Genderowo programowanie to męskie zajęcie. Kobiety-programistki
udowadniają, że i one rewelacyjnie radzą sobie z problemami powstającymi w
czasie pracy programisty oraz posiadają niezbędne umiejętności. Przez kulturowe
spojrzenie na zawody jest ich dużo mniej niż mężczyzn. Z tego powodu powstała interesująca
i pouczająca seria „Dziewczyny kodują” Stacii Deutsch. Na rynku wydawniczym
pojawiły się już dwa tomy: „Kod przyjaźni” oraz „Przyjaciółki rządzą”, z
których dowiemy się podstaw programowania oraz wielu bardzo ważnych społecznie
rzeczy.
„Kod przyjaźni” dzięki wykorzystaniu prostej historii
wprowadza czytelników w podstawowe pojęcia ważne w programowaniu oraz rozwija w
czytelniczkach poczucie własnej wartości. Pokazując przygody dziewczyn
rozwiązujących problemy oraz samodzielnie tworzących aplikację przekonuje, że
każdy z nas może to robić, ponieważ programowanie jest dziecinnie proste.
Wymaga tylko znajomości zasad, umiejętności jasnego komunikowania poleceń i
świadomości jakie kroki trzeba wykonać kolejno.
„Kod przyjaźni” to opowieść o szóstoklasistce Lucy
biorącej udział w dodatkowych zajęciach z kodowania. Ma nadzieję bardzo szybko
nauczyć się programować. Ku jej zdziwieniu na pierwszych zajęciach nawet nie
włączają komputerów, a o programowaniu już nie ma, co wspominać. Mało tego:
robią kanapki. Dlaczego takie praktyczne i obrazowe zajęcie jest ważne
przekonajcie się sami.
Po pierwszych rozczarowujących zajęciach bohaterka
traci nadzieję na stworzenie aplikacji przypominającej choremu na raka wujkowi
o konieczności zażycia lekarstwa. Do tego dziewczynka zaczyna otrzymywać dziwne
liściki zawierające tajemnicze polecenia, które pozornie wydają się niczego nie
wnosić w umiejętności Lucy. Dziewczyna jednak bardzo szybko odkrywa, co się pod
tymi zadaniami kryje.
„Kod przyjaźni” to lektura nie tylko o programowaniu.
Pojawi się tu przyjaźń, zawiść, rywalizacja, poczucie odrzucenia. Bohaterka z
powodu niedomówień , braku jasnej komunikacji znajduje się w różnych,
nieprzyjemnych sytuacjach. Szybko odkrywa, że jasne wyrażanie myśli pomaga nie
tylko w programowaniu, ale i polepsza stosunki z ludźmi. Z tej perspektywy
nauka programowania staje się też doskonałym kursem psychologicznym.
Lucy z niepewnej siebie szóstoklasistki pragnącej
dorównać swoim wzorcom staje się bohaterką świadomą własnej wartości oraz
umiejętności. Klub kodowania pozwala jej na rozwijanie wielu talentów, wśród
których umiejętność prawidłowego formułowania pytań jest jedną z ważniejszych.
W lekturze nie zabraknie też pozytywnych wzorców
rodzinnych. Bliskie i przyjazne relacje z rodzicami oraz z wujkiem i
przekomarzanie się ze starszym bratem wybierającym się na studia. Do tego
dochodzi niezwykła ostać pani Clark, która nie jest nudną nauczycielką
odbębniającą pracę, ale potrafi zafascynować uczniów swoimi niezwykłymi
opowieściami i rozbudzać wyobraźnię młodych słuchaczy. Kobieta staje się dla
wielu dziewczyn wzorem: chcą tak jak ona uczyć się czegoś niezwykłego, panować
nad sprzętami i podróżować. Innym wzorcem dla Lucy jest mama – programistka.
Nie tylko ona ma jednego z rodziców zajmującego się programowaniem.
Wszystko, co jest wartościowe, wymaga czasu.
Czytelnicy „Kodu przyjaźni” dowiedzą się, że poza umiejętnościami
technicznymi ważne są również relacje międzyludzkie, nad którymi trzeba dużo
pracować i poświęcić im sporo uwagi. Dzięki dobrym stosunkom, życzliwości i
otwartości bohaterzy są w stanie dużo więcej zrobić i nauczyć się. Autorka
pokazuje, że wymiana doświadczenia pozwala na szybsze rozwiązywanie problemów,
a co za tym idzie i naukę nowych rzeczy. W ciągu tygodnia dziewczynki
samodzielnie zdobywają podstawową wiedzę, wejdą w świat pojęć programowania.
Tom drugi, „Przyjaciółki rządzą” to opowieść o znanych
nam bohaterkach, ale na plan pierwszy wysuwa się Sophie, którą poznajemy na
treningach piłki nożnej. Jest asystentką managera drużyny (o kilka lat
starszego chłopaka). Dzięki współpracy robią zawodnikom zdjęcia oraz filmy,
które mogą później wrzucić na stronę o drużynie. Bardzo mi się spodobało to, że
uczniowie robią tu wszystko, a nauczyciel tylko nadzoruje ich pracę. Dzięki
temu mogą nauczyć się wielu przydatnych rzeczy. Ponad to nie zabraknie tu
mobilizacji oraz zachęcania do konsekwencji. Wychowanie w stylu: „ee, jak ci
się znudzi to za tydzień spróbujesz czegoś nowego” nie wchodzi tu w rachubę.
