Etykiety

piątek, 20 maja 2016

Agnieszka Tyszka "Zosia z ulicy Kociej. W podróży" il. Agata Raczyńska



Agnieszka Tyszka, Zosia z ulicy Kociej. W podróży, il. Agata Raczyńska, Warszawa „Nasza Księgarnia” 2016
Od pierwszej części serii książek „Zosia z ulicy Kociej” w życiu bohaterów zaszło wiele zmian. Jedno, co się nie zmieniło to wielka dawka humoru, pozytywne spojrzenie na świat, ciągłe zdobywanie kolejnych doświadczeń i specyficzna rodzina, w której tata-psycholog uczy dzieci jak bezkonfliktowo rozwiązywać problemy, a mama bywa dziwna, zaskakująca, a czasami za bardzo przewrażliwiona. Agnieszka Tyszka pokazuje nam świat z perspektywy nastoletniej Zosi, która powoli zaczyna dojrzewać i przez to miewa problemy z hormonami, wybuchami złości (o czym sama pisze, ale takich sytuacji nie opowiada), ale przyjazne środowisko sprawia, że praktycznie nie mamy do czynienia z buntem. Jedyny jaki u niej możemy spotkać to bunt przeciwko wykorzystywaniu jako pomocy mamy w czasie zajmowania się małym bratem, którego pojawienie się wywróciło życie całego domu do góry nogami.
Tym razem Zosia ma wyjechać na rodzinne wakacje na polską prowincję. Troszkę martwi ją perspektywa spędzenia wakacji w towarzystwie hałaśliwego niemowlaka, ale z pomocą przychodzi babcia Zelmer, która proponuje zabranie wszystkich chodzących dzieci na wczasy u swojej koleżanki z Uniwersytety Trzeciego Wieku. Okazuje się, że będą to wakacje u pani Krysi mieszkającej latem na greckiej wyspie Santorini i prowadzącej tam pensjonat.
Przygotowania bywają uciążliwe, a mama nadmiernie przejęta wyjazdem gromadki w towarzystwie swojej mamy, więc do pomocy organizuje też teściową, babcię Zulę, która słynie z eleganckich kostiumów, kapeluszy, pantofli, kawy, czytania porannej prasy, a nie wycieczek, a tym bardziej nie z gromadką wnuków. Do tego dzieci przygarną błąkającą się świnkę morską, którą - ku ich zaskoczeniu – mama pozwala zatrzymać, a do tego podzieli się ze swoimi pociechami wiedzą na temat tych zwierząt. Przed wyjazdem zamieszanie jest bardzo duże, ale i w czasie pobytu na greckiej wyspie nie brakuje zajęć, niespodziewanych wypadków, zdobywania kolejnych doświadczeń, śledzenia ludzi, rozwiązywania zagadek.
Zosia w swoim zeszycie nie boi się wnikliwej oceny turystów z Polski, otoczenia i chętnie dzieli się takimi przygodami, jak oswajanie dzikich kotów czy poszukiwaniami zaginionej babci, która zaprasza ich na obiad w restauracji, gdzie mogą spróbować prawdziwych ośmiornic. Nie zabraknie tam i strasznych opowieści o diabłach, Amorku przerażająco gęsto siejącego swoimi strzałami, wulkanach, płytach tektonicznych. Wszystko to podane w lekkiej formie, z przymrużeniem oka i jako dodatek do różnych atrakcji.
Książka napisana bardzo przystępnie. Spore dawki humoru, dobrego nastawienia do życia, dziecięcego spojrzenia na świat, naiwnego relacjonowania wydarzeń sprawiają, że kolejne przygody mają też spory urok dla dorosłych i świetnie zastąpią lekka prozę dla dorosłych, a do tego pozwolą zmienić nastawienie do świata, rozbudzą empatię, poprawią nastrój. To wszystko sprawia, że zawsze wyczekuję kolejnych części, by móc je czytać z córką.
W książce poznamy różne typy osobowości i nie tylko dorośli bywają tu specyficzni. Także dzieci mają swoje zainteresowania, sposób zdobywania i dzielenia się wiedzą. Obok rozrywkowych, nudzących się, poszukujących inspiracji, przekręcających wyrazy, łatwo poddających się manipulacjom dorosłych znajdą się i małe mole książkowe, które nie wyobrażają sobie wakacji bez zabrania na nie grubego tomu do czytania.
Całość wzbogacona licznymi interesującymi i estetycznymi ilustracjami Agaty Raczyńskiej sprawia, że po lekturę mogą sięgną i młodsze dzieci z rodzicami. Możliwość skupienia wzroku na obrazku przypominającym szkic z zeszytu-pamiętnika sprawia, że zapiski stają się bardziej realne dla małych czytelników.
„Zosia z ulicy Kociej. W podróży” to nie tylko świetna lektura na lato dla dziewczynek, ale dla każdego, kto potrzebuje poprawić sobie nastrój, radośniej spojrzeć na świat. Opisane sytuacje będą świetnym materiałem do dyskusji na lekcjach etyki lub w czasie rodzinnych dyskusji z pociechami.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz