Mateusz Kijowski, Piotr Surmaczyński, Buntownik. Rozmowy niekontrolowane, wstęp
Adam Michnik, Londyn „Meridian Publishing” 2018
Radykalizacja społeczeństwa zawsze prowadzi do wyboru
skrajnej władzy i wielkich przemian społecznych, przewrotów i powolnego
izolowania się społeczeństwa. Mateusz Kijowski i Piotr Surmaczyński przyglądają
się temu zjawisku z dwóch różnych perspektyw: polskiej i brytyjskiej. Dzięki „Buntownikowi”
uświadamiamy sobie jak wiele łączy Polskę i Wielką Brytanię, zaczynamy
dostrzegać, że proces odchodzenia od wspólnoty, myślenie kategoriami
prowincjonalnych interesów i kierowanie się swoimi uprzedzeniami to nie tylko
uroda Polaków. Autorzy krok po kroku prowadzą czytelnika przez ważne
wydarzenia, tło ideologiczne, poznamy kulisy tworzenia się KOD-u, ale autorzy
skupiają się tu bardziej na tym jakie zmiany zachodziły w społeczeństwie, a nie
jakie sami odegrali w nich role.
„Buntownik” to moim zdaniem książka o dwóch buntownikach:
Mateuszu Kijowskim, angażującym się w działalność społeczną oraz Piotrze
Surmaczyńskim, o którym niewielu Polaków słyszało, ale bardzo angażował się w walce
z Brexitem, czyli izolacyjnymi działaniami Brytyjczyków. W naszym kraju o tych
wydarzeniach mówiło się mało albo wcale, ale każdy, kto ma znajomych lub
rodzinę w Anglii ten zdawał sobie sprawę, że całe dążenia prowadzą do „czystości
krwi”, a co za tym idzie: usunięciu z kraju wszystkich, którzy nie mają
obywatelstwa. I właśnie ta część dla mnie była ciekawsza, a wszystko przez to,
że polską doskonale znałam, bo to przecież moje podwórko. Miło było jednak
przeczytać, jak te zmiany w Polsce przebiegały według osoby zaangażowanej.
W świat „Buntownika” wprowadza nas rozmowa Mateusza
Kijowskiego z Adamem Michnikiem zastępująca wstęp i pozwalająca młodszemu
czytelnikowi znaleźć analogie dotyczące wartości towarzyszących tworzeniu się
KOD-u, nawiązanie do KOR-u. Znany polski publicysta dostrzega to, co czytelnik
może w relacjach autorów sam odczuć: nie ma w dialogu autorów lekceważenia strony
popierającej rząd ani rządzących, nie ma obrażania, a jest próba zrozumienia i
wyciągania ręki do osób reprezentujących różne przekonania polityczne, próba
spojrzenia na świat z ich perspektywy bez kpienia, że to na pewno głupie.
Po tym nietypowym wstępie, będącym podsumowaniem
całej książki znajdziemy stopniowo to, co nas interesuje, czyli historię
wydarzeń z perspektywy dwóch uczestników, a także ważne rozwiązania społeczne,
dzięki czemu otrzymamy wizję pięknego, wolnego od fanatyzmu kraju, w którym
możliwy jest demokratyczny dialog, dbanie o jednostkę.
Obok przemian politycznych ważnymi tematami
poruszanymi przez autorów jest miejsce Kościoła katolickiego w życiu społecznym,
wypływający antysemityzm z jednoczesnym trzeźwym zaznaczeniem, że skrajne
postawy zwolenników PiS nie do końca pokrywają się z poglądami Jarosława
Kaczyńskiego. W publikacji nie ma negatywnych emocji, piętnowania, jest za to
dostrzeganie, co kto dobrego zrobił dla kraju. Myślę, że cały problem
ksenofobii doskonale podsumowują słowa Mateusza Kijowskiego: „Być może też
problem polega trochę na tym w relacjach polsko żydowskich, że nie może być na
świecie dwóch narodów wybranych…”.
W publikacji nie zabraknie też szerszego wspomnienia
na to, jak pokoleniowa pamięć wpływa na nasze spojrzenie na świat,
kształtowanie się poglądów, tworzenie uprzedzeń, przebijania się do głosu
ludzi, których Jose Ortega y Gasset nazywał masami, a ich zachowanie buntem
mas: czyli bycia dumnym z niewiedzy i jednoczesne żądanie władzy i przywilejów postrzeganych
jako osobiste zyski oderwane od odpowiedzialności społecznej.
Ze względu na obecność w naszym politycznym pejzażu czarnych
protestów w książce nie zabraknie również problemu całkowitego zakazu aborcji.
Przy okazji autorzy poruszą szereg ważnych problemów jakie niesie za sobą
łączenie nauki z religią. Poznamy też historię 31-letniej Savity Halappanavar,
która zmarła po poronieniu septycznym przez odmowę dokonania aborcji. Problem
aborcji jest to przedstawiony jako odcięcie kobiety od właściwej opieki okołoporodowej.
Do tego pojawia się ważny głos dotyczący tego, kto odpowiada za dzieci: państwo
czy rodzice? Kiedy zaczyna się życie?
„Buntownik. Rozmowy niekontrolowane” to jedna długa
rozmowa Mateusza Kijowskiego z Piotrem Surmaczyńskim. Żaden z autorów nie
pozuje tu na wszechwiedzącą gwiazdę. Raczej mamy do czynienia ze zdziwieniem,
próbą poszukiwania, w jaki sposób rozumieć poglądy innych, co nie znaczy, że
nie brakuje w niej też cynizmu i żartowania z barku konsekwencji w
wypowiedziach polityków. Do tego autorzy nie prezentują tylko jednego sposobu spojrzenia
(opcji politycznej) na różne sprawy. Mamy tu do czynienia z dwoma
perspektywami, często odmiennymi poglądami, ponieważ opartymi na odmiennych
doświadczeniach i to sprawia, że publikacja nie jest nudnym zagłaskiwaniem się
rozmówców chwaleniem swoich poglądów tylko dyskusją o ważnych społecznie
tematach i pokazywaniem różnych wątpliwości, argumentów przeciwników.
Nie należę do miłośniczek KOD-u, nie jestem też
miłośniczką PiS-u i muszę szczerze przyznać, że do książki podeszłam bardzo
sceptycznie. Różnorodne afery wokół Kijowskiego zdecydowanie odstraszały i bałam
się, że będzie to publikacja pokazująca go jako bohatera-cierpiętnika. Na
szczęście nie ma tu takiego zabiegu. Za to dostajemy mądry dialog dwóch osób,
które nie upierają się przy swojej wizji świata tylko są otwarte na spojrzenie
innych i to właśnie przebija w rozmowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz