Alice Pantermüller, Pamiętnik Zuzy-Łobuzy. Misja specjalna, il. Daniela Kohl, tł. Ewa
Spirydowicz, Warszawa „Jaguar” 2017
Chronienia zagrożonych gatunków nie jest łatwe. Trzeba
wiedzieć, jakie zwierzęta są na wymarciu, co im grozi, w jaki sposób pomóc, a
później jeszcze działać: tworzyć akcje pomocy i edukować innych. Czasami dobrym
krokiem do tego może być konkurs pocztowy.
„Misję specjalną” rozpoczyna tajemnicze zachowanie
Pawełka, który nawet swojej grupie Wściekłych Królików nie chce zdradzić, jaką
niespodziankę przygotował na lekcję języka polskiego. Kolega zdradza, że
znalazł konkurs z okazji budowy nowego urzędu pocztowego. Klasa, która go wygra
będzie mogła zamalować płot znajdujący się dookoła placu budowy. Idea malowania
wszystkim przypada do gustu. Od razu też pojawiają pomysły na tematy. Jak łatwo
się domyślić: klasa wygrywa i może tworzyć dzieła na płocie. Okazuje się to
dużo trudniejsze niż można by przypuszczać. Poza koniecznością namalowania zwierzęcia
pojawiają się trudności w postaci tajemniczego niszczyciela dzieł. Do tego nie
zabraknie urodzin Zuzy, wyprawy do zoo, jej zakręconych braci i zwariowanych
rodziców, który urozmaicą książkę. Jakby tego było mało do szkoły trafia żółw.
Jako bohater prezentacji o zaginionych gatunkach będzie dobrym modelem do
prezentowania, dlaczego żółwie mogą łatwo wyginąć i jak bardzo potrafią
rozrabiać.
Bohaterzy chodzą już do piątej klasy. Wszyscy już
dobrze się znają, tworzą grupki przyjaciół, które potrafią ze sobą
współpracować, wymyślać ciekawe zajęcia po lekcyjne. Misa ocalenia zwierząt
pozwala na poszerzenie wiedzy i poznanie takich gatunków jak leniwiec karłowaty
trójpalczasty, atelopus zeteki, diabeł tasmański i wiele innych. Doskonałym
uzupełnieniem tego projektu staje się urodzinowa wycieczka do zoo, gdzie
dziewczynki (Zuza i Zosia)idealnie wczuwają się w role obrończyń zwierząt.
Wszystkie książki z serii cechują niedługie rozdziały
będące kolejnymi dniami, spora ilość ilustracji i niewielka ilość tekstu
obfitującego w prosty humor sprawiają, że książkę czyta się szybko i
przyjemnie. Wściekłe Króliki i Lamerki nadal nie darzą się sympatią. Dobrze
ucząca się bogata koleżanka wywyższa się, a banda Zuzy nie chce być gorsza, więc
ciągle trwa wojna. Czasami rozbrzmiewają odstraszające wszystkich dźwięki fletu
Zuzy. Sporą zasługę w dostosowaniu książki do polskich realiów ma tu tłumaczka
Ewa Spirydowicz, która przygody młodej bohaterki przenosi do Polski, nadaje im
swojskość przez użycie odpowiednich zwrotów językowych. Całość dopełniają
niezwykłe i jednocześnie bardzo proste ilustracje Danieli Kohl. Prosta kreska,
spora ilość szkiców i komiksów sprawiają, że tekst nie jest nudny i jednolity.
Do tego odpowiednie rozmieszczenie tekstu, zróżnicowana, średniej wielkości
czcionka sprawiają, że lekturę czyta się szybko i przyjemnie. Interesujące
przygody i ciekawa szata graficzna przyciągają uwagę młodych czytelników.
Pamiętnik Zuzy to bardzo dobra lektura dla uczennic
szkoły podstawowej borykających się z nauką, rodzeństwem, szpanującymi
koleżankami, namolnymi kolegami, pierwszymi miłościami oraz całą masą
różnorodnych wydarzeń, z którymi dziewczynki mogą mieć do czynienia. W książce
widzimy sporo stereotypowego spojrzenia na świat, ale i jednocześnie ciągłe
dziwienie się podziałami ról w rodzinie. Zuza nie przyjmuje za pewnik utartych
ról. Mama jest tu od gotowania, ale nie jest najlepszą kucharką. Jej córka
bardzo sceptycznie podchodzi do wszelkich prób uszczęśliwienia rodziny
odmiennym jedzeniem
Zdecydowanie polecam nieszablonowo myślącym
dziewczynkom. Książka zdecydowanie zachęci do samodzielnego czytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz