Zaproponowałam Oli do usypiania kolejną lekturę (czytanie książki, którą
już dwa razy ze mną czytała). Zaczęłam czytać, a Ola
-Yum, yum - i kiwa główką, że nie.
Podeszłyśmy do regału z książkami i zaczęłam po kolei mówić tytuły w nadziei,
że jakiś się spodoba. Za każdym razem mówi "yum", aż się jej regał
skończył i zaczęłam wymieniać ze swoich i w końcu mówię.
-Słownik wyrazów obcych?
-Uhm - Ola wzięła w ręce tomiszcze, pobiegła na łóżko, usadowiła się
zadowolona i zaczęłyśmy czytać... skończyłam jak
zasnęła. Dwadzieścia stron słownika za nami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz