Etykiety

wtorek, 17 kwietnia 2018

Elżbieta Ceglarek rozmawia z czytelnikami



Mogę śmiało powiedzieć, że jakiś czas temu moimi gośćmi była całkiem spora grupa osób. Każda z nich jest wielką miłośniczką książek i to stało się powodem, dla którego zadawali pytania Elżbiecie Ceglarek, autorce trzech powieści. Zachęcam do przeczytania tej rozmowy pisarki z czytelnikami.
Dagmara Kowalewska: Kiedy zaczęła się Pani przygoda z pisaniem?
Pani Dagmaro, moja przygoda z pisaniem zaczęła się dokładnie 24.04.2011r. Wówczas zaczęłam pisać swoją pierwszą powieść „Drugie życie Leny”. Ponieważ nie traktowałam tego pisania na poważnie, tzn. nie myślałam o wydawaniu książki, dlatego też pisałam tę powieść aż cztery lata. Pisanie sprawiało mi wielką radość. Powstawały nowe rozdziały a ja wcale się nie spieszyłam z jej zakończeniem.
Ana Witetska: Co poradziłaby Pani początkującemu pisarzowi?
Pani Aniu, myślę, że najważniejsze jest to by nie zgubić własnego stylu pisania. Od początku do końca się go trzymać. Zwyczajnie tworzyć, gdy ma się wenę.
Katarzyna Kejtterr Witek: Pani Elu a ja zapytam o największe Pani marzenie pisarskie?
Pani Kasiu, jeśli choć jeden człowiek chce czytać to, co piszesz, to to już chyba jest największym szczęściem. Nigdy nie marzyłam o wielkiej sławie. Ale jeśli ma się swoich czytelników i ta grupa wciąż się rozszerza, to czego chcieć więcej.
Agnieszka Kordek-Chmielewska: Skąd się wziął Pani pomysł na tytuł książki?
Pani Agnieszko, przyznam się, że tak do końca nie wiem skąd. Pewnego dnia siedziałam w kuchni i po dniu pełnym pracy odkryłam nagle, że taki tytuł mógłby zachęcić do przeczytania „Faceta z pocztówki”. I tak to właśnie było.
Joanna Kucharska: Ile książek napisała już pani?
Pani Joanno, napisałam zaledwie trzy książki a tytuły to: „Drugie życie Leny”, „Moja asteroida” i „Facet z pocztówki”.
Barbara Pawlik: Czy dużo było problemów przy jej pisaniu czy jednak gładko sprawnie i pióro samo pisało?
Basiu, nie mam problemu z pisaniem. Siadam i w zasadzie sama nie wiem jak to się dzieje, że powstaje powieść. To trochę tak jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ale nie tylko. Wiesz pewnie o czym mówię?
Edyta Chmura: "Facet z pocztówki" podejmuje temat pogodzenia się z odejściem najbliższej osoby. Śmierć budzi strach, niepewność, żal. A gdyby Pani spotkała Kostuchę, ot tak, siedząc sobie na ławeczce i delektując się ciepłem słońca, o czym chciałaby Pani z nią porozmawiać?
Oj, to trudne i nieco filozoficzne pytanie Pani Edytko. Nie mam pojęcia czy w ogóle bym o cokolwiek spytała…, może, jak tam jest? Może, czy łatwiej czy trudniej niż na Ziemi? Może, niech zdradzi jakieś tajemnice, o których nikt nie wie. Oczywiście piszę trochę z przymrużeniem oka.
Edyta Synyszyn: Skąd się biorą pomysły na książki, czy są to Pani jakieś przeżycia czy fikcja? Chętnie widziałabym się z Panią na spotkaniu autorskim w Kędzierzynie-Koźlu.
Edytko, wszystko o czym piszę jest fikcją literacką. Ale ponieważ żyję wsród ludzi i jestem dobrym obserwatorem to pewnie przenoszę wiele spraw na papier. W końcu moje historie mogły zdarzyć się naprawdę.  Edytko, ja też bardzo chetnie spotkałabym się z czytelnikami w Twojej miejscowości. Może kiedyś się uda, kto wie.
Majka Pietrzykowska: Proszę, Powiedz mi jak udaje Ci się pogodzić obowiązki domowe, zawodowe z pisaniem? czy Piszesz systematycznie, czy z doskoku, kiedy pojawia się wena?
Majko, czasami wcale mi się nie udaje, gdyż tak jak mówisz, ciągle coś się dzieje w tym zabieganym świecie. Lubię pisać wtedy, gdy mam więcej czasu, np. w soboty, niedziele, w wakacje. Wtedy mogę dłużej posiedzieć i nie odrywać się od pisania. Ale piszę też nocami. Bo to właśnie noc daje nastrój i swobodę do wyzwolenia moich pomysłów. A z tą weną bywa różnie. Czasami mam tak, że pomimo braku czasu muszę natychmiast coś sobie zapisać, zanotować, coś co przyda mi się do mojej powieści. Czasami jest to jakiś wymyślony cytat, jakieś fajne stwierdzenie, które jest tylko moje, a czasami jakiś dłuższy kawałek, który wiem, że wykorzystam w odpowiednim momencie.
Agnieszka Ewelina Rowka: Książkę jakiego gatunku literackiego Pani zdaniem byłoby najciężej napisać gdyby padła taka propozycja i czy podjęłaby się Pani takiego wyzwania?
Pani Agnieszko, chyba miałabym problem z prawdziwą akcja kryminalną. Chociaż po napisaniu „Faceta z pocztówki” wcale to nie jest takie oczywiste. Pomimo wykonywanego zawodu miałabym pewnie problem z napisaniem jakiejś wartościowej bajki dla dzieci. Zawsze pamiętam, że dziecko to nie tylko wymagający widz, ale i równie wymagający czytelnik.
Anna Szukalska: Czy pisanie jest Pani pasją od zawsze? Może ma Pani opowiadania z dzieciństwa, które leżą zapomniane w szufladzie?
Aniu, pamiętam, że wszystkie nauczycielki, które mnie uczyły języka polskiego, zawsze miały ze mną problem, gdyż pisałam bardzo obszerne prace, zarówno w podstawówce jak i potem w liceum i ucząc się dalej. Będąc w liceum i mieszkając w internacie pisałam opowiadania dla koleżanek, które chętnie je czytały. Były zapisywanie przeze mnie w zeszytach 32- kartkowych, więc nie były zbyt długie. W liceum napisałam też scenariusz bajki dla dzieci, którą wystawialiśmy w Domu Dziecka w Komornikach. Niestety nie zachowały się z różnych przyczyn, a szkoda. Został jedynie zeszyt z wierszami. Ale czy pisanie było moją pasją od zawsze? Można chyba tak powiedzieć, chociaż nie wnikałam aż tak głęboko, nie wyobrażałam sobie wydawania swoich książek, jednak stało się, co mnie bardzo cieszy.
Kinga Salamon: Czy zaczynając pisanie książki wie Pani jak się skończy, czy dopiero w trakcie pisania klaruje się w Pani głowie zakończenie?
Pani Kingo, w pierwszej powieści „Drugie życie Leny” znałam zakończenie jeszcze przed rozpoczęciem pisania. Natomiast w dwóch następnych nie miałam go w głowie od razu. Tworzyłam zakończenie z kolejnymi zapisywanymi kartkami.
Marcin Stankiewicz: Czy śnią się Pani bohaterowie, których Pani wykreowała w swoich książkach?
Panie Marcinie, niestety nie. Gdy jestem w trakcie pisania książki, to owszem, są ze mną w realu. Oczywiście w moich myślach, ale nigdy mi się nie przyśnili.
Jadwiga Klapiak: Skąd pomysł na książkę? Czy jakaś konkretna pocztówka miała wpływ na ten fakt?
Pani Jadwigo, niestety inspiracja do książki nie wyklarowała się z konkretnej pocztówki, nie wyklarowała się z żadnej. To sama treść podsunęła mi taki właśnie tytuł.
Kasia Sęk: Z jakim autorem/autorką chciałaby Pani napisać książkę w duecie?
Pani Kasiu, ja pewnie zbyt wysoko mierzę, ale myślę, że mogłaby to być Pani Anna Sakowicz.
Ewelina Łukawska: Rozpamiętuje Pani swoje błędy czy raczej traktuje je jak nauczkę?
Pani Ewelino, nie rozpamiętuję błędów, ale ponieważ kocham ludzi, świat, który mnie otacza, to czasami popełniał te same błędy po raz drugi i nie traktuję ich jako nauczki. Cóż, pewnie powinnam.
Barbara Pawlik: Skąd pomysł na taką właśnie książkę o tym tytule i jak długo była pisana ?
Basiu, pomysł często jest bardzo spontaniczny, tytuł podobnie. „Faceta z pocztówki” pisałam rok z przerwami.
Dorota Falęcka: Kto był pierwowzorem głównej bohaterki, czy też Joanna to postać fikcyjna?
Pani Doroto, moje bohaterki nie maja pierwowzorów, ale wiadomo, że nie jest niemożliwym, że gdzieś nawet w Warszawie mieszka podobna Joanna. W „Facecie z pocztówki”  jest to postać zupełnie fikcyjna i nie opisuję w tej książce niczyjego konkretnego życia.
Maciej Wieprzycki: Jaki jest Pani ulubiony autor/autorka?
Panie Macieju, moją ulubioną autorką od niedawna stała się Marzena Rogalska. A to za sprawą swoich dwóch najnowszych książek, które dosłownie połknęłam. Uwielbiam Małgorzatę Kalicińską, Sylwię Trojanowską, Anię Sakowicz, Katarzynę Enerlich i jeszcze wielu innych autorów. Uważam, że polskie książki są naprawdę dobre.
Bożena Joanna Kolczewska: Czy facet z pocztówki przypomina kogoś z realnego świata?
 Bożenko, myślę, że taki facet też gdzieś istnieje i to może nie jeden. Pisząc tę powieść nie nastawiałam się jednak na to by Paweł, który okazał się facetem z pocztówki,  był czyimś pierwowzorem, nawet tego nie chciałam. Ale przecież akcja dzieje się w samym centrum Warszawy, gdzie są duże banki korporacyjne, gdzie może mieszkać moja Joasia i może życie jej nie oszczędzało, nie oszczędza nadal, ma taką samą rodzinę, psa, męża, który wyrządziła jej wiele zła, szefa w pracy, któremu się podoba i być może stanął też na jej drodze Adam? Myślę, że moi bohaterowie jak najbardziej przypominają kogoś z realnego świata.

Wszystkim bardzo dziękuję za udział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz