Jakub Syty, Kubatu.
Coś á la balon, il. Przemysław „Surpiko” Surma, Warszawa „Egmont” 2015
Ulubione zabawki dzieci są niezwykłe. Większości ludzi wydaje się, że kupuje się je w sklepach, ale to tylko pozory. Tak naprawdę tworzy je czarnoksiężnik
w swoim niezwykłym pojeździe. Każda skonstruowana tak, aby była tylko i
wyłącznie dla określonego dziecka. Ich misja jest bardzo ważna: mają zapewnić
spokojny sen swojemu przyjacielowi i monitorować sny, aby móc pozbywać się
koszmarów.
Czarnoksiężnik od jakiegoś czasu ma problem z
Malwinką, która z nieznanych powodów budzi się w nocy. Zapis przekazywanych
informacji przez Dziobato jest niepełny, dlatego trzeba przeprowadzić misję w
terenie, sprowadzić Dziobato do bazy i naprawić usterkę. Do akcji wkracza mały
Kaj, którego ulubiona maskotka wróciła do Czarnoksiężnika. Razem z Kubatu
przeprowadza misję. Odkrywają, że nie latająca maskotka-ptak zazdrości swojej
przyjaciółce snów o lataniu i przez to budzi ją. Przed twórcą Dziobato stoi nie
lada zadanie. Musi sprawić, że Dziobato znowu będzie najlepszym strażnikiem
snów Malwinki.
Ciepłą opowieść o chłopcu, jego maskotce i
Czarnoksiężniku, który czuwa nad snami dzieci polecam uczniom szkoły
podstawowej. Będzie to doskonała lektura do samodzielnego czytania. Nam komiks bardzo się podoba.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz