i pisakami bez
wyrabiania dziur to spory atut, kiedy blok trafia w ręce młodszych dzieci.
Wielu inspiracji do zabaw dostarcza nam „Księga wiosny” Marceliny
Grabowskiej – Piątek. Nasze pociechy mogą z pomocą dorosłego lub samodzielnie
(w zależności od wieku, sprawności manualnych itd.) wykonać wiele interesujących
ozdób ba święta i nie tylko. Sporo wzorów jest uniwersalnych i mogą również
zimą ozdobić ponury pokój.
Świetną alternatywą puzzli okazała się książeczka „501 naklejek.
Zwierzęta”. Dziecko musi dopasować kształt naklejki do cienia. W
razie wątpliwości naklejki i cienie mają swój numer, dzięki czemu łatwiej
śledzić rodzicowi prawidłowość wykonania ćwiczenia.
Ola
w tym miesiącu chętniej wracała do książeczek, w których można pisać, rysować i
zmazywać. Świetnie sprawdziły się to pozycje z poprzedniego miesiąca z
wydawnictwa AWM oraz nowsza "Umiem
liczyć pierwsze cyfry".
Do
gustu przypadły nam też książki Zofii Staneckiej z serii o Basi oraz „Damą być”,
które świetnie pokazują dziecięcy świat przygód, odkryć i problemów.
Dla nieco starszych czytelników jest książka, po którą sama
chętnie sięgnęłam ze względu na tematykę: szkoła. Aleksandra Engländer-Botten „Mateusz
w szkole angielskiej”, opowieści przybliżającej nam szkolne życie w Anglii.
Książka może być interesująca zarówno dla dziecka, jak i rodzica. Pozwoli
oswajać malucha z wizją szkoły.
Miłośnikom wierszyków polecam książkę Ramony Nadobnik-Piętki „Juleczka
moja laleczka” o przygodach dziejących się między jawą a snem oraz pełną ciepła
opowieść Joanny Omilian „Kiedy mnie jeszcze nie było mnie na świecie”
Bardzo ładne i doskonale sprawdzające się u najmłodszych
czytelników jest zbiór wierszyków Zbigniewa Dmitrocy "Zwierzęta i zwierzątka", kusząc zwierzęcymi
nosami oraz „Biblia dla dzieci w obrazkach” z tekstami Anny Garbal. Obie
książki mają interesujące ilustracje. Kolejną jest „Lecimy daleko” Agnieszko
Frączek. Niewielkich rozmiarów książeczkę i załączoną do niej zabawkę można
zabierać na spacery i razem z nią odkrywać świat.
Nastolatkom
polecam książkę Rafała Skarżyńskiego „Hej, Jędrek! Przepraszam, czy tu borują”.
Autorzy (posiada liczne komiksy) w interesujący i zabawny sposób prezentują
szkolny świat, który toczy się wokół intrygi. Dzieci muszą odkryć tajemnice
nowej, zbyt pięknej dentystki. Gimnazjalistom do gustu przypadną też książki
Peta Johnsona „Jak wychować sobie nauczycieli” oraz „Jak wychować sobie
rodziców”, w których znajdziemy sporą dawkę humoru, ale i cwaniactwa. Będzie to
lektura bliska młodzieży.
Mnie wielką radość sprawiło czytanie innej książki dla młodzieży „Wszystko świetnie”
Beaty wróblewskiej pokazującej nam sielankową wizję rodziny, w której
członkowie mają odmienne zdania, doświadczenia, a mimo tego potrafią się
zrozumieć i cenić.
Oli
bardzo podobał się zbiór "20 bajek do czytania dzieciom przed snem” Tamary
Michałowskiej, książka pełna pięknych ilustracji i ciepłych opowieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz