Etykiety

środa, 26 października 2016

Barbara Ekert "Jak to było z lisem i zającem" il. Kamila Stankiewicz



http://zaczytani.pl/ksiazka/jak_to_bylo_z_lisem_i_zajacem,druk
Barbara Ekert, Jak to było z lisem i zającem, il. Kamila Stankiewicz, Gdynia „Novae Res” 2016
Barbara Ekert zabiera dzieci w świat zwierzęcych przygód. Każda opowieść ma swojego narratora – bohatera: zająca, jeża, lisa, bociana, łabędzie. Wszystkie łączy otoczenie, umiejętność życia w jednej zwierzęcej społeczności, pokonywania swoich słabości, dążenie do nieczynienia krzywdy. Lis wydaje się tu być czarnym charakterem, ale i on pragnie zrozumienia oraz przyjaźni. Ciągle uciekający przed nim zając wyścigi traktuje jako ryzykowna zabawę, ale tylko do czasu wewnętrznej metamorfozy rudego kolegi.
Pierwsza opowieść pokazuje nam przyjaźń zająca z krową, jego wspólne spędzanie czasu z tym zwierzęciem, które czasami może skończyć się źle, ponieważ razem psocą i może się to nie podobać ludziom. W czasie jednej z wypraw na pola uprawne zajączek zabiera dla starszego zająca ziemniaka. Razem z innymi zwierzętami pomaga rodzinie zięb, zachwyca się stadkiem saren. Wszyscy żyją tu w zgodzie i dbają o siebie.
Przygody jeża to ciepły obrazek powielający stereotyp kolczastego zwierzęcia żywiącego się owocami. Jednak pomaga on snuć opowieść o znaczeniu wzajemnej pomocy i braku uprzedzeń gatunkowych. Dzięki niej uwięzione jeże mogą uciec ludziom.
Lis zabiera nas w świat swoich nocnych łowów w gospodarstwie człowieka. Początkowo rudy ssak żywił się owocami, robakami i gryzoniami, przez co ludzie go lubili. Pewnego dnia postanowił podkraść jajka. Okazało się, że kury są dużo bardziej apetyczne. Zagonione do dołu w pobliżu jego nory czekały na swój wyrok. Zwierzęta w lesie zmusiły lisa do uwolnienia kur. W zamian za zmianę postawy oferowały lisowi swoją przyjaźń. Bohater nie wahał się ani chwili. W końcu mógł stać się członkiem społeczności, na którą patrzył z lekka zazdrością, bo do tej pory był skazany na samotność.
Bociek natomiast opowiada nam o swoim wypadku i niemożliwości odlotu na zimę do cieplejszych krajów. Zabrany pod opiekę ludzi po jakimś czasie może mieć gniazdo na ziemi i także założyć rodzinę.
Małe łabędzie pouczają, że zawsze trzeba słuchać rodziców, bo nawet jeśli się boimy to oni pokażą nam, w jaki sposób ochronić się przed niebezpieczeństwem. Do tego trzeba ufać, że rodzice postarają się ochronić swoje dzieci, nauczą wszystkiego, co powinny w życiu umieć.
Każda przygoda przekazuje bardzo czytelny morał. Wielkim plusem całości jest prosty język, interesujące opowieści zachęcające dzieci do słuchania. Książkę wzbogacono pięknymi ilustracjami. Mojej małej miłośniczce zwierząt bardzo się podobają. Rozdziały są niedługie, powiązane ze sobą, ale można je czytać jako osobne opowieści, dzięki czemu spostrzegawczy przedszkolak zauważa związki między zwierzętami, dostrzega, że już wcześniej poznał bohatera i jest w stanie wysłuchać opowieści.
Całość oprawiono w solidną, twardą okładkę i bardzo dobrze zszyto, dzięki czemu książka jest solidna oraz estetyczna.
„Jak to było z lisem i zającem” polecam przedszkolakom oraz uczniom pierwszych klas szkoły podstawowej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz