Jacek
Wąsowicz, 100 kijów w mrowisko,
Warszawa „Grupa M-D-M” 2013
Zabiegane mróweczki
spokojnie powiększają swoje zasoby na paradoksach, które są taką oczywistością,
że jej udowadniać nie trzeba. Dopiero migracja do innego mrowiska sprawia, że
mrówka zaczyna widzieć śmieszność. Na początku ze zadziwieniem patrzy na
zachowania mrówek w nowym miejscu, a gdy się z nimi oswoi i pozwoli sobie na
powrót do rodzinnego mrowiska zaczyna dostrzegać śmieszność rytuałów w obu
miejscach. I tu nie dobrze, i tam źle. Może uda się to naprawić? Ale jak? Kije
wbite w mrowiska powodują poruszenie. Najdotkliwsze są kije z kulturalną
perspektywą. Nie zabraknie i tych gospodarczych zmuszających do zmiany
mrowiska, w którym się mieszka. Wszystko to z odległej perspektywy, a
jednocześnie bardzo bliskie, bo zaobserwowane kątem oka lub doświadczone na
własnej skórze.
W zbiorze nie zabraknie
wyśmiania naszych obyczajów świątecznych (od Dnia Matki po Boże Narodzenie),
którym towarzyszy genderowe wbicie kobiet w role służących, czego najlepszym
przykładem są „relacje” z kobiecych świąt, które przez Brytyjczyków zostają
potraktowane bardzo swobodnie, a u nas tak poważnie, że świętująca większość
czasu spędzi na przygotowaniach. Im większe święto dla niej tym więcej pracy, co
bardzo dobrze widać po Pannach Młodych, które miesiącami potrafią przygotowywać
się do tego wielkiego wydarzenia, gdy ich koleżanki zza wody dzień ten traktują
bardzo swobodnie. Czy to się przekłada na późniejsze szczęście? Życie pokazuje,
że nie bardzo, bo przeciętna kobieta wiele musi, a mężczyzna tylko może…
Ze wszystkich
felietonów przebija przekonanie, że wiara i przekonania kultywowane w domach a
nie na placach sprawią, że społeczeństwo będzie szczęśliwsze: „Tak jak muzyka
czy szczoteczka do zębów, religia jest osobistą sprawą człowieka i choćby nie
wiem jaką większość stanowili Ci, którzy chcieliby Twoją szczoteczkę od Ciebie
pożyczyć, choćby nie wiem ilu krzykaczy chciało żebyś znosił ich muzykę – nie zmieni
to faktu, że to nadal Twoja prywatna szczoteczka i to nadal Twoje prywatne uszy
– co oznacza, że nikt nie może narzucić Ci czego masz słuchać, tak samo jak
nikt nie ma prawa nakazać ci siedzieć cicho gdy w przestrzeni publicznej
usłyszysz religijną (lub jakąkolwiek inną) kakofonię”.
Felietony Jacka
Wąsowicza poruszają sprawy aktualne i corocznie/”cokandencyjnie” aktualne. „100
kijów w mrowisko” to lekka, przyjemna lektura, która zmusza do refleksji nad
naszym sposobem życia, przyzwyczajeniami, paradoksami. Książka pozwalająca na
oderwanie się od codziennych oczywistości. Przez swoją ironię i żywy, obrazowy
język kilkustronicowe przemyślenia pochłania się bardzo szybko i przymyka oko
na niedociągnięcia językowe, bo forma przestaje być tu ważna.
Książkę polecam
wszystkim, którzy szukają zabawnej lektury do zrelaksowania po ciężkim dniu
pracy. Kąśliwe teksty urozmaicone ilustracjami Remka Dąbrowskiego pozwolą nam
podejść z dystansem do codziennych paradoksów.
Czytałam, książka jest świetna:). Miałam też okazję poznać Autora osobiście, naprawdę interesująca postać.
OdpowiedzUsuń