Od czasu do czasu spotykam się z wielkim oburzeniem, że Ukraińcy mają wszystko od państwa.
Realia wyglądają tak:
-bezpłatne podróże tylko dla osób posiadających zaświadczenie (pieczątka w paszporcie lub jakiekolwiek inne państwowe potwierdzenie), że po 24 lutym przekroczyli granicę polsko-ukraińską;
-500+ dla dzieci (jak złożą wniosek; większość się boi) i niepełnosprawnych (większość za zdrowa, więc jak Polacy się nie kwalifikują),
-zwolnienie z podatku - takie samo jak w przypadku Polaków (po przekroczeniu kwoty wolnej od podatku płacą),
-40zł na dobę za zamieszkanie, ale tylko jeśli nie mają pracy i żadnego źródła utrzymania (koleżanka dała mieszkanie 4 znajomym ze studiów i chciała wspomóc w ten sposób, że nie będzie brała pieniędzy na rachunki i resztę zostawi im na jedzenie, a okazało się, że pracujący nie dostają 40zł, bo mają z czego zapłacić rachunki),
-bezpłatna opieka zdrowotna jeśli pracują lub są zarejestrowani jako uchodźcy (większość woli nie być w systemie tylko iść do pracy),
Tymczasem Konfederacja organizuje spotkania propagandowe informujące, że wszyscy Ukraińcy mają bezpłatną opiekę zdrowotną, mieszkania, jedzenie, ubrania, studia i wiele innych rzeczy, że zapychają kolejki do lekarzy. Nie wiem jak Wy, ale ja już w ciągu 2 miesięcy byłam u 3 lekarzy z Ukrainy. Polscy lekarze nie stracą pracy, bo ciągle jest ich za mało. Wiele placówek opieki nie jest otwierane nie przez brak pieniędzy tylko z powodu braku personelu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz