Etykiety

czwartek, 6 października 2016

Iwona Mejza "Przepis na zbrodnię"


http://www.szaragodzina.pl/index.php?mact=News,cntnt01,detail,0&cntnt01articleid=204&cntnt01returnid=18
Iwona Mejza, Przepis na zbrodnię, Warszawa „Szara Godzina” 2016

Bywają takie chwile, kiedy ciągle szukamy usprawiedliwienia swojego nieróbstwa, uciekamy w inne zajęcia, a to najważniejsze odkładamy na później i później. Tak jest i w przypadku Marleny Zawilskiej, pisarki tworzącej kryminały. Szukająca natchnienia kobieta zostaje wciągnięta w szereg kryminalnych wydarzeń, które sięgają czasów jej młodości. Samodzielna, mieszkająca z matką rozwódka zamiast jednego zadania ma teraz dwa: rozwiązać zagadkę z życia i tę ze swojej powieści, a wszystko zaczyna się od wizyty kuriera, który odkrywa, że jej sąsiad został zamordowany. Spokojny starszy pan w toku śledztwa okazuje się mniej spokojnym. Jego prosty tryb życia to jedynie kamuflaż. Prowadzone interesy, próba przetrwania na rynku pośredników sprawiają, że przepłaca to życiem. Do tego emerytowany policjant prowadzi śledztwo mające na celu wyjaśnienie morderstwa szkolnej kucharki. Niewyjaśniona zbrodnia z lat siedemdziesiątych nie daje mu spokoju. Wszystkie ścieżki prowadzą do jednego punktu, czyli czasów komunizmu.

Iwona Mejza zabiera swoich czytelników do świata bardzo prawdopodobnego. Znajdziemy tu osobowości, które każdy z nas zna z życia, ze swojego najbliższego otoczenia. Nie zabraknie wśród nich wścibskich sąsiadek, rozwódek, starych panien, zapracowanych mężów, rodzin mieszkających ze złośliwą teściową, biednych don Juanów, którzy dla kolejnych romansów zadłużają się, bohaterów chomikujących stare rzeczy na strychu, ludzi zajmujących się nielegalnymi interesami, upartych pasjonatów. Wszyscy tworzą mieszankę bardzo interesującą i realistyczną. Przywary każdego z nich sprawiają, że w czasie lektury nie zabraknie też humoru.

Autorka umiejętnie przenosi nas również do czasów młodości książkowej pisarki oraz tworzonego przez nią kryminału poruszającego współczesne problemy. Dowiemy się o modzie i umiejętności tworzenia czegokolwiek w czasach, kiedy sklepowe półki świeciły pustkami, a pisana powieść zabierze nas do słonecznej i bardzo niebezpiecznej Barcelony, w której sędziwe damy okazują się niesamowicie pomocne. Polska prowincja zostaje tu za sprawą Marleny połączona z hiszpańskim miastem.

Powieść czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Iwona Mejza stworzyła lekką powieść z wątkiem kryminalnym, elementami komedii oraz poruszającą problemy społeczne. Stereotypowe nieco przejaskrawione obrazy zmieszane z zagadką sprawiają, że książka pozwala zachować dystans do rzeczywistości. Wielkim plusem są bobrze napisane dialogi oraz dobrze prowadzona akcje.

Książkę polecam miłośnikom kryminałów z dawką humoru i obrazem polskiej prowincji. Przeniesienie części akcji w lata siedemdziesiąte ubiegłego roku pozwoli na sentymentalną podróż.



1 komentarz: