Michał Biarda, Królik w
lunaparku, Warszawa 2019
Jeden wypadek może przewrócić
całe nasze życie. Wystarczy nieostrożny kierowca, przez którego trafimy do
szpitala, a tam troszkę poleżymy w śpiączce i poznamy kilka nowych osób. Tak
właśnie jest w przypadku głównej postaci z „Królika w lunaparku”. Wszystko w
jego życiu byłoby zwyczajne, gdyby nie to, że bohater jest niezwyczajny. Paweł
ma niesamowitą pamięć. Jest ona tak dobra, że w jego głowie tkwią obrazy w
bardzo wczesnego dzieciństwa, przez co w rodzinie krążą żarty o tym, że pamięta
nawet własne narodziny. Jak na bystrego chłopaka przystało był on świetnym
uczniem. Ze studiami informatycznymi też nie ma problemów. Nauka przychodzi mu
wyjątkowo łatwo i nawet najtrudniejsze przedmioty mu nie straszne. Idealnie? To
jeszcze nie wszystko. Wisienką na jego życiowym torcie jest także dziewczyna,
która także jest zdolną studentką, z którą zaczął odkrywać uroki fizycznej
bliskości.
„Superpamięć superpamięcią, dobre wyniki w nauce
dobrymi wynikami, ale czasem widok pięknej kobiety z rana sprawia, że nawet
najinteligentniejszy facet staje się debilem”.
Radość z pierwszych
doświadczeń przerywa wypadek i pobyt w szpitalu. To właśnie wtedy kończy się ta
przesłodzona sielanka i zaczyna bardzo realistyczne – chociaż z nutką
surrealizmu - życie. I to jest najlepszy moment, aby poznać pozostałych
głównych bohaterów, których łączy właśnie pobyt w szpitalu.
Kasia jest licealistką, która
po wypadku na lekcji wychowania fizycznego dowiaduje się, że ma raka i zostało
jej niewiele życia. Może, gdyby nie wypadek nie dowiedziałaby się nigdy? Jednak
przypadek sprawił, że odkryła jak niewiele czasu jej zostało. Ma do wyboru
spędzenie reszty życia w szpitalu i użalaniu się nad sobą lub doświadczenia
wszystkiego, co chce. Oczywiście wybiera drugą ścieżkę.
Kolejny bohater to Zbyszek,
czterdziestoparoletni taksówkarz skrywający przed wszystkimi swój największy
sekret: jest alkoholikiem, któremu udaje się wygrywać z chorobą. Nie jest to
łatwe, bo okazje do picia znajdują się na każdym kroku. Jednak zawód
taksówkarza zobowiązuje. Zderzenie z pojazdem pijanego kierowcy sprawia, że trafia
do tej samej sali, w której jest Paweł. I właśnie od tej trójki wszystko się
zaczyna: Paweł ma w szpitalu dziwne sny, które jego zdaniem są obrazami z
przeszłości, których z niewyjaśnionych przyczyn nie pamięta, ale nawiedzają go
z zadziwiającą regularnością i zawsze wyglądają tak samo. Zaniepokojony tym opowiada
sny o Kasi innym pacjentom. Wśród słuchaczy jest też Zbyszek. Losy tych
całkowicie obcych dla siebie postaci przeplatają się, by stopniowo ułożyć się w
całość i przerzucić życie każdego z nich na inne tory, w których tajemniczy
królik odegra bardzo ważną rolę.
Michał Biarda stworzył
zaskakującą lekturę, w której każdy element ma bardzo duże znaczenie. Z każdą
sceną wszystko układa się w sensowną całość, a elementy zaczynają nie tylko do
siebie pasować, ale i pokazują, w jaki sposób los może się do nas uśmiechnąć
nawet wtedy, kiedy wystawia nas na próby. Surrealistyczna powieść ma tu bardzo
dużo realistycznych elementów, które sprawiają, że te nieprawdopodobne są
postrzegane jako prawdopodobne.
Michał Biarda używa prostego,
żywego (strona czynna) i oszczędnego (bez zbędnych opisów, wypełniania tekstu
słowami bez znaczenia) języka, sprawiającego, że czytelnik mknie przez powieść
i otrzymuje tylko same konkrety posuwające wydarzenia do przodu. Do tego z każdą
stroną trybiki akcji zaczynają układać się w logiczną całość, a czytelnik odkrywa
zadziwiającą nić połączeń między wszystkimi bohaterami. Sny Pawła sprawiają, że
przypominamy sobie maksymę romantyków: „Na niebie i ziemi są rzeczy, które nie
śniły się filozofom”. I właśnie tak jest i tu: niby bohater nie doznał
poważniejszego uszkodzenia w czasie zderzenia z samochodem, ale zaczyna dziać
się z nim coś dziwnego. Omdlenia i sny wywracają jego ułożone życie do góry
nogami. Zakończenie pokazuje nam, że czasami jednak dobrze, że coś nam się
poprzewraca w życiu.
„Królik w lunaparku” to świetna powieść
obyczajowo-surrealistyczna. Mamy tu do czynienia ze znanymi miejscami,
prawdopodobnymi wydarzeniami oraz całą masą bliskich nam problemów społecznych,
a także wyrazistymi postaciami. Pikanterii całości dodają surrealistyczne
elementy, które początkowo sprawiają, że czytelnik czuje zagubienie razem z
bohaterem. Kiedy już wszystkie elementy ułożą się w całość wszystko zostaje pięknie
zakończone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz