Rene Descartes, Rozprawa o metodzie właściwego kierowania rozumem
i poszukiwania prawdy w naukach, przeł. W. Wojciechowska "PWN"1981
Kartezjusz
na podstawie obserwacji stwierdza, że wszyscy ludzie są tak samo
mądrzy: „Rozsądek jest rzeczą najsprawiedliwiej rozdzieloną na świecie:
każdy bowiem mniema, iż jest weń tak dobrze zaopatrzony, że nawet ci,
których najtrudniej zadowolić w innych sprawach, nie zwykli pożądać go
więcej, niż go posiadają. Nie jest prawdopodobne, by wszyscy popełniali
co do tego błąd, świadczy to raczej o tym, że zdolność poprawnego
sądzenia i odróżniania prawdy od fałszu, którą właśnie nazywamy
rozsądkiem lub rozumem , jest z natury swojej jednakowa u wszystkich
ludzi; tak więc różnorodność naszych mniemań nie pochodzi stąd tylko, że
prowadzimy nasze myśli rozmaitymi drogami, a także, że nie bierzemy pod
uwagę tych samych przedmiotów. Albowiem nie dość jest mieć umysł
zdatny, najważniejszym jest to, aby używać go właściwie"[1].
Różnice
dotyczące poglądów i sprawności posługiwania się rozumem wypływają z
różnorodnych sposobów rozwijania. Podstawowym celem naszego poznania
jest trzymanie się jednej, sprawdzonej metody. Jego podstawowym celem
podczas wieloletniej nauki było znalezienie metody dzięki, której
możliwe będzie prawdziwe poznanie.
W
rozumieniu Kartezjusza metoda jest sposobem na poszukiwanie prawdy oraz
tym, co pomnaża wiedzę i pozwala odpowiednio kierować umysłem. Metoda
jest niezbędnym narzędziem prowadzącym do usystematyzowania wiedzy oraz
przede wszystkim do rozwiązania problemu - zwyczajnie prowadzi badacza
do celu. Potrzebę metody poprzedza zaistnienie wątpliwości co do
ustalonego porządku, co do prawdziwości istniejących twierdzeń.
Kartezjusz
Opowiada o swojej edukacji w jezuickim gimnazjum na początku XVII
wieku. Zgłębił tam języki starożytne, pozwalające mu poznać dzieła
poważanych myślicieli, a zatem prowadzić z nimi swego rodzaju dyskusję,
rozmowę prowadzącą do poznania ich najcenniejszych myśli. Uzyskał
podstawy wiedzy z zakresu matematyki, teologii, filozofii, poezji,
retoryki, historii, polityki i obyczajów odkrywanych w trakcie podróży
oraz nauk tajemnych i okultyzmu. Każdą z wymienionych dziedzin
charakteryzuje pod względem przydatności do poznania prawdy, bo owo
poznanie było celem metody kartezjańskiej. Wstępem do wspomnianej
charakterystyki dziedzin nauki jest stwierdzenie: „jedyną korzyścią,
którą odniosłem z mych usiłowań kształcenia się, było coraz pełniejsze
wykrywanie własnej niewiedzy"[2],a
na zakończenie „Części pierwszej" wspomina: „Ja zaś najgoręcej
pragnąłem nauczyć się odróżniać prawdę od fałszu, by jasno widzieć swą
drogę i pewnie kroczyć przez życie"[3].Kartezjusz
wierzy w wielką siłę ludzkiego umysłu. Twierdzi, że wpływ innych ludzi
na nieukształtowany umysł dziecka, a z czasem dorosłego człowieka jest
zgubny dla odnalezienia prawdy. Rozum jednostki sam powinien dochodzić
do prawd i twierdzeń bez niczyjej pomocy czy wpływów.
Kartezjusz
wyznaje, że po przyswojeniu nauki w szkole, jedyną drogą, jaka mu
pozostała, jest sfalsyfikowanie wszelkich twierdzeń (mniemań), by
odnaleźć inne, bądź dotrzeć do tych samych, ale za pomocą tylko swojego
rozumu. Twierdzi tym samym, że wiedza otrzymywana w szkole oprócz
podstaw daje również szum informacyjny uniemożliwiający prawdziwe
poznanie. W drodze do znalezienia metody postawił sobie cele -
oddzielenie prawdy od fałszu, zdobycie wiedzy o wszystkim co jest w
życiu ważne, a przy tym zdecydowane kroczenie wyznaczoną, własną drogą,
doświadczenie obcości i inności oraz przykazanie, że prawdę trzeba
poprzedzać adekwatnym doświadczeniem. Wyróżnił Kartezjusz cztery
„prawidła" swojej metody, które przyrzekł sobie „by ni razu nie
zaniedbać ich przestrzegania"[4].
Założenia:
-Nie przyjmowanie żadnych oczywistości zanim nie zostaną bez pośpiechu i zaniedbań rozpoznane za pomocą własnego umysłu.
-Należy rozkładać wszystkie twierdzenia na czynniki pierwsze, rozpatrywać w każdym możliwym aspekcie.
-Wprowadzenie porządku, rozpoczynanie dedukcji od rozpatrzenia aspektów najprostszych do udowodnienia.
-Dbanie by poszczególne przewody myślowe były pełne i dostatecznie wyczerpywały temat.
Opierając
się na pewnych stwierdzeniach i tworząc dostatecznie udowodnione
reguły, prowadzi do powstawania, odnalezienia kolejnych praw nauki.
Część
trzecia „Rozprawy o metodzie" Kartezjusz poświęcił wyłożeniu
tzw.„moralności tymczasowej" i przedstawił jej trzy zasady:
posłuszeństwo prawom i obyczajom swego kraju, miejsca swego życia, a
przy tym zachowanie pełnego prawa do wolności wyboru przekonań oraz
zmiany postanowień; trzymanie się przekonań jedynie prawdopodobnych w
przypadku niemożności osiągnięcia całkowitej pewności - ma to uchronić
nas przed zbytecznym błądzeniem i dać jakiś punkt odniesienia w dalszych
rozważaniach; nie należy zmieniać rzeczy, na które nie mamy wpływu
(los, porządek świata),innymi słowy trzeba mierzyć siły na zamiary.
Część
czwarta(podstawy metafizyki) poświęcona została dowodzeniu istnienia
duszy ludzkiej oraz istnieniu Boga. Głównym założeniem jest uznanie
zmysłów za zawodne, umiejętność uniesienia sie ponad „rzeczy zmysłowe" i
odejście od wyobrażania sobie czegokolwiek, które uniemożliwia
zrozumienie togo, co niewyobrażalne. Kartezjusz dochodzi tutaj do
słynnego stwierdzenia „myślę, więc jestem"[5],
które to uznał za pierwsza zasadę filozofii, której poszukiwał.
Przyjął, że stanowi „substancję, której całą istotę czy naturę stanowi
myślenie, i która dla swego myślenia nie wymaga żadnego miejsca"[6]-
w ten sposób Kartezjusz dowodzi istnienia duszy ludzkiej,
uniezależnionej od ciała. Założenie istnienia „idei", jako substancji
doskonalszej od człowieka, prowadzi do dowodu na istnienie Boga - istota
tak niedoskonała jak człowiek nie może być źródłem czegoś
doskonalszego, stąd pewność, że musi istnieć ktoś, kto tę idee musiał
człowiekowi dać - „było konieczne, by istniała jakaś inna istota
doskonalsza, od której bym zależał i od której bym zdobył to wszystko,
co posiadam"[7].
Kartezjańskie założenia obowiązują każdą naukę, która jest sprawdzalna i
posiada przedmiot swych badań. Aby uzasadnić naukę szczegółową trzeba
dostrzec, uchwycić jasno jej przedmiot. By ocenić metodę kartezjańską
trzeba najpierw ją zastosować, sprawdzić czy odróżnia sie prawdę od
fałszu (ważny przy tym jest dystans do języka - najpierw jasno poznaję, a
później nazywam) oraz korzystać ze wspomnianej moralności, dającej
zadowolenie z rozstrzygania za pomocą tej metody.
[1]
ReneDescartes, „Rozprawa o metodzie właściwego kierowania rozumem
iposzukiwania prawdy w naukach", przeł. W. Wojciechowska, PWN,1981, s.2.
[2]
ReneDescartes, „Rozprawa o metodzie właściwego kierowania rozumem
iposzukiwania prawdy w naukach", przeł. W. Wojciechowska, PWN,1981.
[3] s. 72.
[4] s. 123.
[5] s. 224.
[6] s. 385.
[7] s. 396.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz