Iwona Banach, Klątwa
utopców, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2015
Szczęśliwa zaręczona dwudziestosześciolatka planuje
podróż przedślubną w wakacje nas morze. Piękne chwile spędzone z romantycznym i
wymagającym narzeczonym wydają jej się najwspanialszą wizją przyszłości. Do
akcji wkracza mama (nie lubiąca przyszłego zięcia) wykorzystująca utratę
kolejnej gospodyni przez jej ojca, emerytowanego wojskowego, na którego wszyscy
mówią Generał. Specyficzny sposób bycia starszego pana sprawia, że kobiety wolą nie zarabiać
niż pracować u tego zwariowanego staruszka, dlatego poszukiwanie pomocy domowej w okolicy to bardzo trudne zadanie.
Przymusowa wyprawa Dagmary z koleżanką na wieś w celu
znalezienia kolejnej kobiety gotowej prowadzić dom; sprowadzenie Filipa
(narzeczonego) i jego znajomych (Michała i Andżeliki) jest początkiem
zwariowanej historii, toczącej się wokół uciekającego dziadka, noclegu w
dawnym szpitalu psychiatrycznym w Utopcach, zabobonów, trupów i tajemnic
związanych ze spadkiem, dziwnych zachowań mieszkańców, pościgów mafii, dziwnych
odgłosów nocą w nawiedzonym budynku. W grę wchodzą tak duże pieniądze, że
zainteresowani dziedziczeniem gotowi są na wszystko.
Iwona Banach doskonale wyśmiewa cechy zabobonnych
mieszkańców wsi. Obnaża pazerność, dwulicowość, którą są w stanie pogodzić z
głęboką wiarą rozszerzającą się również na ludowe opowieści o straszydłach. „Klątwa
utopców” to pełen prostego humoru kryminał, który uzmysłowi nam, że czasami
możemy błędnie spostrzegać świat, a przewrócenie tego obrazu do góry nogami nie
jest wcale takie złe.
Książkę polecam miłośnikom kryminałów okraszonych
dużą dawką humoru.
Lubię książki I. Banach. Szczególnie w długie jesienne wieczory. Jest lekko, przyjemnie i niezwykle zabawnie :)
OdpowiedzUsuń