Siła każdego człowieka tkwi w relacjach, jakie tworzy z innymi ludźmi, budowanych i pielęgnowanych więziach. Od nich zależy to jak się czujemy. Czasami będąc w nieodpowiednim kręgu ludzi wiemy, że powinniśmy czuć ciepło i bliskość, a jednak przychodzi nam mierzyć się z poczuciem osamotnienia i odrzucenia. Do świata takich bohaterów zabiera nas Anna Bichalska w "Zimowej księdze Ludmiły" pokazująca, że relacje tworzą nie więzy krwi tylko poczucie wspólnoty, bliskość, wzajemne zaufanie i szacunek. Na tych uczuciach może rozkwitnąć różnego rodzaju miłość: od przyjacielskiej do tej erotycznej.
Do książki wprowadzają nas zimowe sceny z przeszłości. Widzimy idącą przez śnieg kobietę. Z uporem kroczy, aby dotrzeć do pierwszych zabudowań i tam znaleźć pomoc dla siebie i niesionego zawiniątka. Dalej mamy dwutorową akcję, w którą wpleciono retrospekcje w postaci wspomnień bohaterów. Ten zabieg pozwala nam na wejście do wzruszającej historii toczącej się wokół zimy i świąt zyskujących otoczkę magiczności. I to mimo tego, że każdy z bohaterów doświadczył różnego rodzaju straty, samotności i niesie ciężki bagaż doświadczeń. Anna Bichalska trafnie kreśli obrazy uświadamiające czytelnikom, że zło dotyka ludzi nie tylko w czasie wojny. Ono jest w pozornie niewinnych gestach i słowach, które zebrane w całość potrafią przygnieść. Jednak to nie te trudne doświadczenia są tu ważne, ale relacje między bohaterami, pięknie przeplatające się losy sprawiające, że czytelnik często myśli "Ale ten świat mały".
"Zimowa księga Ludmiły to wzruszająca i ciepła opowieść ze świętami w tle. Pojawiający się tu temat osamotnienia, poczucia odrzucenia i zagubienia staje się punktem wyjścia do pokazania siły przyjaźni i miłości. Czasami, aby dać sobie szansę trzeba porzucić znane życie i jak Emilia przeprowadzić się do innego miasta, znaleźć pracę, którą się kocha. Wtedy wszystko się ułoży. Czasami tak jak Łucja wystarczy podążać za wskazówkami danymi przez bliskich, aby poznać nowe osoby, jak Weronika zatrudniać pasjonatów, aby zyskać przyjaciółkę o tych samych zainteresowaniach, Łukasz być dobrym w tym, co się robi, znaleźć swoją niszę, aby odnaleźć ważną dla siebie osobę.
Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, kolejne, które Emilia spędzi samotnie. Dla takich osób jak ona, którzy nie posiadają bliskich, jest to naprawdę trudny czas. Jednak ona się już do tego przyzwyczaiła. Jej życie na co dzień również jest samotne, jednocześnie dość spokojne.
„Zimowa księga Ludmiły” to ciepła i wciągająca lektura wprowadzająca czytelników w klimat świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz