Krzysztof T. Dąbrowski, Anima vilis, Kraków
„Initium” 2010
„Anima vilis” – tytuł dość znany i kojarzący
się z powieścią obyczajową Marii Rodziewiczówny, polskiej pisarki i teozofki
piszącej pod męskimi pseudonimami oraz słynącej z męskich strojów, gorszenia
otoczenia swoją postępowością. Tworząca na przełomie XIX i XX wieku autorka znana
większości czytelników z lektury „Lato leśnych ludzi” była przekonana o
istnieniu bezosobowego Absolutu i wszechobecnej świadomości, wieczności kosmosu
i natury będącej emanacją Absolutu oraz reinkarnacji, czyli wędrówki duszy po
różnych ciałach. Do tego wierzyła w karmę, czyli odpowiedzialność każdej istoty
za własne czyny oraz ewolucję (dążenie wszystkiego, co istnienie do
doskonałości w celu zjednoczenia się z Absolutem) i uniwersalne braterstwo
ludzkości. W swoich książkach przemycała te przekonania. „Anima vilis” to
opublikowana w 1893 roku opowieść o życiu zesłańców syberyjskich. U Marii Rodziewiczówny
tytułowa anima vilis to po prostu prosta dusza w pojęciu Platońskim, czyli
niewykształcona ludzka dusza związana z ego, aspektem myślenia u człowieka,
mająca potencjał do rozwoju, czyli przypominania tego, co ujrzała w kontakcie z
ideą dobra. Natomiast u Krzysztofa T. Dąbrowskiego pojęcie duszy ma szersze, nawiązujące
do Arystotelesowskiego spojrzenia znaczenie. Mamy tu dusze w ciałach roślin
(wegetatywne, odpowiedzialne za wzrost), zwierzą (odpowiedzialne za odczucia) i
ludzi (odpowiedzialne za rozum), przy czym to spektrum ma właściwości duszy Platońskiej:
wędruje od ciała do ciała i odpokutowuje, a jego celem jest nieuleganie
popędom, żądzom, pogodzenie się z innymi duszami. Spojrzenie bardzo bliskie jest
buddyzmowi, w którym te wędrówki między ciałami sprawiają cierpienie i dobre
postępowanie może doprowadzić do wyzwolenia z koła ponownych narodzin. Tylko wyzbycie
się złych emocji może dać spokój i połączenie z Absolutem, który nie jest ani
dobry ani zły w ludzkim znaczeniu, lecz skłania do wybaczania i pilnuje
równowagi we Wszechświecie.
Wchodząc w świat wykreowany przez Krzysztofa T.
Dąbrowskiego odnosimy wrażenie, że zło czyha wszędzie. Świat bez niego nie może
istnieć, a wszystko po to, by istniała jakaś mityczna równowaga, bez której – w
dosłownym i filozoficznym znaczeniu – Kosmos mógłby się posypać. Pisarz szeroko
czerpiący z kultury ludowej, przerabiający znane motywy, z wdziękiem łączący ze
sobą różne wątki, przez co deklarowane na okładce opowiadania sprawiają
wrażenie powieści i właśnie przez pryzmat wszystkich historii jako luźno
połączonej całości będę patrzyła, bo uważam, że te nawiązania między kolejnymi
utworami są zbyt wyraźne, aby potraktować je wyłącznie jako zbiór opowiadań.
Zwłaszcza, że wszystko łączy się w spójną całość mającą pouczające przesłanie.
„Anima vilis” to łacińskie określenie oznaczające
nędzną, biedną, pospolitą, przeciętną duszą lub podłą istotę. U książce Krzysztofa
T. Dąbrowskiego wszystkie te znaczenia łączą się w plejadzie przedstawionych
postaci, których dusze po raz kolejny pojawiają się w świecie. Akcja zaczyna
się przed kilkoma wiekami, kiedy w ramach porządków społecznych palono
niepokorne osoby. Bohaterka po stracie bliskich w czasie jednej z epidemii zyskuje chęć do życia dzięki dziwnej mocy. Dostaje też możliwość ciągłej zmiany ciała i posiadania magicznych mocy. Pozostali bohaterzy to ciągle odradzające dusze szukają swojego miejsca i misji, a później
wracają ponownie i ponownie, aby na nowo żyć w otoczeniu znanych sobie dusz,
ale już w innej postaci i z nieświadomością wcześniejszego istnienia, które
objawia się dopiero, gdy dochodzi do konfrontacji tych, którym obiecali w
chwili śmierci zemstę. Nienawiść to siła napędzająca kolejne pokolenia do
życia, uniemożliwiająca wędrówkę ku Nirwanie i oczyszczeniu z ludzkich emocji.
W czterech na siedem rozdziałów mamy do czynienia z małą Martynką i jej psem
Maksem, trzy łączy postać wyuzdanego szlachcica, trzy łączy też postać starej
wiedźmy i tylko dwa wydają się oderwane od reszty, a wszystko przez to, że ich
fabuła toczy się wokół istnienia kosmitów chcących podstępnie podbić świat.
Manipulujący ludźmi najeźdźcy są tu dziwną, obcą siłą zaburzającą równowagę,
dlatego w pewnym momencie muszą zniknąć, aby życie mogło toczyć się dalej.
Przez takie połączenie mamy tu elementy fantastyki, horroru, fantasy i science
fiction. Równowagę świata zapewnia życie zgodnie z naturą. Nawet jeśli polega
ono na krzywdzeniu pojedynczych dusz. Dbanie o własne interesy, ale na małą
skalę jest usprawiedliwiane, ale podporządkowywanie sobie ludzi w celu
posiadania bezgranicznej wiedzy jest pokazane jako spisek bogatych. Spisek,
który się przeciwko nim obróci, bo może się okazać, że idąc do władzy po
trupach będą współpracowali z tymi, którzy prędzej czy później doprowadzą do
ich degradacji.
We wszystkich częściach ważnym motywem jest
wędrówka dusz, poszukiwanie zemsty, nieświadome dążenie do odwetu i jednocześnie
do spotkania z bliskimi z poprzednich żyć. Wielość światów po raz kolejny jest
tu powracającym i bardzo typowym dla prozy Krzysztofa T. Dąbrowskiego motywem. Do
tego fabuła tocząca się wokół istoty młodej, niedojrzałej, jeszcze niewinnej i
doświadczającej dziwnych odczuć. Do książki wprowadza nas opowieść o Martynce
bojącej się ciemności i prześladowanej prze wizję żądnego krwi świętego
Mikołaja. Przez wiele lat bronił jej ukochany pies, którego później ojciec wywiózł
do lasu. To jednak nie przeszkadza psu dalej pełnić rolę stróża swojej właścicielki.
Tym razem pod postacią duszy. Odstrasza zło pod postacią dziadka, a później sąsiada
pijaka, w którego wstępuje mściwa dusza krewnego. Martyna w książce jest
postacią bardzo potrzebną, bo mogącą pomóc krewnej przejść do innego, młodszego
ciała, bez konieczności odradzania się. I właśnie ona – dbając o niezbędny
element rytuału – podsyła jej pupila mającego dbać o jej bezpieczeństwo, aby
zemsta ją ominęła.
W książce „Anima vilis” zło nakręca zło. Ciągłe
poszukiwanie, wędrówka, ciągłe dążenie do przelania krwi sprawia, że w ludziach
uruchamiają się niezrozumiałe dla nich ciemne moce. Dopiero uświadomienie sobie
misji, zdystansowanie się wobec doznanych w jednym z żyć krzywd i wybaczenie
sprawiają, że przestają tkwić między światami, mogą znaleźć wytchnienie, a z
drugiej strony mamy postać Tej Która Wiele Imion Miała: bezwzględnej, dbającej
o siebie, krzywdzącej wiedźmy, która wszelkimi możliwymi sposobami trzyma się
życia tak mocno jakby wiedziała, że jeśli jej się nie uda to ze wszystkich
czynów będzie rozliczona, osoba potrafiąca korzystać z życia i swoich mocy. Z
jedne strony zła, a z drugiej niosąca uzdrowienie, bo będąc lokalną znachorką
dba o ludzi.
Krzysztof T. Dąbrowski w swoich opowieściach pokazuje
nam czasy od 1814 (pomijając oczywiście pierwszą przemianę Tej Która Wiele
Imion Miała) do bliskiej nam przyszłości czyli 2021 roku, czyli w czasie
pisania wybiega jedenaście lat w przyszłość. Czytając książkę zastanawiałam się,
na ile pisarz świadomie użył daty 1814, czyli roku śmierci Donatiena Alphonse’a
François’a de Sade’a, pisarza znanego z perwersyjnej literatury, której
powodzenie kształtowało życie erotyczne wyższych sfer próbujących zabić
małżeńską nudę romansami, orgiami. I właśnie owo wprowadzanie w życie miłości,
którą dziś nazwalibyśmy swingowaniem, naznaczyło życie młodego Antona
podglądającego rodziców i jego znajomych. Te doświadczenia ukształtowały jego
charakter, który doprowadził do wielu tragedii. Wiek XIX to także pretekst do
pokazania zależności społecznych, zła jakie takie zależności powodowały.
Krzysztof T. Dąbrowski jest bardzo krytycznym pisarzem i także surowo patrzy na
nasze czasy, w których ważne są interesy garstki bogaczy tworzących zależności takie,
jakie istniały jeszcze dwa wieki temu.
„Anima vilis” to moje kolejne spotkanie z twórczością Krzysztofa T.
Dąbrowskiego, który umiejętnie zwodzi czytelnika do samego końca. Utrata psa,
utrata niewinności, utrata ciała – to elementy powracające i sprawiające, że w
życiu bohaterów zaczynają dziać się dziwne rzeczy zmuszające ich do
weryfikowania własnego spojrzenia na świat pełen powracających motywów. Każda
epoka ma szczęśliwe małżeństwa, wyuzdanych bohaterów podążających za cielesnymi
uciechami, skrzywdzone kochanki, zawiedzionych karierowiczów, zagubionych
turystów. Lektura zmusza do zadania sobie pytań o cel własnego życia, własne
postawy, osobiste lęki oraz czy możliwa jest wędrówka dusz, jakie konsekwencje
może spowodować nienawiść.
Książki Krzysztofa T. Dąbrowskiego sprawiają
pozór prostych, ale po głębszym wejściu w nie, poszukiwaniu motywów, tematów,
odwołań okaże się, że są one bogate w wiele ważnych kwestii z teorii poznania i
filozofii umysłu, a także teozofii, metafizyki, a z drugiej strony pisarz zabiera
czytelnika w świat obrazów znanych z horrorów. Rosnące napięcie, poczucie
zagrożenia to uczucia towarzyszące bohaterom od początku książki. „Anima vilis”
w książce Dąbrowskiego to dusza wędrująca, powracająca, nędzna przez skalanie
swojej misji żądzą wyrządzenia zła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz