Etykiety

poniedziałek, 8 czerwca 2020

Radek Żydonik "Niesamowita podróż Tobiasza" il. Artur Gulewicz


Wyjaśnianie bezsensu nierówności opartego na podstawie cech zewnętrznych nie jest łatwe. Ogólnie objaśnianie, że nierówność jest zła jest trudne. Istnieje tak wiele uprzedzeń, niesamowicie dużo przekonań dotyczących pochodzenia, wyglądu i płci, że musimy uczyć dzieci, aby nasz świat stał się piękniejszy. Miłośnicy teorii wyższości jednych raz nad innymi będą odwoływali się do historii „zwycięzców”, czyli grupy dominującej w społeczeństwie. Znajdą nawet dowody naukowe na to, że dyskryminacja jest dobra oraz to, że wykluczone grupy są sobie winne. Do tego dochodzi poważny problem totalitaryzmów, wykluczenia, tworzenia państw czystych rasowo lub jednoreligijnych sprawia, że nie możemy korzystać z dorobku innych, docenić ich wkład, ponieważ uprzedzenia sprawiają, że irracjonalnie trzymamy się przyzwyczajeń, czasami krzywdzącej tradycji, dyskryminujących przepisów. O tych problemach jest bardzo mądra opowieść Radka Żydonika „Niesamowita podróż Tobiasza”.

Historia zaczyna się zwyczajnie: Tobiasz razem z rodzicami żyje w kraju okrągłych brzuszków, czyli osób, które mają brzuszki o tym kształcie. On i jego rodzina różnią się od otoczenia, ponieważ ich brzuszki są trójkątne, ale to nie przeszkadza ani w pracy, ani w zawieraniu znajomości, wnoszeniu wkładu do społeczeństwa, inspirowania innych i czerpania z kultury znajomych tego, co najlepsze. Rodzice Tobiasza doceniają miłość osób z okrągłymi brzuszkami do wszystkiego, co okrągłe. Mimo tego, że sami wolą trójkąty mają samochód z okrągłymi kołami, bo wiedzą, że dzięki takim można łatwiej się poruszać. Racjonalizacja sprawia, że wybierają te elementy, które ułatwią im życie, a te które są neutralne pozostają zgodne z tradycją. I wszystko byłoby dobrze, życie byłoby sielankowe, gdyby nadgorliwy prezydent kraju nie wprowadził dekretu zabraniającego wszystkiego, co nie jest okrągłe. Tobiasz w ciągu dnia traci przyjaciół, szkołę, miejsce na świecie. Jego rodzice nie mają zatrudnienia. Muszą wędrować po świecie, aby znaleźć miejsce, w którym akceptowane są wszystkie kształty brzuszków. Szybko okazuje się, że to nie takie proste. Do tego nie są jedynymi wykluczonymi, ponieważ w kolejnych krajach o innych kształtach brzuszków też akceptowane są brzuszki tylko jednego kształtu. Wyjęci spod prawa wędrują i wędrują, aż w końcu stwierdzają, że nie znajdą takiego miejsca, jeśli samo go nie stworzą. Nowe państwo jest otwarte na wszystkich. Dzięki temu świetnie się rozwija i wszystkim zapewnia bezpieczeństwo. Każdy mieszkaniec jest doceniany. A co się dzieje z nietolerancyjnymi prezydentami? Też potrzebują pomocy.

„Niesamowita podróż Tobiasza” to pouczająca historia o tym, że każdy z nas może dać innym wiele dobrego i może to dobro dostać też od innych. "Pamiętajcie: wszyscy trochę się od siebie różnimy. Ale serca mamy takie same!" – przekonuje autor. I jest w tym dużo prawdy, bo wygląd zewnętrzny niewiele mówi o człowieku, cechy fizyczne nie determinują tego, jacy będziemy. O tym decyduje „serce”, czyli nasza wrażliwość, umiejętność pomagania, zaangażowania się w sprawy, zdolność do akceptowania innych oraz chęć poszerzania swoich umiejętności w imię wspólnego dobra, a także rozsądne korzystanie z pożytecznych rozwiązań. Dzięki prostej opowieści młodzi czytelnicy mogą poznać mechanizmy nietolerancji, odkryć jak łatwo powstają przepisy wykluczające, dostrzegą, że mówienie, że coś „jest zgodne z prawem” nie znaczy, że nie krzywdzi to inne osoby. Do tego potrzebna jest ciągła refleksja, umiejętność współodczuwania, potrzeba wyrównywania szans.

Tę niezwykle pouczającą lekturę wzbogacono świetnymi ilustracjami Artura Gulewicza. Prostota barw i rysunków pozwala na przybliżenie dzieciom bohaterów książki oraz są odskocznią od tekstu. Całość dopełnia dobry papier, solidna kartonowa okładka, zszyte strony oraz duże litery. Dzięki niedługim rozdziałom można czytać ją także maluchom, a uczniowie nauczania początkowego nie będą mieli problemu z utrzymaniem koncentracji.

„Niesamowita podróż Tobiasza” to lektura niezwykła, bo dzięki prostej historii jest niesamowicie uniwersalna. Można zastosować ją w przypadku rasizmu, ksenofobi czy wykluczenia niepełnosprawnych. Autor zachęca do rozmowy z dziećmi na temat migracji, różnic, wykluczenia, dyskryminacji, niedoceniania wkładu w życie społeczne. Świetna lektura terapeutyczna i jako podstawa do rozmów na lekcjach etyki i filozofii. Zdecydowanie polecam.

Zapraszam na stronę wydawcy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz