Naklejki to taki materiał do pracy, któremu nie oprze się żadne, absolutnie żadne dziecko. Przynajmniej ja jeszcze takiego nie spotkałam. Właśnie dlatego powstał pomysł naklejek odznak dla dzielnych pacjentów, czy gwiazdek i uśmieszków motywacyjnych. U nas mają one tak duże powodzenie, że wykorzystałam wszelkiego rodzaju naklejki w czasie kryzysów, czyli wtedy, kiedy córka nie chciała być samodzielna. Za każdą samodzielność dostawała jednego zwierzaka do wklejenia do zeszytu, a po zapełnieniu 16 kartkowego albumu mogła kupić swoją wymarzoną zabaweczkę. Książeczki z naklejkami też zawsze bardzo dobrze wpływały na jej poziom zaangażowania. Ćwiczenia z rysowaniem i wyklejaniem przeplatam książeczkami z naklejkami i czytankami. Dzięki temu córka chętniej pracuje. Tu świetnie sprawdziły się publikacje z serii „Książki do wyklejania”, w której znajdziemy kilkanaście szablonów z ulubionymi bohaterami. Są Kot-o-ciaki, Masza i Niedźwiedź, Smerfy, Heniuś, Ptasia akademia, Tomek i przyjaciele, Pet Shop, Robot Trains, Kucyki i Bing.
Wszystkie zawierają śliskie strony z pięknymi ilustracjami, piękne naklejki, które łatwo przykleić i odkleić, a do tego możliwość pisania po stronach pisakami suchościeralnymi, dzięki czemu zapewniają nam one wiele zabawy. Dzięki różnorodnej tematyce dziecko może wybrać sobie książeczkę z bliskimi mu postaciami. Do naszej domowej biblioteki dwa lata temu trafiły wszystkie. Polecałam Wam „Kot-o-ciaki”, „Dzień, w którym Heniuś poznał…” oraz „My Little Pony”. Teraz młodzi czytelnicy mogą sięgnąć po nową odsłonę „Cocomelon”, „Doliny Muminków” i „My Little Pony”. Dzięki regularnemu dostarczaniu nowych publikacji oswajałyśmy się z nowymi serialami animowanymi, poznawałyśmy zawarte w książkach miejsca i związane z nimi historie oraz mogłyśmy zorganizować bohaterom specjalne misje. Możliwość ponownego przyklejenia w nowym miejscu pozwoliła na ponowne włącznie bohaterów do akcji. Dzięki dużej elastyczności książeczki świetnie sprawdziły się jako materiał do nauki orientacji przestrzennej, określania położenia. Różnorodność bohaterów umożliwia sprawdzenie pamięci naszych dzieci. Do tego w niektórych znajdziemy polecenia wklejenia postaci w określonym miejscu. Dzięki temu możemy sprawdzić, czy nasze dziecko rozumie ćwiczenia i poćwiczyć podstawowe umiejętności, które powinien posiadaćprzedszkolak.
Książeczki bardzo dobrze sprawdzają się jako materiał terapeutyczny. Zachęcają
dzieci do ciągłego przeobrażania stworzonego otoczenia, a solidne i śliskie
strony zachęcają do rysowania pisakami do tablic, dzięki czemu pomogą ćwiczyć
ręce i przygotować je do nauki pisania.
Korzystanie z tego typu książeczek niesie wiele korzyści. Możemy łatwo
zorganizować dziecku interesujące zajęcie, a do tego taki materiał świetnie
ćwiczy sprawność manualną. Rozwija się też percepcja wzrokowa i twórcze
podejście, ponieważ trzeba znaleźć miejsce dla swoich bohaterów, wymyślić im
zadania. Wielkim plusem jest to, że publikacje pozwalające na swobodne
wklejanie ćwiczą rączki, dzięki czemu dziecku będzie się łatwiej pracowało z materiałem,
w którym każda naklejka ma swoje miejsce.
Wydawca wskazuje, że są to materiały przewidziane dla dzieci powyżej trzeciego
roku życia. Myślę, że pod nadzorem rodziców można eksperymentować wcześniej,
ale tylko i wyłącznie, kiedy cały czas jesteśmy z dzieckiem i kontrolujemy, czy
nie wkłada sobie naklejki do buzi. Pisaków nie ma w zestawie, ponieważ jest to
publikacja z naklejkami, ale przypadkowo przetestowałyśmy, że świetnie po nich
się rysuje i zmazuje, więc warto dokupić, aby urozmaicić zabawę. Na pewno nie
wolno rysować po naklejkach, bo wtedy już się nie zmaże.
Przed zabawą warto przejrzeć całe publikacje, przeczytać opowieści, zapoznać
się ze szablonami i bohaterami, obejrzeć bajkę (jeśli jeszcze jej nie znamy,
ale to nie jest konieczne), a następnie tworzyć swoje opowieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz