Tadeusz Zwilnian-Grabowski, Zielone głębiny,
Szczecin, Bezrzecze „Forma” 2009
Malwiny – mała miejscowość, której mieszkańcy
zapewne chcieliby, aby była miasteczkiem, a nie wsią, bo przecież dużo dumniej
brzmi: „jestem z miasta”. Jednak na to miano jest za mała. Do tego panują tu
wiejskie zwyczaje: niedzielne rodzinne wyprawy do kościoła, wszyscy
wszystkich znają, wszyscy o wszystkich wszystko wiedzą. Nawet z pobliskich wsi.
W takich warunkach dorastają siostry Radwanówny: Kazia, Wiktoria, Pola i Kira. Los
każdej jest zawiły, zaskakujący i ciężki, bo zależny od kaprysów mężczyzn.
Wychowane w poczuciu konieczności służenia i konieczności zachowania cielesnej
czystości. Czasami przekraczają granice wyznaczonej wówczas przyzwoitości, innym
razem wstrzemięźliwością zaskakują całe otoczenie. Przekraczanie granic zawsze
kończy się solidną karą, w której jest też namiastka nagrody za odwagę. Wyciągające
wnioski z doświadczeń Kazi, która pokochała kolegę z klasy i oddała mu się,
przez co stała się samotną matką z dzieckiem, ponieważ jej chłopak wybrał inną
ścieżkę życiową: sutannę.
„Zielone głębiny” to przede wszystkim opowieść
o zmieniających się czasach, przemianie obyczajów, nastrojów społecznych
niebezpieczeństwach. W życie dziewcząt wchodzimy tuż przed wybuchem II wojny
światowej, śledzimy ich losy wojenne, stajemy się świadkami układania życia w
czasach politycznych przemian, powojennych starć i narastania rządów
totalitarnych. Widzimy jak Ślązacy z Polaków zmieniają się w wiernych Rzeszy Niemców,
jak uchodząca za kobietę lekkich obyczajów potępiana ciotka pomaga Żydom, jak
Polki w czasie pracy są wykorzystywane seksualnie, jak mężczyźni objaśniają
kobietom świat, nakłaniają je do postępowania zgodnego z ich oczekiwaniem, szantażują,
jak bogaci gospodarze tracą wszystko jednego dnia, jak mury domu mogą stać się
ścianą śmierci. Są tu zawody miłosne, porywy serca, przemoc i miłość, na którą
warto czekać kilka lat.
Poznajemy też losy przyszłych mężów bohaterek. Widzimy,
jakimi pokrętnymi drogami los pchał ich do poznania przyszłych żon, stajemy się
współuczestnikami ich romansów, zawodów, zmiany uczuć oraz konsekwencji
zaangażowania w różne działania polityczne oraz społeczne. Przyjrzymy się
grupce artystycznej, której występy w czasach bez telewizji są jedyną rozrywką dla
ludzi spragnionych odskoczni od codzienności, a młodym „artystom” pozwalają na
odrobinę beztroski i zabawy.
Powieść Tadeusza Zwilniana-Grabowskiego to
przede wszystkim obraz społeczeństwa zderzonego z trudami życia. Każde czasy
niosą inne wyzwania. Do tego życie w małej miejscowości nie ułatwia startu
młodym dziewczynom związanym konwenansami i chłopakom, którzy muszą kierować
się oczekiwaniami rodziców. Ci, którzy potrafią wyjść poza schematy stają się
ofiarami swoich czynów: samotnie wychowują dzieci, są wykluczeni ze społeczeństwa,
stają się ofiarami morderstw.
„Zielone głębiny” to opowieść o ludziach, ale z
naciskiem na historię naszego kraju. Saga rodzinna pozwala na pokazanie jak
trudne czasy przyczyniają się do rozpadu więzi rodzinnych, jak skłaniają do
wędrówek, wytyczania nowych celów, a jednocześnie w jaki sposób „trzymanie się
razem” pozwala przetrwać. Bez wzajemnej pomocy niemożliwe jest przeżycie, bo
los, jaki w czasach przemian gotują ludzie ludziom jest trudny. Czasami trzeba
uciekać przed natrętnym adoratorem, czasami, uchodzić przed językami ludzkimi,
które łakną sensacji i szukają kozła ofiarnego, czasami, wyzwolić się spod
jarzma szantażysty.
Bohaterki są tu mądrymi kobietami, którym los i
ustanowiony porządek społeczny oraz układy polityczne rzuca kłody pod nogi. Wzniosłe
cele czasami dochodzą do głosu. Siłą napędową działania wszystkich bohaterów
jest tu przede wszystkim erotyka. To namiętności i żądze stawiają bohaterki w
takich, a nie innych sytuacjach i skłaniają do podejmowania określonych wyborów.
Historia w takim spojrzeniu wydaje się tylko tłem popychającym je w
odpowiednich kierunkach, zmuszających wyruszyć w świat, oderwać się od rodzinnego
domu, zerwać więzi i żyć w poczuciu ich trwania, ale jednocześnie też
świadomości pozostania samemu ze swoim trudnym losem.
Powieść Tadeusza Zwilniana-Grabowskiego
zaskakuje pokazaniem bardzo prawdopodobnej kobiecej perspektywy. Mężczyźni są
tu oceniani przez pryzmat ich traktowania bohaterek. Można śmiało stwierdzić,
że autor jest tu brutalny wobec swojej płci pisząc o jej grzeszkach,
słabościach, unikach, braku konsekwencji i odpowiedzialności za własne postępowanie.
Widzimy tu kobiety zawiedzione wyborami jakich dokonują kochani przez nie
mężczyźni, desperatki gotowe pomścić swoje krzywdy, słabe fizycznie, ale silnie
duchowo dziewczęta uciekające przed natrętami i adoratorami niesłyszącymi słowa
sprzeciwu oraz wariatki, które po stracie sensu swoich działań tracą grunt pod
nogami. Pisarz bardzo umiejętnie wnika tu w kobiecą psychikę, siłę napędzającą
działania płci pięknej ukazanej, jako ta piękna, czysta, zaskakująca, sprytna,
potrafiąca manipulować męskimi czynami, a jednocześnie zdominowaną przez płeć brzydką.
Kobiety patrzą tu na siebie męskimi oczami, oceniają swoje ciała tak, jakby
tego dokonywało męskie oko. Stają się w ten sposób odtwórczyniami tego, w jaki
sposób nauczono je na siebie patrzeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz