Etykiety

sobota, 3 sierpnia 2019

Agnieszka Lis "Pocztówki"

Agnieszka Lis, Pocztówki, Poznań „Czwarta Strona” 2019
„Last minute” na Lanzarotte może być wycieczką życia? Wybierające się tam w środku zimy rodziny jeszcze nie wiedzą jak bardzo. Odpoczynek od polskich mrozów pozwala pisarce na zabranie swoich bohaterów w podróż na Wyspy Kanaryjskie. Przy okazji czytelnik ma okazję nacieszyć się pięknymi krajobrazami hiszpańskiej wyspy, poznać jej historię, odwiedzić park Timanfaya. Jednego, czego mi zabrakło to zatrzymania się przy wietrznych rzeźbach Cesara Manrique’a, o którego wpływie na wygląd architektury czytelnik i tak dowie się sporo. No, ale jest to powieść, a nie przewodnik. Zresztą bohaterzy przylatują tu nieprzygotowani do samodzielnego zwiedzania. Wyjeżdżając obiecują sobie, że następnym razem będzie inaczej.
Poza pięknymi widokami, nowymi wrażeniami, miłym ciepłem i odpoczynkiem Lanzarotte zaskoczy bohaterów życiowymi przewrotami, spowiedziami z grzeszków codzienności. W końcu nigdzie nie poznaje się rodziny tak dobrze jak w czasie wczasów. Baa, nawet istnieją artykuły o tym, że wspólny urlop zapracowanych ludzi może przyczynić się do rozpadu małżeństwa, pogorszenia relacji rodzinnych. Tu co prawda rozwodów nie będzie, ale za to solidne przemeblowania, dzięki którym każdy będzie mógł żyć po swojemu i spełniać swoje marzenia oraz uwolnić się od ciężaru przyjętej „dla świętego spokoju” roli.
A czego może pragnąć młoda samotna matka pracująca na kasie w markecie i jej starsza matka mająca stanowisko mięsne na targu, domowa kura i jej sepleniący mąż, stanowcza i dobrze zorganizowana bizneswoman i jej mąż będący właścicielem sieci salonów masażu, nastolatek, którego nikt nie słucha i dziewczynka w wieku przedszkolnym? Każdy inny, każdy mający inne marzenia i dopiero pobyt na hiszpańskiej wyspie przewraca im życie, pomaga zweryfikować dążenia, popatrzeć na codzienność z boku.
Bohaterzy poznają się już na lotnisku i jak to zwykle w takich stresujących sytuacjach bywa nie pałają sympatią do siebie. Nie mają jednak wyboru: zostają przez biuro turystyczne umieszczeni w jednym hotelu. Jakby tego było mało w pakiecie wycieczki „all inclusive” zabraknie najważniejszej rzeczy: przewodnika – pilota, który pokazałby im najciekawsze miejsca, opowiedział historię i wprowadził w kulturowe ciekawostki. Bohaterzy muszą radzić sobie sami. Jedni są do tego lepiej przygotowani finansowo, inni mniej, ale wszystkich ta sytuacja nieprzyjemnie zaskakuje i zmusza do współpracy.
„Pocztówki” to powieść z wakacyjną fabułą chociaż akcja dzieje się wtedy, kiedy w Polsce są mrozy i do lata jeszcze daleko. Wyrwanie się do cieplejszego klimatu jest jak wybawienie. Odpoczynek, miło spędzony czas na zabawie i zwiedzaniu. W taką lekkość Agnieszka Lis wplotła poważne tematy, życiowe problemy, ludzkie ułomności, uprzedzenia, kompleksy, trudy, z jakimi muszą borykać się bohaterzy każdego dnia. „Pocztówki” to opowieść o zrzucaniu masek. Każda osoba należąca do trzech rodzin ma coś do ukrycia, odgrywa taką rolą, za którą czuje się doceniana. Ale przecież ciągłe granie, ciągła presja prędzej czy później przygniotą i zniechęcą. I tylko urlopowe oderwanie się od tego może stać się