Mamy tak zły program nauczania j. polskiego, że dużo Polaków nie czyta, bo czytanie im się źle kojarzy. Mówi się trudno i trzeba naprawić błędy podsuwając młodym ludziom teksty, które zechcą czytać. I wiecie, że za każdym razem, kiedy w kontekście komiksów piszę, że w ten sposób pomożemy dzieciom ćwiczyć umiejętność czytania, zachęcimy do sięgania po książki zawsze, absolutnie zawsze pojawi się jakiś mizogin (tak, mężczyźni wiedzą lepiej jak nie uczyli swoje dzieci czytać; odsyłam do publikacji T. Szlendaka "Socjologia rodziny", w której zrozumiecie jak intensywnie w Polsce mężczyźni 'uczestniczą' w procesie edukacji), który mi wyjaśni, że co to ze mnie za polonistka z wykształcenia skoro radzę rodzicom, aby dawali dzieciom komiksy.
Ze mnie taka polonistka, która chce, żeby ludzie sięgali po teksty kultury z naciskiem na książki, przeżywali je, analizowali i myśleli. Ja rozumiem, że ci mizogini byli wybitni i uczyli się czytać na książkach Arystotelesa, ale jak wiemy jego nauka jest nieaktualna. Może, gdyby uczył się czytać na dziełach Epikura wiedziałby, że większe szczęście przyniesie mu skupienie się na sobie i minimalizowaniu potrzeb zamiast niepotrzebnie oceniać to, w jaki sposób inni rozwijają miłość do książek.
Klasistowskim mizoginom nie zależy na tym, żeby ludzie czytali. Im zależy, żeby czytanie było elitarne i przez to oni mogli czuć się jak elita. A ja mam zwyczajne zapędy edukatorskie i mi bardziej zależy na tym, żeby jednak ilość czytelników w Polsce rosła. Wolę, kiedy dzieciaki wysłuchają lekturę (mamy XXI wiek i naprawdę nieważne czy przeczytacie staroć czy go wysłuchacie) i chętnie sięgną po książkę, której czytanie sprawi im przyjemność. Ja uczyłam się czytać na komiksach, przez komiksy zaczęłam czytać. I to nie jakieś tam światłe. W mojej lokalnej bibliotece był Kaczor Donald i Myszka Miki... I mimo tego mizernego startu (niegodnego wielkich mizoginów po prowincjonalnych wyższych szkółkach) byłam w stanie wypocić kilka prac dyplomowych i książkę. Wniosek wyciągnęłam jeden: nieważne jak się zaczyna tylko, że jest się w stanie rozwijać i nie hamować rozwoju innych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz