Etykiety

piątek, 19 lutego 2021

Zasuwanko na śniadanko

Ola zawsze miała problemy ze spaniem. Śmiejemy się, że przy niej żadnej pełni nie przeoczymy. Zmiany ciśnienia też. Kiedyś Ola budziła się z wielkim krzykiem. Na szczęście lekarstwa pomagają jej i po prostu budzi się troszkę wcześniej. Czasami jest to 1:00, innym razem 2:00 czy 3:00. Bywa, że uda jej się dospać do 6:00. Już po przebudzeniu nie krzyczy i może się skoncentrować, najeść. Kiedyś musiała jeździć wózkiem, żeby się wyciszyć. Tak, o 1:00 zasuwałam z wózkiem, żeby dziecko się zrelaksowało. Teraz na szczęście już nie muszę. Ola troszkę zje, napije się, posłucha książek, porysuje, poogląda filmów przyrodniczych i czasami jeszcze na godzinkę czy dwie się zdrzemnie. Czasami budzi się, bo układ trawienny, akurat w środku nocy planuje zrobić miejsce na kolejną porcję jedzenia. I wtedy mam smażenie i gotowanie o 2:00-3:00, bo dziecko głodne nie zaśnie. Ola też stała się dużo delikatniejsza i teraz, kiedy budzi się po prostu drapie mnie po plecach lub wierci paluszkami. W porównaniu z tym, że kiedyś to były skoki i krzyk to mam luksusowe budzenie. 
Dziś (kolejny dzień z rzędu) Ola wcześniej mnie obudziła. O 6:00 zaczynała myśleć już o drugim śniadaniu, a że dziś szkołę jej odwołałam, ponieważ wczoraj bolała ją głowa (pewnie przez to, że z powodu zasp mniej spacerowałam z nią) i stwierdziłam, że dziś zrobimy sobie dzień dotleniania. O 7:00 byłyśmy już w sklepie, a w kolejnym o 8:00 zrobiłyśmy zakupy. Ola ucieszona, bo mogła wybrać to, na co dziś miała ochotę: owoce, donauty z cukrem pudrem (tydzień temu miała fazę na pączki, później była faza na ćwiartkę kurczaka, ale popielec sprawił, że wróciła do opcji słodkiego) i kabanosy. Oli zajadanie wygląda bardzo urozmaicenie: gryz truskawki, gryz kabanosa, gryz donauta, gryz ogórka, łyk herbaty. 
Wracamy sobie takie szczęśliwe ze spacerku. Ja bardzo zadowolona, bo połowę trasy Ola maszerowała, połowę siedziała, czyli w ruchu była kilka kilometrów. Ola odpoczywająca w wózku i wcinająca truskawki z kabanosami, bo jak się zjadło o 5:00 śniadanie to o 8:00 czas na drugie śniadanie.
-Panią ktoś powinien się zająć - słyszę, ale ignoruję. - Pani to dziecko tak męczy.
A ja sobie myślę: "Ej, to przecież ja pcham wózek, a nie dziecko. Dziecko siedzi, odpoczywa po marszu. W ciepłym kokoniku z kożucha i dwóch koców. Szczęśliwe jest, je, nuci sobie, a ja padam na pysk. I w sumie to bym kawę gorącą wciągnęła, śniadanie jakieś zjadła zamiast maszerować".
-Biedny piesek, on tak moknie - kolejny komentarz. A mokry piesek chciał wyjść od razu o 5:00, bo przecież ruch to zdrowie. nawet w deszczu. Tylko ja nie chciałam tak wcześnie moknąć. Poza tym nigdzie bym o tej 5:00 nie zrobiła zakupów.

1 komentarz:

  1. Śniadanie to istotny element każdej diety - warto aby miało w sobie naprawdę sporo składników odżywczych.

    OdpowiedzUsuń