Podobnie jest w domu: starsze rodzeństwo opiekuje się młodszym, pomaga rodzicom
utrzymać ład w domu, a dopiero później ma czas na swoje przyjemności. I tak
jest właśnie w domu Sophie, najstarszej z trójki rodzeństwa, które nie jest typowe,
ponieważ jedna z sióstr ma ZA (zespół Aspergera, czyli spektrum autyzmu), przez
co opieka nad nią wymaga odpowiedniego podejścia. Nasza bohaterka świetnie
radzi sobie z fobiami swojej siostry. Czasami lepiej niż zniecierpliwieni i
spieszący się do pracy rodzice. Lola żyje w nieco innym świecie: potrzebuje większego
spokoju, czasami izolacji i nie lubi obcych. Jednak Sophie widzi ją przez
pryzmat jej talentów. Dostrzega, że jej siostra jest bystra i świetnie rysuje.
Jednak to nie opieka nad Lolą sprawia wszystkim najwięcej trudności tylko nad
buntującą się kilkuletnią Pearl, która jako dziewczynka bardzo ciekawa świata
po całym dniu zabawy chce przeżywać podobne przygody w łóżku. Najlepiej w
stroju, w którym świetnie się bawiła. I za nic na świecie nie da się ją namówić
na założenie piżamy. Znacie to prawda? Sophie jednak świetnie sobie radzi i z
tą trudnością.
Książka wprowadza nas w świat przygotowań do hakatonu,
czyli maratonu programowania. Całodniowe zawody mają nauczyć uczestników
współpracy, wymiany doświadczeniami oraz sprawdzić umiejętności przez
zaprogramowanie robota potrafiącego przejść labirynt. Trudne nie? Zwłaszcza na
początku drogi programowania. Bohaterzy udowadniają nam, że przeszkody tkwią tylko
w naszych umysłach. Jeśli znamy podstawy programowania, wiemy w jakim języku napisać
komendy i wiemy, jakie elementy wyposażenia będą nam potrzebne to uporamy się z
tym. Z tego powodu Lucy, Sophia, Erin, Maya i Leila biorą udział w tym
wydarzeniu.
Początkowo skład drużyny jest mniejszy, ale po
pierwszym spotkaniu i odkryciu, że ich koleżanka nie może wziąć udziału w
hakatonie, ponieważ członkowie jej drużyny wyjeżdżają na weekend zapraszają ją
do swojej i okazuje się to bardzo dobrym posunięciem, ponieważ zyskują
kolejnego członka posiadającego sporą wiedzę.
Równolegle do przygotowań do zawodów toczy się akcja w
domu. Soph bardzo chce, aby rodzice przyszli na bardzo ważne dla niej wydarzenie.
Niestety okazuje się, że nie tylko nie mogą przyjść, ale też bardzo potrzebują,
aby ona właśnie w tym czasie zajęła się swoim młodszym rodzeństwem i
posprzątała dom… Wizja udziału w zawodach rozpływa się. Im bliżej do hakatonu
tym mniejsze szanse na udział. Jakby tego było mało cała drużyna może być
zdyskwalifikowana, ponieważ nie można zmieniać składu. Dziewczyny doskonale
radzą sobie i z tymi przeszkodami. Pokazują, że pomysłowość połączona ze
współpracą dają niesamowite efekty, a do tego uczą, że nie ma takiej rzeczy,
która usprawiedliwiałaby naszą bierność.
Seria „Dziewczyny kodują” jest ważna z kilku powodów.
Do najważniejszych należą obalanie mitów na temat dziewczęcych zainteresowań,
obalają stereotyp dziewczynki zainteresowanej lalkami, gotowaniem. Tu uczennice
posiadają takie umiejętności, ale wcale nie przeszkadzają one w rozwijaniu
zdolności technicznych tylko pozwalają rozwiązywać problemy społeczne. Pisarka
pokazuje, że lepiej mieć dobre stosunki ze znajomymi. Zobaczymy też dzieci i
nastolatków odpowiedzialnych za własne życie i świadomie podejmujących
odpowiedzialne decyzje. Ponad to książka delikatnie wprowadza w sposób
programowego myślenia, przez co stanie się też dobrą lekturą dla starszych osób
chcących nauczyć się programowania. Zdecydowanie polecam wszystkim uczniom
szkoły podstawowej. Dzięki prostej, interesującej akcji, żywemu i prostemu językowi
książkę doskonale czyta się na głos i chętnie słuchają jej również
przedszkolaki.
Według mnie Usługi IT potrzebują kodujących dziewczyn i kobiet. One zdecydowanie poświęcają się swojej pracy i są bardzo precyzyjne. Zdecydowanie zatrudniłbym kobietę.
OdpowiedzUsuń