Piotr „Bedyk”
Bednarczyk i Maciej „Maiki” Kur , Lil i
Put, Chodu!!!, Warszawa „Egmont” 2015
Autorzy przygód Lila i Puta zabierają nas w świat
paradoksów, z którymi mamy do czynienia na co dzień: jak nie napadnie nas (w
jakiejkolwiek postaci) zbój to może się, że to połowa naszego nieszczęścia, bo
poza byciem zbójem może być też wielkim formalistom, który przyjmuje tylko i
wyłącznie określoną rzecz/kwotę i ani troszkę więcej, co może skazać nas na
miesiące w zawieszeniu. W takim zawieszeniu przebywają Lil i Put: muszą
siedzieć na linowym moście w górach, ponieważ po podjęciu decyzji (dla
ratowania życia) o zapłacie za przejście przez most dowiadują się, że mają
tylko jedną monetę, a strażnik-zbój nie ma drobnych, aby wydać, więc nie może
od nich tych pieniędzy wziąć.
Kolejnym problemem Lila i Puta jest ich wieczne
nieposiadanie pieniędzy, przez co zmuszeni są do ciągłego targowania się,
pakowania w tarapaty i szukania możliwości szybkiego zarobienia dużych
pieniędzy. Kiedy w karczmie dowiadują się, że można bardzo dobrze zarobić na
szczurach robią wszystko, aby je zdobyć. Gdy już im się wydaje, że pieniądze są
blisko (wystarczy zanieść łup i odebrać wynagrodzenie) to zostają napadnięci
przez plemię szczurów, które nieco wyrosło ewoluowało, ale chce bronić swoich
mniejszych braci, a wszystko do czasu,
kiedy dowiadują się jaka jest za nie cena. Bez wyrzutów sumienia sami oddają
swoich mniejszych krewniaków w ręce szalonego maga, by dostać troszkę złota.
Komiks pełen jest takiego alegorycznego uchwycenia
naszych codziennych paradoksów, z których możemy uwolnić się tylko dzięki świadomości
ich istnienia i dobrej woli. Tej niestety często brakuje, tak jak bohaterom.
„Lil i Put. Chodu!” to świetny komiks dla dzieci i
młodzieży. Doskonały materiał do wykorzystania na lekcjach etyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz