Etykiety

środa, 19 listopada 2014

Iga Wiśniewska "Pięć minut"

http://www.wydawnictwolucky.pl/piec-minut
Iga Wiśniewska, Pięć minut, Radom „Lucky” 2014
„Pięć minut” to na początku bardzo prosta historia o nastolatkach z bogatych rodzin przypominająca amerykańskie romanse dla tych, którzy chcą poczytać o miłości. Nie zabraknie tu wielu młodzieńczych rozterek, buntu i pierwszych nieodpowiednich miłostek. Całość jest tak sielankowa, że czytelnik przez większą część książki zadaje sobie pytanie, o jaka tragedię chodzi bohaterce-narratorce. Już nawet mamy wizje wypadku podczas brania udziału w nielegalnych wyścigach, kiedy nagle naprawdę dochodzi do tragedii zmieniającej oblicze całej rodziny. Pozostaje tylko próba pogodzenia się z sytuacją. Tylko czy się uda?  Bohaterka stwierdza: „Wielu psychologów mówiło, że z biegiem czasu poczuję się lepiej. Kłamali. Odkryłam, że czas nie leczy ran – on tylko przyzwyczaja do bólu”.
Samodzielna i pozostawiona sobie nastolatka na początku jest pogodną dziewczyna marzącą o bliskości żywej istoty. Nie mogą to być rodzice, których pochłaniają w obowiązki szpitalne, dlatego marzy o psie. Dużym owczarku niemieckim, którego będzie mogła mocno przytulać, a nie imitacji psa w postaci „maskotkowych” ras. Od czasu pojawienia się Aresa w domu jej życie staje się szczęśliwsze przez świadomość, że po lekcjach zawsze będzie miał, kto na nią czekać. Wytresowany czworonóg sprawdza się w prawie każdej kryzysowej sytuacji… Chwila nieuwagi, psi strach przed wodą sprawiają, że beztroskie dzieciństwo kończy się drastycznie.
„Pięć minut” to znakomita książka dla nastolatków i rodziców małych dzieci. Ona pozwoli nam uświadomić sobie bardzo ważną rzecz: to my jesteśmy rodzicami i pewnych obowiązków nie wolno zrzucać na nastolatków, bo to jeszcze dzieci, a dzieci często są nieświadome wielu zagrożeń. Próba poradzenia sobie z tragedią śmierci również budzi wiele kontrowersji. Do tego wcześniejsze skupianie uwagi rodziców, przy jednoczesnym braku zainteresowania nastolatką, która przechodzi trudny okres wchodzenia w czas, kiedy dzieci chcą mieć więcej praw, swobody, możliwości imprezowania i to nie tylko ze soczkami…
Iga Wiśniewska posłużyła się bardzo łatwym językiem, dzięki czemu będzie to miła i łatwa lektura, ale też wstrząsająca, pozwalająca doświadczyć tragedii, którą można zakończyć po zamknięciu książki (co nie będzie dane bohaterce). Pozwoli nastolatkom uświadomić sobie, że opieka nad dzieckiem to nie taka łatwa sprawa jak się wydaje. Nie wystarczy troszkę się pobawić. Trzeba przez cały czas pozostać czujnym, bo nawet eksperymenty trzylatka mogą być tragiczne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz