Głód, bieda i wojna potrafią zmienić ludzi, przesunąć ich granice tego, co uznają za dobre, a co za złe, rozbić relacje społeczne i sprawić, że ludzie bardziej będą myśleli o sobie niż o innych. Nie da się jednak długo skupiać na własnych potrzebach. Ludzie lgną do innych. Potrzebują się, bo są „zwierzętami społecznymi” (zoon politicon). To sprawia, że czasami więzi są mocniejsze niż zwierzęcy instynkt przetrwania. O takich relacjach jest niesamowicie trudna i brutalna lektura pokazująca dzieci w czasie II wojny światowej. Wiktor Zawada wprowadza czytelników w świat biedy, śmierci, sieroctwa, obozów, partyzantki, walki.. Jego młodzi bohaterzy to ofiary wojny. Trzymają się razem i nawet ogrodzenie obozu nie jest w stanie ich rozdzielić.
Jasiek to bardzo uparty chłopak. Nic go nie powstrzyma przed niesieniem pomocy kolegom. Każdego dnia strzela z procy i próbuje dostarczyć jedzenie przyjaciołom. Sam często głoduje, brakuje mu ubrania, miejsca do spania. Jego jedyni bliscy to właśnie chłopaki zza kolczastego płotu, dlatego gotowy jest dla nich ryzykować życie. Jego upór, chęć niesienia pomocy, poczucie obowiązku i odpowiedzialność społeczna sprawiają, że z czasem dołącza do bardziej zorganizowanych chłopców i dzięki temu może skuteczniej pomóc przyjaciołom umieszczonym w obozie przesiedleńczym w Zamościu. Stajemy się też świadkami wywózek, selekcji, ciężkich warunków życia więźniów. Poznajemy losy partyzantów z całym ogromem codziennych trudów i ciężkich wyborów, zdobywania jedzenia, walk, podchodów i wszystkiego, co wiąże się z partyzantką. Widzimy w książce wspólną walkę leśnych i Armii Czerwonej przeciwko Niemcom, podglądamy wiarę na to, że każdy może mieć prawo do rozwoju, wolności, szczęścia i bezpieczeństwa. Stajemy się świadkami okresu, kiedy jeszcze sporo osób nie wiedziało, że bratnie się z komunistami przyniesie wiele złego. Wojenna otwartość na współpracę troszkę zaskakuje czytelników, którzy wiedzą, co działo się później. Naiwność partyzantów wierzących na początku w dobre intencje Armii Czerwonej wydaje się nierealna, ale tylko przez pryzmat obecnej wiedzy. Ale czy to nie jest tak, że wszystkie błędy i manipulacje lepiej widać z perspektywy czasu.
Nie jest to lektura łatwa. Zawiera wiele scen przemocy, ale jest wprowadzeniem w brutalny świat wojny. Pozawala na pokazanie jak wielkie zniszczenie, jak wiele złego, jak dużo śmierci, zniszczenia i biedy przynosi wojna. Jak na lekturę dla dzieci za dużo w niej brutalności. Ale czy da się pisać o życiu w czasie wojny bez pokazania realiów, czy można przemilczeć cierpienie i ilość ofiar? Na pewno nie. Jeśli Wasze pociechy zaczynają zadawać pytania dotyczące wojny to lektura pomoże im zrozumieć codzienność ich rówieśników.
„Leśna szkoła strzelca Kaktusa” Wiktora Zawady to powieść opublikowana w 1969 roku, przez co sięgało po nią dwa pokolenia. Trzeba też pamiętać, że powstała ona w czasach, kiedy ważna była propaganda, pokazanie Rosji jako sprzymierzeńca. Pisarze starali się minimalizować ten ładunek ideologiczny i to widać. Jednak wizja dobrego wroga i złego wroga jest w tej książce bardzo wyraźna. Nie umniejsza to jednak pokazaniu obrazów wojennych, pokazaniu, że jest ona zła, a to jest w tej lekturze najważniejsze.
We wznowieniu opublikowanym przez Wydawnictwo Zysk i S-ka znajdziemy ilustracje Ludwika Paczyńskiego. Są to bardzo proste obrazki, w których postacie lekko nakreślono. Całość oprawiono w solidną okładkę i bardzo dobrze zszyto strony, dzięki czemu lektura jest trwała i estetyczna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz