Efekt 500+ znajduje się w głowach ludzi. I to nie tych, którzy to 500+
biorą, ale tych, którzy uważają, że społeczeństwo traci na tym, że
rodziny z dziećmi są wspierane. Zawiść powoduje nienawiść. Nienawiść
przeradza się w niekontrolowane wybuchy złości.
Jakiś czas temu (kiedy Ola jeszcze jeździła wózkiem) wracałam z terapii Starogórską. Godzina 15:00 i prowincjonalne korki. Ola mimo zmęczenia grzecznie maszeruje. Dołącza do nas 4 dzieci i sobie idziemy, rozmawiamy, dzieci chcą, żebym pomogła im przejść przy tym ruchu przez pasy. Ja nie widzę przeciwwskazań, ale do tych pasów jeszcze kawałek jest, a na trasie chodnik całkowicie zastawiony przez tir dostarczający towar do sklepu przy Targowej. Podchodzę do kierowcy i proszę, aby o metr się przesunął (ma dobre 5 m na taki manewr), aby zwolnić chodnik, ponieważ wyjście na jezdnie z maszerującą Olą to wielkie ryzyko. Samodzielne wyjście na jezdnie, kiedy nic nie widać, a samochody ciągle jadą to wielkie ryzyko, a w towarzystwie dodatkowych dzieci to już poczwórne ryzyko... Kierowca popatrzył się na mnie, na dzieci, które ze mną maszerowały, rzucił paroma epitetami i podsumował: "trzeba było nie robić bachorów tylko do roboty się wziąć. 500+ umie brać i jeszcze ma pretensje"...
Zastanawiam się jak często rodziny mające kilkoro dzieci, osoby wychodzące w towarzystwie kilku dzieci słyszą takie teksty.
Nie jestem miłośniczką PiS-u, Nie jestem miłośniczką żadnej partii, bo na razie żadna nie oferuje dla mnie rozsądnych rozwiązań społecznych. Jednak (mimo, że nam się nie należy) uważam, że jest to potrzebne, ponieważ skala ubóstwa w Polsce jest naprawdę duża. Ja pamiętam swoje dzieciństwo pełne braków, oszczędzania i uważam, że dzieci nie powinny martwić się problemami finansowymi dorosłych tym bardziej, że państwo stać na takie wydatki. Stać też na to, aby wyrównać to, co należy się opiekunom dorosłych niepełnosprawnych, a nie zasłaniać się tym, że dług powstał przez likwidację kryterium dochodowego w czasie rządów PO, bo wniosek do TK poszedł dzięki PiS-owi, który chciał pokazać jak bardzo ważni są niepełnosprawni, a po wyborach okazało się, że jest to dług kłopotliwy i najlepiej jego powstanie zrzucić na PO (też nie pałam do nich miłością, bo nie zrobili niczego dobrego dla niepełnosprawnych i rodzin z dziećmi, przedsiębiorców, naukowców itd.)
Jakiś czas temu (kiedy Ola jeszcze jeździła wózkiem) wracałam z terapii Starogórską. Godzina 15:00 i prowincjonalne korki. Ola mimo zmęczenia grzecznie maszeruje. Dołącza do nas 4 dzieci i sobie idziemy, rozmawiamy, dzieci chcą, żebym pomogła im przejść przy tym ruchu przez pasy. Ja nie widzę przeciwwskazań, ale do tych pasów jeszcze kawałek jest, a na trasie chodnik całkowicie zastawiony przez tir dostarczający towar do sklepu przy Targowej. Podchodzę do kierowcy i proszę, aby o metr się przesunął (ma dobre 5 m na taki manewr), aby zwolnić chodnik, ponieważ wyjście na jezdnie z maszerującą Olą to wielkie ryzyko. Samodzielne wyjście na jezdnie, kiedy nic nie widać, a samochody ciągle jadą to wielkie ryzyko, a w towarzystwie dodatkowych dzieci to już poczwórne ryzyko... Kierowca popatrzył się na mnie, na dzieci, które ze mną maszerowały, rzucił paroma epitetami i podsumował: "trzeba było nie robić bachorów tylko do roboty się wziąć. 500+ umie brać i jeszcze ma pretensje"...
Zastanawiam się jak często rodziny mające kilkoro dzieci, osoby wychodzące w towarzystwie kilku dzieci słyszą takie teksty.
Nie jestem miłośniczką PiS-u, Nie jestem miłośniczką żadnej partii, bo na razie żadna nie oferuje dla mnie rozsądnych rozwiązań społecznych. Jednak (mimo, że nam się nie należy) uważam, że jest to potrzebne, ponieważ skala ubóstwa w Polsce jest naprawdę duża. Ja pamiętam swoje dzieciństwo pełne braków, oszczędzania i uważam, że dzieci nie powinny martwić się problemami finansowymi dorosłych tym bardziej, że państwo stać na takie wydatki. Stać też na to, aby wyrównać to, co należy się opiekunom dorosłych niepełnosprawnych, a nie zasłaniać się tym, że dług powstał przez likwidację kryterium dochodowego w czasie rządów PO, bo wniosek do TK poszedł dzięki PiS-owi, który chciał pokazać jak bardzo ważni są niepełnosprawni, a po wyborach okazało się, że jest to dług kłopotliwy i najlepiej jego powstanie zrzucić na PO (też nie pałam do nich miłością, bo nie zrobili niczego dobrego dla niepełnosprawnych i rodzin z dziećmi, przedsiębiorców, naukowców itd.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz