Marlena
Rytel, Jak przeżyć trudne chwile i nie zwariować. Poradnik z przymrużeniem oka,
Marki „Acomitam” 2019
Samotność
to temat poważny i trudny. Każdy z nas ma na swoim koncie jakieś tam rozstanie.
Jedne związki trwały dłużej inne krócej, jedne były pełne sprzecznych emocji i
rozstanie przyjęliśmy jak ulgę, a inne pełne szczęścia i zakończone nagłym
wyparowaniem partnera/ partnerki. Każdy z nas nieco inaczej przeżywa owe
rozstania: jedni rzucają się w wir imprez (to coś w moim stylu), a inni
miesiącami szlochają do poduszki i dzwonią do wszystkich bliskich i dalszych
znajomych, aby po raz setny opowiedzieć swoją przykrą przygodę zakończoną rozstaniem
(znam nawet osobiście taką osobę i aż dziw, że w moim wieku i na pewno dostanie
pod choinkę tę książkę). Jedno jest pewne: w ten trudny czas nie wolno
zwariować. Pół biedy, kiedy nie ma się wspólnego potomstwa i jakichkolwiek
dzieci, ale kiedy już są to zaczynają się schody, bo już na imprezę się nie
wyskoczy, a do tego trzeba walczyć o alimenty, bo nie ma się, co oszukiwać: na
palcach jednej ręki mogę policzyć kobiety, które dostają alimenty na dzieci, a
małżeństw czy związków po rozpadach jest bardzo dużo.
"Pozwól
sobie na życie! Tak na życie, a nie na wegetację. Do tego nie potrzeba wielkich
pieniędzy, wystarczy serce bliźniego. Sympatia, życzliwość, empatia...".
Rozstanie
to nie koniec życia – przez cały czas przekonuje Marlena Rytel i ma w tym sporo
racji, bo może i jest to koniec naszego dotychczasowego życia, ale otwiera się
nowy rozdział. Chociaż na początku każdemu świat wydaje się pogrążony w ciemnościach
i ruinach to trzeba wziąć życie za bary i dalej robić swoje. Łatwo powiedzieć,
a trudno zrobić? Nikt nie powiedział, że wszystko w życiu będzie łatwe. Czasami
po pierwszym żalu przychodzi olśnienie, że rozstanie było czymś najlepszym, co
mogło nas spotkać. I właśnie z takiej perspektywy pisana jest książka „Jak
przeżyć trudne chwile i nie zwariować”, a wszystko oparte na osobistych
doświadczeniach autorki, wiedzy zdobytej na studiach i własnemu przepracowaniu
tematu. Zwłaszcza to ostatnie jest ważne, ponieważ nabieramy dystansu do tego,
co nas spotkało i zaczynamy żyć, a nie tylko tęsknić lub złościć się i
egzystować.
Marlena
Rytel z wielką wprawą porusza bardzo trudne tematy, pokazuje je w taki sposób,
że zaczynamy nieco inaczej patrzeć na wiele spraw. Nawet wtedy, kiedy problem
rozstania nie dotyczy nas aktualnie. Szczególnie cenne są tu spojrzenia na
bycie rodzicem. I z tego powodu jest to książka absolutnie obowiązkowa dla
każdego rodzica (mężczyzn też to dotyczy).
Poza
typowo poradnikowymi elementami jak opisy osobowości i podpowiedzeniem, czego
należy unikać w książce znajdziemy przede wszystkim interesującą i pełną humoru
opowieść o życiu samotnej matki, która z racji, że jest samotna zawsze będzie
postrzegana jako ta nie dość dobra. Znajome? Ja to znam jako matka
niepełnosprawnego dziecka i mogę Wam śmiało napisać, że to, co napisała autorka
jest mądre, pouczające i przede wszystkim daje wiarę w siebie i swoje
możliwości. A od świadomości posiadania siły do działania już mały krok.
Atutem
tego poradnika jest humor. Cięty język, satyryczne spojrzenie i duży dystans do
siebie sprawiają, że i czytelnik może spojrzeć na siebie oraz swoje
doświadczenia z innej perspektywy. Do tego nabiera pewności siebie i sensu
walki o to, co mu się należy. Sposób, w jaki Marlena Rytel podzieliła się swoimi
doświadczeniami sprawia, że poradnik czyta się bardzo szybko i przyjemnie, a do
tego poprawia humor. Subtelne pouczenia nie są odbierane jako moralizatorstwo
tylko pokazanie, w jaki sposób nie stać się toksyczną i zgorzkniałą, a tym
samym pozwolić sobie na szczęście.
Oparty
na życiowych doświadczeniach poradnik będzie świetną lekturą dla każdego, kto zastanawia się w
życiu dlaczego właśnie jego spotykają takie, a nie inne przykre sytuacje lub
potrzebuje czegoś, co pomoże spojrzeć na własne wchodzenie w rolę samotnego
rodzica. Całość wzbogacona prostymi, humorystycznymi i dobrze podkreślającymi
poruszany problem rysunkami, które przypominają dziecięce prace w zeszytach.
Jakie
tematy poruszyła autorka? Przede wszystkim dowiemy się, że nie jesteśmy
osamotnieni w przyjmowaniu dobrych rad, że nie ma ludzi idealnych i pretensje do
nas o to są bezzasadne. Do tego znajdziemy wskazówki dotyczące doboru partnera,
abyśmy dwa razy nie wchodzili do tej samej rzeki (mężczyznom też się przyda ta
wiedza), jak ustrzec się przed złymi partnerami, czyli takimi, którzy wysysają
z nas energię i nie dają wsparcia. Dalej przerobimy temat złamanego serca,
czyli rozstania i układania sobie życia po nim. I tu płynnie przechodzimy do
tematu bycia samotną matką (lub ojcem). Dowiemy się też jakie są najczęstsze
błędy, jak pielęgnować dzieciństwo i budować samodzielność pociech oraz o
szacunku dla siebie i swojej pociechy, a także świadomość, że na dziecku świat
się nie kończy. Na pracy też. Dużo dystansu, humoru i cennych rad. „Jak przeżyć
trudne chwile i nie zwariować” to książka, która trafiła do mnie we właściwym
czasie.
„Masz
jedno życie, więc żyj przede wszystkim dla siebie, nie dla ludzi".
Szczerze
polecam.
Ja mogę od siebie polecić usługi adwokat kartuzy. Bardzo mi pomógł podczas mojej sprawy rozwodowej. Gdyby nie pomoc tej kancelarii to pewnie mój ex mąż puściłby mnie z torbami.
OdpowiedzUsuń