Krzysztof
Lisowski, Czarne notesy (o
niekonieczności), Szczecin, Bezrzecze „Forma. Książnica Pomorska” 2012
Czarne skrzynki są znanymi wszystkim
rejestratorami katastroficznymi, na których możemy znaleźć zapis ostatnich
chwil lotu samolotu. Mają one pomóc w dalszej eliminacji nieodpowiednich
czynników, a przez to zapobiec kolejnym katastrofom. Tytuł „Czarne notesy” może
nam się skojarzyć z takimi skrzynkami tym bardziej, że podtytuł zbioru „(o
niekonieczności)” wprowadza nas w świat wydarzeń, które nie są nieuniknione.
Wszystko – przy lekkiej zmianie okoliczności – mogło potoczyć się inaczej, o
czym doskonale wiedzą bohaterki „Historii z Thassos”: „W bramach siedzą stare
kobiety, tkają nić wieczoru. One wiedzą, że nie ma gotowych rozwiązań, a życie
pod koniec każdego dnia domaga się dramatu. Ta historia musi rozwinąć się w
jakiś znany sobie sposób”.
Krzysztof Lisowski zabiera nas w świat doznań i
rozważań nad elementami dnia codziennego, kultury, bogactwa zapożyczeń,
otoczenia. Każde doznanie, obserwacja, wydarzenie z pozornym zakończeniem są
pretekstem do snucia niedługiej (często kilkudaniowej) obserwacji i refleksji.
Konteksty z „Biblii” mogą stać się źródłem refleksji na zwykłej wycieczce
rowerowej, tak samo jak zwykły napis mijany w drodze do stolicy oraz przeżycia
ludzi kultury i nauki. Obrazy Lisowskiego pozwalają uchwycić nieznane nam,
osobiste relacje z podróży przez życie. Nie zabraknie tam spojrzenia na śmierć,
podróże, odpoczynek, pracę, proces tworzenia, przemiany polityczne,
gospodarcze, społeczne. Można stwierdzić, że książka stanowi swoisty diariusz z
migawkami życia narratora-podróżnika
dystansującego się do siebie i otoczenia oraz jednocześnie wnikliwie
obserwującego te przestrzenie, co doskonale ujawnia się w utworze „Skład
wyrazów”, w którym podmiot mówi o bohaterze- poecie (autor jest również poetą)
i jego – poważnym spojrzeniu zmieszanym z lekkim przymrużeniem oka na proces
tworzenia i rolę poety, który bez natchnienia zsyłanego przez siły wyższe jest
nieważna marionetką borykającą się z barakiem metafor.
Zbiór polecam osobom lubiącym niedługie
refleksyjne utwory, pozwalające na spojrzenie na wiele spraw z nieco innej
perspektywy. „Czarne notesy (o niekonieczności)” zabierają nas w światy
prostych i subtelnych opisów otoczenia. Często wystarczy kilka zdań, aby
powstał kolejny świat, w który przenosi nas autor.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz