Etykiety

piątek, 15 czerwca 2018

Świat z perspektywy słoika

Hilary Putnam, Mózgi w naczyniu, [w:] tenże, Wiele twarzy realizmu i inne eseje, tł., wstęp i przyp. Adam Grobler, Warszawa 1998, s. 295-324.
Warunkiem koniecznym do tego, by coś było reprezentacją jest intencja reprezentowania.  Aby coś mogło mieć intencję, by cokolwiek reprezentowało, wymagana jest zdolność pomyślenia o danej rzeczy. Przedmioty nie mogą niczego reprezentować „same przez się". Filozofowie zastanawiali się, w jaki sposób myśl może sięgnąć poza siebie i „uchwycić" coś zewnętrznego. To kierowało ich w stronę stwierdzeń, że umysł jest innej natury niż rzeczy fizyczne, dzięki czemu możliwe jest myślenie. Żaden obiekt nie może odnosić się do innej rzeczy, ale myśli w umyśle posiadają taką funkcję. Niektóre ludy pierwotne uważają, że nazwę łączy związek konieczny z przedmiotem, co daje władzę nad tym kimś lub czymś. Źródłem władzy jest magiczny związek między nazwą, a jej nosicielem.
Nie ma naturalnego związku między nazwą i przedmiotem; gdyby tak było to każdy przedmiot byłby bezbłędnie rozpoznawany pod tą sama nazwą.
Nasze poznanie może być ograniczone przez wiele czynników. Nigdy nie możemy być pewni całkowitej prawdziwości naszego poznania.
Myślenie jest właściwe ludziom, jednak istnieje możliwość skonstruowania komputera, który będzie zdolny do prowadzenia inteligentnej rozmowy. Możemy stwierdzić, że urządzenie to myśli jeśli przejdzie test Turinga (brytyjski logik, który stwierdził, że dzięki próbie rozmowy kilku osób z komputerem może być podstawą do stwierdzenia, że on myśli). Rozmowy nie mogą odbywać się twarzą w twarz, ponieważ eksperymentator nie może wiedzieć, jak wyglądają dwaj pozostali uczestnicy rozmowy i nie należy posługiwać się dźwiękami. Test ten znalazł wielu krytyków, którzy wcale nie podważali możliwości istnienia maszyny myślącej. Ich zadaniem słowa powinny odnosić się do czegoś pozajęzykowego, a nie być jedynie wynikiem słownika, w który wyposażono maszynę. Tuning nie zakłada istnienie organów zmysłowych. Maszyna nie może myśleć dopóki nie będzie w stanie odnieść się do świata poza sobą.
Człowiek oprócz zdolności posługiwania się językiem posiada jeszcze zdolności zmysłowe, dzięki którym może poznawać to, co poza nim. Odpowiednie działanie na mózg może wywołać u niego rozpoznanie przedmiotów, które należą do świata pozorów. To jednak nie jest podstawą do twierdzenia, że mózg się myli, ponieważ on posiada dany obraz. Jeśli natomiast mózg rozpoznaje coś, co niego nie działa to jego poznanie jest fałszywe. Błąd polega w: 1) nazbyt poważnym potraktowaniu możliwości fizycznej; oraz 2) nieświadomego posłużenia się magiczną teorią odniesienia przedmiotowego, na mocy której określone przedstawienia w umyśle koniecznie odnoszą się do określonych rzeczy i rodzajów rzeczy.
Odkąd fizykę zaczęto traktować jak metafizykę występuje tendencja do traktowania „fizycznej możliwości" jako kryterium decydujące o tym, co faktycznie może mieć miejsce. Prawda jest prawdą fizyczną; konieczność - koniecznością fizyczną. Fizyka nie wyklucza tego, że moglibyśmy być „mózgami w naczyniu", ale filozofia.
Filozoficzne poszukiwania prawd „pojęciowych" sprowadza się do dociekania znaczenia słów. Warunki konieczne myślenia o czymś, reprezentowania, odnoszenia się badane są za pomocą rozumowania a priori w sensie tego, co racjonalnie możliwe.
Niektórzy filozofowie przypisywali umysłowi (np. Brentano) szczególną władzę, „intencjonalność", która to umożliwia odnoszenie się jego czynności do określonych przedmiotów. Putnam odrzuca ten pogląd jako niestanowiący żadnego rozwiązania. Pojęcia są znakami stosowanymi w szczególny sposób; znaki mogą być „myślne" (możliwe do pomyślenia przez każdego) lub „prywatne" (używane przez konkretną osobę); znak w oderwaniu od jego użycia nie jest pojęciem. Znaki same nie odnoszą się do niczego. Ustalenie odniesienia przedmiotowego jest kwestią społeczną a nie indywidualną.
Jeżeli wyobrażeniu nie towarzyszy odpowiedniego typu zdolność działania to jest ono tylko wyobrażeniem a nie umiejętnością, którą można posiadać. Wewnętrzne wyrażenie myśli, posługiwanie się nimi, nie koniecznie musi być równoznaczne z rozumieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz