Czytanie
Biblii wymaga umiejętności wyciąganie wniosków, łączenia faktów i
troszkę logicznego myślenia. Szczególnie ważne jest to w Starym
Testamencie, w którym Żydzi na każdym kroku próbują wybielić swoją nację
i usprawiedliwiać zabijanie wolą Boga. Nowy Testament na szczęście promuje już inne wartości.
Jeśli Bóg istnieje to wątpię, by
bardziej lubił jednych ludzi od drugich. Nasz gatunek może być dla niego
czymś w rodzaju hodowli np. świń. Czy gospodarz hodujący świnie na ubój
bardziej lubi jedne od drugich? Wątpię. Podobnie jest z owym narodem
wybranym i jego misją.
Naród
wybrany (jak na wybrany przystało) jest prześladowany przez los w
wypadku odchyleń moralnych lub zwykłych zbiegów okoliczności, jakie
miały miejsce w przypadku Mojżesza. Ten niezwykły wybawca ludu
niewolników (praca za jedzenie, z czym mamy do czynienia współcześnie i
to w gorszej formie, ponieważ nie każdy to jedzenie jest w stanie sobie
kupić za wynagrodzenie) został wychowany przez córkę faraona.
Rozpieszczony
i znudzony życiem, czujący się przeciętnie zapragnął sławy i władzy,
której nie mógł otrzymać, bo był tylko „maskotką” do odchowania. Mógł to
jednak zyskać przez dołączenie do niewolników. Można go w tym porównać
do Karola Marksa, który w gniazdku bogatego Endelsa stworzył ideologię,
która pozwoliła mu przejść do historii. Tak samo jak Mojżesz nawet nie
poznał trudu pracy fizycznej.
Jako
mieszkaniec domu faraona doskonale znał jego tajemnice. Również te
związane ze skarbami. Gdy nadszedł odpowiedni moment zorganizował
niewolników, ukradł złoto faraonów i w nogi na pustynię. Jak ukradli
złoto? Przecież nie dźwigali ciężkich toreb. Zrobili to tak, jak wszyscy
Żydzi w całej historii ludzkości, a co znamy z II wojny światowej:
zjedli i później wydalali…
Na
drodze ku państwu, które miał im dać Bóg stanęło morze, które w tym
czasie troszkę podeschło i można było przejść. Ciężcy, bo ciężcy, ale
dali radę. Za to te tłumy objedzonych złotem niewolników rozmiękczyły podmokłe
podłoże na tyle, że ścigający ich rydwanami Egipcjanie ugrzęźli w
błocie… Nie musiała ich pochłonąć woda. Grunt przypominał rozjechane
koleiny błota na drogach. Który współczesny pojazd temu podoła? Jak
mogły przez to przejechać rydwany? Nie było szans. A Egipcjanie swój
rozum mieli i się w obce strony na piechotę w małej gromadzie nie
pchali.
Naród
wybrany szedł i szedł, aż mu się znudziło iście i przywództwo Mojżesza,
więc podczas jego wędrówki na szczyt Synaju ustanowiono nowych
przywódców, ulepiono cielca (który jest symbolem Jezusa dla chrześcijan)
z wydalonego złota. Impreza się skończyła wraz z powrotem tyrana
(władca sam obwołujący się władcą) Mojżesza. Cielca przetopiono na
elementy Arki Przymierza i elementy sukni przywódcy i tak złoto
faraonów, które przewędrowało przez układ pokarmowy stało się elementem
czczonej świętości, który raził gromem niewiernych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz