Młodość ma swoje prawa i one przewidują popełnianie błędów. Jednak czy każde zbłądzenie można wybaczyć nastolatce? Lena przekonuje się, że bardzo szybko można stracić swoją pozycję w społeczeństwie. Do tego odkrywa, czym jest hejt, jak bardzo krzywdzący jest patriarchat i zrzucanie odpowiedzialności za wszystko na dziewczyny. Czy z takiej lekcji można wyciągnąć jakieś wnioski pozwalające na uniknięcie błędów w przyszłości?
Kiedy poznajemy nastoletnią Lenę przygotowuje się do pierwszego dnia w nowej szkole. Ma 17 lat i właśnie idzie do pierwszej klasy liceum w nowym mieście. Razem z rodzicami i małym dzieckiem przeprowadziła się do Oslo. Nowe miejsce ma ją uwolnić od przeszłości i doświadczeń w Horten. Na początku nie wiemy, co się stało, ale stopniowo będziemy odkrywać prawdę. Jedną z ważniejszych rzeczy, którą da się odkryć już na początku jest to, że nastolatka ma małe dziecko. Nie jest to na początku napisane wprost, ale z całej atmosfery panującej w domu i stosunku bohaterki do malca można to wywnioskować. Ma ona w sobie wiele ciepła do maleństwa. Jak doszło do tego, że stała się nastoletnią matką odkryjemy później. Dowiemy się też dlaczego dziewczyna unika mediów społecznościowych i jest sceptycznie nastawiona do nowych znajomości. Nowa szkoła ma być miejscem, w którym nikt jej nie zauważy, przeminie jak cień, ukryje się w ostatniej ławce. Uważa, że będzie to łatwe, ponieważ cała uwaga będzie skupiona na królewskich bliźniakach: księciu Karolu Hohanie i Księżniczce Małgorzacie. Niestety już pierwszego dnia przykuwa uwagę, a wszystko dzięki następcy tronu, który siada obok niej. Później ta relacja będzie się stopniowo rozwijała.
Lena marzy o zostawieniu przeszłości za sobą. Niestety nie będzie to takie
łatwe. Zwłaszcza, że co chwilę pojawiają się różne wątpliwości związane z
różnymi aspektami jej życia. Nastolatka chce doświadczać młodości tak jak inni
uczniowie, cieszyć się beztroską. Niestety już w Horten odkryła, że nie będzie
to łatwe. Zwłaszcza, kiedy samemu prowadziło się konto plotkarskie oceniające
innych i donoszące różnorodne plotki prowadzące do konfliktów. Niestety przez
ciążę odkrywa, że kij ma dwa końce. Okładanie nim innych kończy się tym, że urażeni
znajomi odwdzięczą się jej tym samym. Do tego zrozumie, że na nastoletniego
ojca i jego rodziców nie ma, co liczyć. Pozostaje jej wsparcie najbliższych,
dzięki którym może opuścić prowincję, w której jest prześladowana. Czy nowe
miejsce da jej nową szansę na przeżycie miłości, odzyskanie spokoju i powrót do
normalności?
„Następca tronu” moim zdaniem jest tytułem na wyrost. Karolem Johanem mógł być,
jakikolwiek bogaty chłopak, ale z drugiej strony – jeśli spojrzymy na zasięgi,
śledzenie przez mediów - to zdecydowanie taka rola lepiej pokazuje jak bardzo
może być na nim skupiona uwaga. Podobnie w przypadku księżniczki. Oboje są
świadomi tego i w bardzo różny sposób podchodzą do tego wyzwania. Są
przygotowywani do odpowiedniej postawy, uświadamiani, jakie skutki może
przynieść ujawnianie różnorodnych aspektów życia.
Autorki poruszyły tu trudny temat seksualności, wchodzenia w świat doświadczeń
związanych z erotyką. Do tego bardzo ważnym motywem jest wpływ mediów społecznościowych
na życie młodych ludzi. Sama fabuła jest dość lekka. Czytelnicy dostają obrazy
sielanki dzieci z dobrze sytuowanych rodzin. Lena wydaje się nie pasować do
tego świata, ale nikt jej nie wyklucza. Zostaje przyjęta z otwartymi rękami
dzięki temu, że książę zwrócił na nią uwagę. Same relacje między nastolatkami
są dość luźne. Widzimy, że z jednej strony łatwo nawiązują znajomość, a z
drugiej nie pogłębiają jej, są wobec siebie nieufni, bo wiedzą, że wszystko, co
zrobią i powiedzą może trafić do mediów. Ich wspólnie spędzony czas to imprezy,
wygłupy, ale czasami obowiązki i zobowiązania wobec bliskich. Do tego
znajdziemy tu troszkę stereotypów wynikających ze skupienia się młodych
bohaterów na ciele, wyglądzie, ocenianie tego w zestawieniu z charakterem.
„Następca tronu” to powieść dla nastolatków poruszająca ważny problem
odpowiedzialności za czyny, konsekwencji, jakie niosą różne działania. Lekka fabuła
sprawia, że łatwiej jest o takich tematach porozmawiać z własnymi pociechami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz