Etykiety

czwartek, 14 czerwca 2018

dziecko autystyczne czy dziecko z autyzmem?

Język kształtuje nasz sposób myślenia o pewnych zjawiskach. Dziecko daunistyczne, dziecko alergiczne, dziecko cukrzycowe, dziecko astmatyczne, dziecko rakowate, dziecko odrowate, dziecko ospowate, dziecko porażonistyczne, dziecko epileptyczne, dziecko udarowate to zlepki, których nie używamy, ponieważ prowadzą one do postrzegania dziecka tylko przez pryzmat przymiotnika. Jednak wiele osób (nie tylko laików) mówi dziecko autystyczne. A dlaczego nie dziecko z autyzmem? Przecież osoba, o której mówimy to przede wszystkim dziecko z całą gamą możliwości, a nie ograniczeń, które nakreśla określenie „autystyczne”. My nie chcemy myśleć o naszym dziecku, jako autystyczny. Ola jest przede wszystkim dzieckiem: z całą gamą pragnień, marzeń, ulubionych rzeczy, ulubionych zachowań, radością, humorkami, śpiewami, rozbieganiem, pomysłowością. Jest dzieckiem z autyzmem: czyli jej pragnienia wymagają naszego większego wsparcia, a nie walki ze słabościami. Czasami spotykamy się z mówieniem nam: "Autyzm? Ale tragedia". Autyzm to nie tragedia tylko większa ilość wyzwań i konieczność bycia czujniejszym rodzicem. Bywa też, że ludzie mówią nam "Słyszałam, że z tego można wyleczyć". Czy mówicie takie rzeczy rodzicom dzieci z zespołem Downa? Chcecie leczyć dzieci z zespołu Downa? Czy może widzicie, że zespół Downa to dodatek, z którym trzeba nauczyć się żyć.
Bywa też, że spotykamy się z teoriami "Szczepionki powodują autyzm", "Bo teraz tak dużo szczepionek". A czy powiedzielibyście to o zespole Downa? Czy Waszym zdaniem dieta czy szczepionki powodują zespół Downa? Dieta może pomóc w funkcjonowaniu, szczepionki mogą zmniejszyć możliwość zachorowania, brak może nie uaktywnić ukrytych cech, ale to nie jest tak, że te rzeczy powodują autyzm. My wszelkie teorie przerabialiśmy na własnej skórze. Niektóre kosztowały nas naprawdę dużo pieniędzy i nerwów.
Kiedy Ola miała już diagnozę, a moja babcia jeszcze żyła pojechaliśmy do mojego rodzinnego domu na dłużej (wcześniej się nie dało, bo Ola źle funkcjonowała). Babcia przypatrzyła się zachowaniu Oli i powiedziała:
-Już wiem, co miała moja koleżanka z klasy.
Koleżanka z klasy nie była szczepiona, ponieważ przed wojną nie szczepiono i nie jadła opryskiwanych roślin, a jednak miała autyzm i umarła nim zaczęła się wojna, bo wtedy nie traktowano dobrze dzieci z autyzmem. Wówczas nie diagnozowano autyzmu, więc nie wiemy ile dzieci go miało, nie mówiono o autyzmie, więc nikt nie miał świadomości, że coś takiego istnieje. Dziś więcej osób diagnozuje, przez co mamy wrażenie "epidemii", ale to nie epidemia tylko świadomość określonej odmienności. Odmienności, która nie musi ograniczać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz