Andrzej Wasilewski, Jestem i, tł. Andrzej Wasilewski, posłowie Alain Badiou, Szczecin, Bezrzecze
„Forma” 2019
„jestem tak długo jak jestem
zatem jestem skoro jestem”
Pytanie o istnienie jest jednym z ważniejszych i
ciągle powracających w filozofii. Poza dowodzeniem istnienia pojawiają się
rozważania dotyczące ludzkiej natury, sposobów odbierania i interpretowania
świata, a przez to osadzania w nim też siebie.
„zwierzęciem jestem dość poczciwym
jak na kogoś kto jest zwierzęciem
włóczę się przez lata
pod dyktatem popędów
nie wiedząc gdzie są granice mojej woli
ale wiem przynajmniej
że fascynująco jest być zwierzęciem
które wie że jest zwierzęciem
nawet jeśli nie wie dlaczego”
Andrzej Wasilewski sięga do różnych nurtów
filozoficznych i przybliża je w bardzo prostej formie za pomocą zdań, w których
główną osią jest słowo „jestem”. Ono pomaga nakreślić miejsce, rolę i sposób
istnienia człowieka, ale też jego cel, wątpliwości, przekonania, przemijanie,
możliwości wyboru.
„jestem
bo żyję
a skoro żyję to jestem
przeżyciem”
Przeżycia stają się punktem wyjścia do
stawiania celów, a te często wychodzą ponad nasze możliwości:
„jestem chceniem pragnącym więcej niż może”
„Ja” w ujęciu podmiotu lirycznego to dziwny
zlepek tworzący istnienie osadzone w konkretnym czasie, kulturze,
doświadczeniach, z których nie sposób się wyzwolić, które narzucają określone
schematy działań, każą przypisać role, wyznaczać cele podobne do celów innych
jednostek. W całym pędzie do bycia fenomenem jest też automatyczne działania,
do których należy też odgrywanie przypisanej mu roli.
„Jestem i” to zbiór spojrzeń filozoficznych, socjologicznych
i psychologicznych na człowieka. Wśród nich przebija najstarsze i
najpopularniejsze patrzenie na człowieka jak na aktora. Motyw sięgający czasów starożytnych,
utrwalony przez Shakespeare’a i wdrożony do nauki przez Gofmana:
„aktorem jestem
gdy wchodzę między ludzi
odgrywam spektakl
reżyserowany
przez losowe procesy
gdzie role narzucone czasem
czasem zaburzone niespodziewanie
a czasem wybrane prawie świadomie
aktorem jestem
gram rolę
życie
chociaż nikt mi nie pokazał scenariusza
mam tylko nadzieję, że nie zepsuję sztuki
pod tytułem
ja”
Przetwarzanie, tworzenie, odgrywanie,
przynależenie i szeroko pojęte działanie to właśnie cechy rozpoznawalne „Ja”
zderzającymi się z „Innym”/ „Obcym” sprawiającym, że wolna wola może istnieć,
ale tylko w określonych granicach, że możemy mieć obraz siebie po przejrzeniu
się w tym „Innym”, przez jego wpływ na „Ja”. Jednocześnie podmiot liryczny jest
świadomy swojego wpływu, które nie pozostaje bez znaczenia, ponieważ kształtuje
czyny innych: „wchodzę w relacje i tworzę relacje”. To daje pewną moc sprawczą:
w zależności od tego jak odegramy swoją rolę taki będziemy mieć wpływ na życie
innych. Może to być dobro wypływające z refleksji nad tym, w jaki sposób
postępować, aby nie ranić innych, ale może być i zło wynikające z używania utartych
rozwiązań, wśród których mogą pojawić się destrukcyjne cele, podziały,
wybiórcza ocena:
„jestem zwierzęciem politycznym
warczę na przeciwników
i merdam ogonem
gdy tylko dojrzę sojusznika
wiem co to jest dobro wspólne
i wiem, że istnieje tylko jedna racja bytu
to znaczy idee
reprezentujące wszystkich”.
Podmiot liryczny to świadome swoich zalet i wad
„Ja” i ta świadomość jest jego siłą, ponieważ pozwala na dystans i krytycyzm
pozwalający na doskonalenie dobrych cech i eliminowanie tych złych.
Andrzej Wasilewski w swoim bardzo przyjemnym w
czasie czytania poetyckim tekście nawiązującym do Descartesa z wielką
śmiałością sięga po przemyślenia innych myślicieli i skleja je w całość. Widać,
że tematyka filozoficzna nie jest autorowi obca, a pytania o „Ja” i jego cel
towarzyszą mu często. To pozwala zachować mu dystans niezbędny do refleksji i
trzeźwej oceny sytuacji, a ta jest taka jak człowiek: trudno ją objąć w
określone ramy, bo każdy czyn, każda myśl, odegrana rola, wyznaczony cel nadaje
mu nowych znaczeń, które skłaniają do dodania kolejnych „i”. Tworzy to swoistą
metonimię płynnej nieskończoności. Kolejne strofy odkrywające role „Ja” łączone
kolejnymi „i” sprawiają, że utwór jest otwarty i możemy oczekiwać kolejnych „i”
połączonych z „jestem”. To poczucie nieokreśloności, wysuwania się z ram
podkreśla pierwsza strofa:
„jestem tutaj
jestem tam
jestem wszędzie”.
Chciałoby się dopowiedzieć „i jestem wszystkim”,
ale poeta idzie innym tropem pisząc dalej:
„jestem wszędzie
tam gdzie jestem”.
W utworze poetyckim poruszono takie ważne
kwestie, jak istnienie, miłość, zaangażowanie społeczne. Każda strofa to przeskok
do innego uchwycenia człowieka, który jest nie tylko istotą materialną, ale i
duchową, składającą się z doznań, kultury, planów. Owo „jestem” ma tu też
wydźwięk biblijny: szerokie spojrzenie, niemożność ogarnięcia istoty i przez to
nazwania innym słowem niż „jestem”.
„Jestem i” to z jednej strony bardzo przyjemna
w odbiorze lektura, a z drugiej niesamowita uczta intelektualna skłaniająca
czytelnika do poszukiwania sensów, nawiązań, śladów przemyśleń wielu myślicieli
i zmuszająca do stawiania sobie pytań o własne istnienie, odgrywane role i „bycie
wszystkim” z całą swoją potencjonalnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz