Etykiety

wtorek, 11 listopada 2014

Ewa Jałochowska "Duchy Singapuru"

http://zaczytani.pl/ksiazka/duchy_singapuru,druk
Ewa Jałochowska, Duchy Singapuru, Gdynia „Novae Res” 2014
Singapur to bardzo egzotyczne miejsce: ciepłe, z tradycjami, ale jednocześnie bardzo nowoczesne. To miasto – państwo jest „bohaterem” wielu brytyjskich książek, a wszystko przez terytorialną ekspansję Anglików. Ze względu na położenie geograficzne lądowały tu rzesze ludzi z różnych kultur, przez powstała swoista mieszanka. Większość mieszkańców ma pochodzenie chińskie, malajskie lub hinduskie, a elementy ich kultury zostały skutecznie przeniesione na nowy ląd słynący z niezwykłych zjawisk, smoków, duchów, czarodziejskich ogrodów.
Do takiego egzotycznego miejsca trafia Kaj, któremu przeprowadzka w nowe miejsce wcale się nie podoba. W nowym miejscu czuje się osamotniony. Dziadek pociesza go: „W najważniejszych momentach życia jesteśmy sami i zdani na siebie. Dlatego trzeba najpierw odpowiedzieć sobie na pytanie, kim jesteśmy”. Dorastanie to umiejętność przystosowywania się do nowych miejsc i sytuacji oraz radzenie sobie z koniecznością samodzielnego zmierzenia się z życiem.
Mierzenie się z nowością zawsze jest trudne. Zwłaszcza w innej kulturze. Ale w „Duchach Singapuru” pokazano je, jako zabawę z dziećmi duchami i niezwykłym otoczeniem. Wszystko zaczyna się od rozmowy z nieznajomym na skypie. Czyżby duchy opanowały nowoczesną technologię? W końcu są mieszkańcami jednego z azjatyckich tygrysów biznesu i musiały nowoczesność połączyć z tradycją. Wszystko tu jest w harmonii. Jedne rzeczy przemijają, inne się rodzą. Przemijalność jest naturalna i tak trzeba ja przyjąć: „Ludzie, rośliny, góry, morze, wiatr, deszcz są jednym ciałem, jednym istnieniem, jednością. Czy smucisz się, gdy wypada ci włos?”
„Duchy Singapuru” to książka nasycona egzotyką kultur i religii, o których chłopiec rozmawia ze swoimi kompanami zabaw. Ze względu na wchodzenie w kulturę, w której wyzwalanie się ze złudzeń życia jest ważne czas tu płynie dość wolno, a Kaj może zaobserwować dziwne przemiany otoczenia oraz znaleźć nowych kompanów zabaw. Ze zdziwieniem chłopiec obserwuje zmieniające się otoczenie i siebie dorastającego do zabaw w tyglu kulturowym.
Sporo w tej książce wydarzeń nierealnych, magicznych, działających na dziecięcą wyobraźnię, która tu przestaje mieć granice. Z jednej strony język może dzieciom z pierwszych klas szkoły podstawowej sprawiać trudność, a z drugiej niezwykłe przygody pozwolą wchłonąć w ten magiczny świat. Uważam, że może to być świetna książka dla dzieci pod warunkiem, że będzie im czytana przez dorosłych (o plusach takiego sposobu spędzania czasu z pociechą nie będę mówiła, bo już wiele na ten temat powiedziano).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz