Krystian Głuszko, Szukaj mnie wśród szaleńców, Warszawa „Grupa
M-D-M” 2014
Być
innym człowiekiem. Co to znaczy być normalnym? Jak myślą normalni? – takie myśli
przebiją niemal z każdej strony książki „Szukaj mnie wśród szaleńców” Krystiana Głuszki,
pisarza, który mierzy się ze swoim szaleństwem, mieszanką wybuchową: schizofrenią,
padaczką, zanikami pamięci i autyzmem. Jak wygląda życie takich ludzi? Czy mają
szansę na odrobinę szczęścia i „normalności” we własnym świecie wielkiego
osamotnienia.
Pisanie jest formą
ekshibicjonizmu – niemal w każdym opowiadaniu przekonywał Marek Hłasko, którego
kreacje rzeczywistości ocierały się o własne doświadczenia. Było to spostrzeżenie
mówiące o wielowiekowym dorobku kulturowym twórców. Krystian Głuszko poszedł o
krok dalej: wywleka swoje szaleństwo i pokazuje jasne i ciemne strony swojej „urody”,
dzięki czemu przybliża swoim czytelnikom to, co w naszym społeczeństwie ciągle
jest tabu.
Jak być nienormalnym
w świecie, w którym szaleńcy spotykają się z odrzuceniem. Same wizyty u
psychologów i psychiatrów wydają się na tyle piętnujące, że wiele osób woli
odebrać sobie życie niż szukać pomocy, woli katować siebie i bliskich niż
poszukać wyjaśnień własnych odczuć i nieumiejętności nawiązywania relacji z
ludźmi. Choroba psychiczna jest u nas ciągle życiową porażką.
„Szukaj mnie wśród
szaleńców” to swoista spowiedź z własnych doświadczeń. Wpisy z bloga, przemyślenia
i wydarzenia przeplatają się z komentarzami internautów próbujących zrozumieć
świat Krystiana lub znajdujących w nim cząstkę własnych doświadczeń ze światem
swoich myśli i wizji, które przerażają i nie pozwalają funkcjonować wśród
ludzi. Czy istnieje możliwość uwolnienia się od ataków izolacji i upiorów? Czy
czas faktycznie jest linearny? A może to norma jest obłędem? Jak empirycznie
zbadać świat, który ma wiele wymiarów, uskoków, przerzutni?
Życie bohatera toczy
się tuż obok jego myśli i przemieszczeń w czasie oraz przestrzeni. „Szukaj mnie
wśród szaleńców” to próba podzielenia się własnym życiem z innymi. Już sama
forma, w której brak konsekwencji i linearności, a za to pojawia się natłok
odczuć i spostrzeżeń, które trzeba szybko uchwycić w prostych zdaniach, by dać
miejsce kolejnym jest dobrym wprowadzeniem w krainę innych odczuć, z którymi
musi mierzyć się sam, ponieważ specjaliści pozostają bezradni. W zderzeniu z
brakiem umiejętności rzesz lekarzy w Krystianie nadal żyje nadzieja, która nie
pozwala mu na zaprzestanie poszukiwań. Do wizyt-porażek, które tylko
uszczuplają portfel już przywykł. Do eksperymentowania i przepłacania tego
własnym życiem i zdrowiem również.
„Szukaj mnie wśród
szaleńców” to książka bardzo ważna dla wszystkich, którzy sami lub ich bliscy
borykają się z różnorodnymi zaburzeniami. Każe postawić trafne pytania: czy
koniecznie za wszelką cenę trzeba tę osobę wprowadzać w świat normalnych? Czy
to jest możliwe? A może wystarczy terapia behawioralna i dużo miłości?
Książka Krystiana
Głuszki wbrew pozorom nie jest ciężką próbą uchwycenia odmiennej psychiki.
Przez natłok myśli i odczuć przebija ciepło, którego bohaterowi ciągle brakuje,
a którego sam nie potrafi okazać innym. Szczególnie polecam ją ludziom, którzy
nie czują potrzeby tworzenia trwałych relacji z innymi lub mają w swoim
otoczeniu takie osoby. Mnie ta swoista spowiedź przekonała, że wszystko, co
robię dla córki jest tym, co może jej pomóc bardziej niż garście lekarstw.
Książka bardzo ważna, o trudnym temacie. Z pewnością zostanie w głowie na długo, a ponieważ bardzo lubię taką literaturę, to chętnie się skuszę!
OdpowiedzUsuńhttp://kulturka-maialis.blogspot.com