wybawieniem. Tylko czy każdy będzie to potrafił? Widzimy, że na początku wszyscy borykają się ze swoimi maskami, niby zrzucają, ale przed bliskimi udają, że są tymi samymi porządnymi ludźmi, z którymi mają do czynienia na co dzień. Wszystko zmienia wycieczka z przypadkowym przewodnikiem Polakiem. Piękne krajobrazy i przymusowy nocleg w terenie pozwoli na oczyszczającą noc. Każdy ma coś do zarzucenia innym (zwłaszcza bliskim), każdy w pewien sposób zazdrości innym, każdy ma inną wizję siebie niż odgrywanie codziennej roli. Po nocy prawdy trudno na nowo założyć maski. I nie ma to już sensu, bo każdy już wie, czego może oczekiwać od bliskich. Można powiedzieć, że „Pocztówki” to swoista „powieść spotkania”: otwierania się „ja” każdego bohatera na „innego”, czemu towarzyszy niesamowita otwartość i akceptacja okupiona wyznaniem wzajemnych żali.
W tym zgromadzeniu różnorodnych charakterów, kontrastujących ze sobą grup społecznych dochodzi do wielu tarć. Ale przecież tylko odmienność, uzupełnianie może być inspirujące. Życie z takimi samymi ludźmi o tych samych poglądach i marzeniach to jak siedzenie w wygodnym fotelu, z którego nie ma sensu się ruszać. Co innego na twardym krześle, a najlepiej na chybotliwym taborecie. Prędzej czy później musimy wstać i ruszyć. I to właśnie robią bohaterzy.
„Pocztówki” to powieść o otwieraniu się: na innych, przed innymi i na zmiany, czyli realizację marzeń, bo przecież nie problem gdybać, zastanawiać się jak by to było żyć inaczej i znajdować wiele przeciwko ruszeniu z miejsca. Gorzej widzieć przeciwności, ale pragnąć tak bardzo, że nie są one aż tak istotne. Dokąd zmiana postawy zaprowadzi każdego z bohaterów? Jakie były motywy ich działań? Tego oczywiście dowiecie się z powieści.
Książka Agnieszki Lis to spojrzenie na nas jako społeczeństwo z boku. W trzech rodzinach zawarła kwintesencję wad i zalet i to jest niesamowite, że w takim minimalizmie jest cały wachlarz osobowości, grup społecznych. Psychologiczna i klasowa odmienność napędza akcję. Wszystkich łączy zamiłowanie do wyszukiwania niedogodności i usprawiedliwianie własnych niepowodzeń. Wczasy stają się tu swoistym coachowym kopem pozwalającym pozbyć się wszystkich „ale” i złapać życie za rogi. I tu wypływa piękne przesłanie: wystarczy tylko chcieć i nie zastanawiać się nad konwenansami, tym, co pomyślą o nas inni. Każdy z bohaterów na swój sposób wypowie pełne buntu zdania: „Jestem głodna swobody. Chcę wreszcie robić coś fajnego w życiu. Mam dość siedzenia na dupie w średnio luksusowym domu i udawania, że pasuje mi pilnowanie sprzątaczki!” czy "Może jednak warto czasem coś zmienić (…). Może jednak czasem warto pokonać schody".
Wykreowane przez Agnieszkę Lis postacie są bardzo wyraziste. Do tego każda mówi swoim językiem. Dzięki tej polifonii nie mamy problemu w odnalezieniu się w tekście, który czasami jest przeplataniem myśli każdego z bohaterów. Możemy zobaczyć, w jaki sposób bohaterzy  spostrzegają siebie wzajemnie, jak patrzą na podobne problemy, jak przyjmują możliwość istnienia innych rozwiązań.
Książkę polecam osobom poszukującym lekkiej, przyjemnej powieści zmuszającej do refleksji i motywującej do działania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz