Paweł Tański, Kreska, Szczecin, Bezrzecze
„Forma” 2016
W tomie Pawła Tańskiego „Kreska” świat to zbiór
kresek kreślonych siłą wyobraźni i mocą spostrzeżeń, umiejętnością łączenia
rzeczy przeciwnych wchodzące w tworzone znaczenia: „kreski podnoszące na duchu
kreski ust warg sznurków”. Metafora jest tu najważniejszym narzędziem
wprowadzania w świat, który ze względu na swoje przemijanie jest nieuchwytny,
co podkreślają nakładające się na siebie obrazy, przeskakujące obrazy
składające się na Kosmos wierszy: „chłopiec niesie dzban wart milion metafor”.
Każdy przedmiot wart jest tu uwagi, opisania, opowiedzenia. Żywiołowość,
młodość, witalność, siła zderzenia, spotkania i doznania – wszystko to obecne
jest w każdym utworze wchodzącym w skład tomu „Kreska” i z tego powodu przyjemnie
się je czyta, ale trudniej o nich pisać, bo to, co najważniejsze (czyli obrazy
i odczucia) staje się w pewnym sensie nieuchwytne, za szybko mijające. Żadna
chwila nie daje człowiekowi wytchnienia, w żadnej nie może poleżeć i rozkoszować
się, bo w każdej świat pędzi w nieokreślonym kierunku.
Tytułowa kreska pojawia się tu od pierwszego do
ostatniego utworu zawartego w tomie: „tlen połyka granatowe punkty świateł
przynosisz biel i kreski swoich / ramion”. Świat nakreślony kreskami wprowadza
nas wiersz „miejsce. kąt”, w którym mamy obraz rzeczywistości nakreślonej przez
kolorowe kreski. Czasami są one tak małe, że wydają się ograniczać do kropek. Za
każdym razem zestawienia są zaskakujące, czasami niepokojące, ale jednocześnie
dające siłę i przemycające radość, ekscytację światem powstałym przez „kreski
domów”, „kreski w zagłębieniu ud”, „kreski stóp”, „kreski/ciasnej pomadki”, „kreski
na podłodze”. „fartuchy kresek na podłodze”, „pocięte kreski dróg”. We
wszystkich jest pewnego rodzaju żywotność: „winiety kresek na podłodze
napierają na dno wanny”. Linia – jedno z ważniejszych rzeczy pomagających na
spojrzenie na otoczenie jako sąsiadujących całości, nakładających się obrazów, które
„język miękki jak jabłko” próbuje uchwycić i utrwalić ich niejednoznaczność i
żywotność. Poeta jest tu tym, który obfitością obrazów, uchwyconymi kreskami
próbuje wprowadzić nas w świat swego otoczenia. Kreśli je mocnymi
pociągnięciami, zaznacza kontrasty, zestawia ze sobą zaskakujące obrazy, w
których istotną rolę stanowią zawarte między kreskami relacje międzyludzkie, co
ułatwia podsycanie wszystkich zmysłów, pobudzanie emocji: „Przyszła/ niosąc w
sukience ciepłe ciało”.
Ważne są tu kolory, wrażenia wzrokowe i
dotykowe, emocje powstające w oczekiwaniu lub kontakcie z dziewczyną o imieniu „złożonym
z siedmiu/ studni” i ciemnych włosach, z tatuażem na plecach, w szarych
pończochach, granatowym płaszczu, ustach malowanych pomadką, wilgotnych
dłoniach.
„dziewczyna kruchy liść wchodzi po bluesowych
schodach
do matrycy przypomnień, ten dom na ulicy białej
daje jej w kość,
przypomina”.
I gdzieś tam obok tej dziewczyny pojawia się
doktor Mieczysław w bordowym swetrze i niebieskim fartuchu, sąsiedzi, którzy
przyjechali z Alabamy. Wszystko mało istotne, bo to ona jest tu najważniejsza,
przemykająca i jednocześnie stanowczo dająca o sobie znać obcasami swoich
butów, które „ślizgają się po pasie startowym przedpokoju”.
Z każdej kreski wypływają kolory: zieleń, granat,
szarość, czerwień, czerń, „linie pięciu kolorów”. Do tego poeta operuje
światłem i cieniem naznaczającym swoimi odcieniami nadając ciałom nowe kształty
oraz faktury sprawiające, że możemy nieco inaczej odebrać znane nam przedmioty,
ożywiają je.
„Kreska” Pawła Tańskiego to tom pełen wrażeń,
opowieść o drażnieniu nimi zmysłów. Miękkość, delikatność wpisane w nakreślone
linie pobudza wyobraźnię czytelnika. Świat tu jest nie tylko pełen barw i cieni
rzucanych przez przeszkody stające na drodze światłu, ale i dźwięków, które
wyłaniają się wraz z kolorami przedmiotów. Słyszymy odgłosy obcasów, terkot kół
pociągu, odgłosy kutrów, helikopterów i szeleszczących kartek. Wszystko
subtelne, delikatne i nienachalne, a jednocześnie stanowczo wpisujące się w
nakreślony kreską świat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz