René Goscinny, Lucky
Luke. Szyny na prerii, il. Morris, tł. Marek Puszewicz, Warszawa „Egmont”
2018
Lucky Luke -niepozorny kowboj o wielkiej sile – znowu wkracza
do akcji. Po uporaniu się z dyliżansami, Daltonami wysadzającymi tory,
uciekającymi z więzienia, rabującymi banki, eskortowaniu nietypowej rodziny
pechowego kolegi, przepędzaniu duchów i wielu innych przygodach nadszedł czas
na sprawy bardziej praktyczne i wydawałoby się, że prostsze. Tym razem najszybszy
rewolwerowiec z pomocą ludzi będzie kładł szyny kolejowe łączące Dead Ox Gulh z
Las Puertitas. Zdanie okaże się trudniejsze niż moglibyśmy przypuszczać. Do akcji
wkraczają bandyci wynajęci przez właściciela dbającej o zagrożony transportem
kolejowym firmy dyliżansowej. Gra jest bardzo wysoka, bo od powodzenia zależą
zmiany. Jakby mało było niespodzianek w postaci napadów zbirów Lucky Luke ściągnie
na siebie plemiona Indian. Do tego będzie musiał przechytrzyć złoczyńców i… przekonajcie
się sami, jak tym razem uda mu się wybrnąć z trudnej sytuacji. Zakończenie
oczywiście będzie szczęśliwe i Lucky Luke wybuduje bardzo ważną linię transkontynentalną.
Lucky Luke należy do bohaterów znanych mojemu
pokoleniu. Niezwykłe wyczyny niepozornego, chudego kowboja oraz kończąca się
odjazdem w stronę zachodzącego słońca kolejna przygoda to znak rozpoznawalny serialu
animowanego i jego kilkuminutowych odcinków. Nim doszło do realizacji
filmu studio filmowe zbankrutowało, a szkice przerobiono na komiks, który od
1947 roku podbija serca małych i dużych miłośników westernów stał się
materiałem do filmów aktorskich i anonimowanych powstających w Niektórzy od lat
siedemdziesiątych XX wieku. Jednak to nie serial ani filmy były pierwsze tylko
komiksowa seria, której twórcą był belgijski rysownik i scenarzysta Morris (właśc.
Maurice de Bevere) i francuski pisarz René Goscinny. Humor komiksy
zawdzięczają ich scenarzyście i rysownikowi. Twórca przygód kowboja słynie
także z serii o Asterixie oraz książek o Mikołajku. Z Polską łączą go korzenie:
jego rodzice to polscy emigranci żydowskiego pochodzenia. „Szyny na prerii” powstały
przy współpracy tych dwóch twórców, mimo że później bohater przeżywał przygody
stworzone również przez Achdé’a i Jula.
Tytułowy bohater serii „Lucky Luke” to najszybszy
(szybszy od własnego cienia) rewolwerowiec z Dzikiego Zachodu podróżujący na
koniu Jolly Jumper i z psem Bzikiem. Opowieści o jego przygodach doskonale
wpisywały się w stylistykę westernów i trafiały do młodych czytelników, którzy
przyjęli jego przygody entuzjastycznie. Od 1946 roku bohater nie traci na
powodzeniu. W Polsce komiksy o nim znane są od lat 60 XX wieku, kiedy to
opublikowano pierwsze jego przygody w harcerskiej gazecie „Na przełaj”.
Kontynuatorów tworzących przygody było wielu.
Obecnie wznowiono wydanie kolejnych tomów. Od 2016
roku Egmont Polska wydaje kolejne tomy stworzone przez Morrisa i René
Goscinnego, dzięki czemu do naszego domu regularnie trafiają kolejne przygody
Lucky Luke’a.
Fabuła każdego tomu oparta jest na absurdach. Tym
razem kowboj układa tory w nocy, a kiedy to okazuje się nieskuteczne, ponieważ materiały
do budowy linii kolejowej lądują w hotelu. Pozostaje przemieszczanie pociągu,
jednoczesne kładzenie torów i przepędzanie zbirów. Paradoksalne zachowania
bohaterów sprawiają, że kolejne tomy ciągle bawią czytelników.
Urok komiksu polega na jego rozpoznawalnych, typowych
dla europejskich humorystycznych komiksów rysunkach posiadających swój własny
charakter.
„Pociąg na prerii” to na pewno interesujący komiks dla
miłośników Lucky Luke’a i młodych czytelników. Nauka czytania i rozwijanie
zainteresowania czytelnictwem z wykorzystaniem komiksów to jeden ze sposobów
przyciągnięcia uwagi młodych do książek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz