Różnice zwykle są traktowane jako powód do podkreślania odmienności, ale w pejoratywnym ujęciu. Ile razy usłyszeliście od innych tekst: „ty to jesteś jakiś inny” i poczuliście się z tym źle? W takich przypadkach zapominamy o tym, że przecież każdy z nas jest inny: pod kątem wieku, płci, poglądów, koloru skóry, doświadczeń, wiedzy, a nawet tak banalnych rzeczy jak tusza, wzrost, budowa ciała i kolor włosów i oczu. Nie ma dwóch takich samych ludzi. Nawet bliźniaki jednojajowe nie są takie same, bo każde ma inne doświadczenia. Inność nie jest niczym zadziwiającym i złym. To norma, o której często nie mówi się w grupkach wykluczających wszystkich tych, którzy do niej nie należą. Tytuł „Pięknie się różnimy” jest jakby na przekór tym negatywnym skojarzeniom. Pozwala uświadomić sobie powszechność zjawiska oraz jego piękno. Po takim wstępie może być tylko lepiej. I jest! Bo to piękna opowieść o różnorodnych ludziach z naciskiem na dzieci, czyli grupę rówieśniczą młodych czytelników. Do tego mamy tu cudowne ilustracje pozwalające dostrzec owe różnice oraz przykłady przemawiające do dziecięcej wyobraźni.
Młodzi czytelnicy dowiadują się, że różnimy się płcią, rodziną, ilością i rodzajem rodzeństwa, statusem prawnym łączącym nas z bliskimi, postępami w nauce, sposobem postrzegania świata, sprawnością fizyczną, intelektem, zdolnościami manualnymi, narodowością, kulturą, marzeniami, planami na życie, przynależnością do określonej grupy. I łączy nas jedna, najważniejsza rzecz: wszyscy jesteśmy ludźmi! Piękne, mądre przesłanie, świetnie rozpisany temat pozwalający na przeprowadzenie poważnych rozmów z dziećmi o życzliwości, szacunku, dobrym traktowaniu. Do tego wszystko w cudnych kolorach, prostych ilustracjach skutecznie przyciągających dziecięcą uwagę i pozwalającymi lepiej zrozumieć tę piękną normę różnorodności.
Autorka zabiera nas do szkoły, pokazuje w czasie porannego przybycia jak bardzo wszyscy są inni, wyjątkowi. Co jakiś czas w publikacji pobrzmiewa hasło, że gdybyśmy byli tacy sami byłoby nudno. Ilustracje zachęcają do przyglądania się bohaterom, studiowania ich odmienności, wyjątkowych cech. Ale to dopiero początek, bo nie wszystko da się zobaczyć. Na pierwszy rzut oka przecież nie widać jakie są więzy krwi oraz organizacje rodzin. A już na pewno nie tak łatwo rozpoznać płeć, sposób funkcjonowania w świecie, bo pozory mogą naprawdę mylić.
„Pięknie się różnimy” to świetna lektura do kształcenia etycznego, ale też doskonała pomoc terapeutyczna po przeprowadzkach, adopcji, a nawet przykrej przemocy słownej mającej wykluczyć dziecko z kręgu określonej grypy. Informacje o tym, że nie ma na świecie dwóch takich samych osób, bo nawet bliźniętach przecież różnią się charakterem i doświadczeniami będzie bardzo pocieszająca i stwierdzenie „bo ty jesteś jakiś inny” nie będzie już wyrządzało takiego bólu oraz poczucia odrzucenia.
Autorka daje wskazówki, w jaki sposób mówić o różnicach, jak pomagać, kiedy stają się one wyzwaniami. Pozwala tez uporać się ze stereotypami i pokazuje, w jaki sposób powstał rasizm. Do tego sporo miejsca poświęcono w tej książce tematowi płci i problematyce identyfikacji płciowej oraz niebinarności, a także sposobach zwracania się do ludzi w taki sposób, aby nie ranić ich uczuć. Przy okazji opowiadania o rodzinach dowiemy się o takich, w których jest dwóch ojców, dwie mamy lub dziećmi zajmują się dziadkowie, opiekunowie. Jest tu też temat domów dziecka i rodzin zastępczych, odmiennych relacji między bliskimi.
Bardzo ucieszył mnie rozdział o autyzmie, pokazanie tego jak niesamowicie różnorodne są osoby z autyzmem oraz informacja o spektrum autyzmu, ale bardzo uproszczone. Daje to jednak młodym czytelnikom wyobrażenie o tym, z czym muszą mierzyć się takie osoby i jak różne bywają. Do tego obalane są stereotypy geniuszu i braku emocji.
W czasie kolejnego powrotu do szkoły młodzi czytelnicy zobaczą też, w jaki sposób można ułatwić uczniom z różnorodnymi niepełnosprawnościami funkcjonowanie, jakiego wsparcia potrzebują, w jaki sposób się uczą i jakie mają potrzeby osoby z niepełnosprawnością intelektualną i w jaki sposób każdy może je wspierać, aby nie czuły się wykluczone. Można powiedzieć, że poczułam w tych rozdziałach „powiew zachodu”, czyli takiego pięknego włączania i akceptacji, normalizowania odmienności. Wszyscy są w jednej grupie, mają z sobą kontakt, nie tworzą sztucznych podziałów i barier. Już na początku widzimy, że lepiej i gorzej widzące, sprawne ruchowo itd. dzieciaki bawią się ze sobą, mają wspólne zainteresowania. Uświadamiają sobie, że często tylko określona forma aktywności może ich łączyć, a w pozostałych kwestiach mogą mieć odmienne doświadczenia.
Ważny jest tu też rozdział o przynależności, bo każdy chce czuć się częścią określonej społeczności i nie muszą być to niesamowicie ważne rzeczy, które sprawią, że będziemy jednością.
Piękne ilustracje, na których w wielu miejscach spotkamy tych samych bohaterów pokazujących różne aspekty swojego życia i funkcjonowania pozwolą uzmysłowić czytelnikom, że ludzie to nie tylko wycinki różnic, ale całe bogactwo cech, które mogą łączyć je z innymi. Prosta, barwna, przystępna lektura z dobrze zszytymi stronami i solidną oprawą na pewno będzie interesującą lekturą dla przedszkolaków i uczniów nauczania początkowego. Uważam, że nauczyciele i rodzice powinni wykorzystywać ją do niwelowania konfliktów i otwierania dzieci na inność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz