Kałuże, fontanny, brodziki to doskonałe miejsca do zabaw. Tupanie,
skakanie, puszczanie patyków listków rozwija równowagę, wyobraźnię, zmysły.
Większość dzieci w kałuży dzięki samodzielnej motywacji wykona ćwiczenia,
których na pewno nie zrobi na dywanie: będzie skakało wyżej i mocniej tupało,
aby woda lepiej się rozpryskiwała, będzie biegało od kałuży do kałuży, skakało
z jednej do drugiej. W czasie takiej zabawy dziecko na pewno się pobrudzi,
pomoczy, ale na pewno od tego nie umrze. Lepiej żeby nasz maluch wracał do domu
ze spaceru brudny, ale szczęśliwy. A my przecież mamy środki czystości, pralki,
więc te brudne rzeczy to nie taki wielki problem.
Moja córka kocha bieganie i skakanie po kałużach.
Często bawimy się w chlapanie: kto mocniej tupie, wyżej skacze. Kałuże były naszym
miejscem łapania kontaktu wzrokowego: patrzyłyśmy się sobie w oczy i nawzajem
naśladowałyśmy to, co robi druga osoba. Dzięki temu mogłyśmy ćwiczyć
naśladowanie i przemienność, co jest bardzo ważne w terapii autyzmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz